Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2018.04.27] Budzą naszą sympatię – karasie (2)
Karasie są rybami wyjątkowo wytrzymałymi na warunki środowiskowe. Potrzebują osiem razy mniej rozpuszczonego w wodzie tlenu niż łososie i cztery razy mniej niż szczupaki. Lubią ciepłą wodę – giną dopiero gdy temperatura wody przekroczy 38 i pół stopnia w skali Celsjusza. Wytrzymują krótkotrwałe ochłodzenie do minus 4,8 stopnia w skali Celsjusza. Zbliżoną, chociaż nieco mniejszą wytrzymałością mogą pochwalić się tylko liny i karpie.
Rosyjski ichtiolog G. W. Nikolski pisał, iż znane są przypadki, gdy ożywały karasie wykopane z dna wyschniętych jezior (pamiętajmy, że karaś potrafi zaryć się w muł na ponad pół metra), a także wyrąbane z brył lodowych. Aż wierzyć się nie chce. Karasie należą do nielicznych gatunków, które przechodzą tzw. prawdziwe zimowanie, czyli wpadają w stan znacznego ograniczenia ruchliwości i obniżenia przemiany materii.
Wspomnianemu wcześniej Nikolskiemu zadano ciekawe pytanie: - Autorzy niektórych książek piszą, że człowieka stojącego w wodzie ryba widzi w wypaczonym kształcie, że nie traktuje go jako wroga, podchodzi do niego blisko i branie w tym przypadku jest lepsze niż u wędkarza siedzącego na brzegu. Czy to prawda?
- Nie. – odpowiedział Nikolski. - Ryba nie zdaje sobie sprawy z tego, co to jest człowiek, nie potrafi odróżnić go na przykład od krowy. I rzecz jasna, nie wie ona, że człowiek to jej wróg i że należy się go wystrzegać. Zauważył to już kiedyś znany pisarz rosyjski Aksakow, który pisał: „ryba w ogóle bardziej boi się hałasu niż widoku człowieka lub zwierzęcia, w każdym bądź razie szybko się do nich przyzwyczaja”. Ryba boi się człowieka, ponieważ on hałasuje – tupie nogami, porusza rękami, na przykład w momencie zarzucania wędki, chodzi po brzegu. Na pewno wielu wędkarzy zauważyło, że nawet bardzo ostrożna ryba podchodzi zupełnie blisko, jeżeli przez dłuższy czas siedzi się cicho lub stoi nieruchomo.
Przywołaną opinię Nikolskiego znalazłem w ciekawej, aczkolwiek niewielkiej książeczce: „Karaś – jaź”, autorstwa Piotra Borkowskiego i Witolda Kopczyńskiego, wydanej na początku lat dziewięćdziesiątych ub. wieku.
Właśnie: ryba boi się hałasu. A karaś, szczególnie ten wyrośnięty, duży, uchodzi za rybę przezorną i płochliwą. Stąd zawsze należy zwracać uwagę na dwie kwestie. Pierwsza z nich dotyczy zachowania wędkarza nad wodą. Staramy się nie robić hałasu, zachować ciszę. Druga kwestia dotyczy sprzętu. Łowiąc karasie używamy sprzęty raczej delikatnego, podobnego do tego, jakim posługujemy się łowiąc płocie. Sprzętu czułego, który pozwoli nam na rejestrację delikatnych niekiedy karasiowych brań.
Brania karasia nie mają jakiegoś stałego, typowego charakteru. Mniejsze karaski pociągają na ogół spławik w bok. Brania większych karasi przypominają brania leszcza lub lina. Spławik drga, kilka razy przytapia się, przesuwa lub wykłada na wodzie. I wtedy najczęściej zacinamy – podczas wyłożenia się spławika albo podczas jego ruchu posuwistego. Chociaż nie zawsze tak jest. Zwłaszcza gdy łowimy na ciasto.
A skoro wspomniałem o sprzęcie, warto pamiętać, że karasiowe łowiska często obfitują w podwodną roślinność – dlatego warto użyć spławika mocowanego do żyłki za pomocą niewielkiego krętlika, blokowanego przez dwa stopery na żyłce. Taki spławik jest mniej podatny na zaczepy niż spławik bezpośrednio nawlekany na żyłkę główną.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 30,018,006 unikalnych wizyt