Tydzieñ temu wspomnia³em, ¿e p³ociowy rekord nale¿y do Tadeusza Szkaradka, który rybê swojego ¿ycia z³owi³ do¶æ dawno, no w roku 1963. Z³owiona przez niego p³oæ osi±gnê³a wagê 2,20 kilograma i d³ugo¶æ 53 centymetrów.
Postanowi³em przy tej rekordowej p³oci dzisiaj siê zatrzymaæ, poniewa¿ grzebi±c w swoich archiwalnych rocznikach „Wiadomo¶ci Wêdkarskich” natkn±³em siê na ciekawa rozmowê redaktora WW Andrzeja Zawiszy z Tadeuszem Szkaradkiem w³a¶nie. Tekst opublikowany w kwietniowym numerze „Wiadomo¶ci Wêdkarskich” z 1985 roku nosi³ tytu³: „Najwiêksza w Europie (prawie)”. Poni¿ej prezentujê kilka, co ciekawszych, fragmentów tej rozmowy.
„ Czy jest pan pewien, ¿e to by³a p³oæ?
- Wêdkujê od dziecka, interesujê siê rybami. Jestem wêdkarskim sêdzi± klasy miêdzynarodowej. Ponadto moj± rybê, jej ³uski, bada³o kilkunastu chyba ichtiologów. Opinia by³a zgodna – p³oæ ponad wszelk± w±tpliwo¶æ.
- Takie pytanie pa¶æ musi, choæ s±dzê, ¿e odpowiada³ pan na nie setki razy. Jak to by³o?
- Rekord pad³ w sierpniu 1963 r. na jeziorze przymorskim Resko. To jest pogranicze województw szczeciñskiego i koszaliñskiego. Jezioro le¿y w depresji, w czasie przyp³ywu jest po³±czone z morzem. Jest to jezioro p³ytkie, na jeziorze kilka do³ków, takich po 3,5 m. Woda ma ¶redni± g³êboko¶æ 2,4 m i 600 ha powierzchni. I w³a¶nie na jednym z do³ków, poprzedniego dnia podnêconym kartoflami i pêczakiem, rozpocz±³em po po³udniu ³owienie. Wêdkê mia³em delikatn±, bambusow± z ko³owrotkiem, ¿y³kê 0,20, haczyk 9. Przynêta czerwony robak, a na koñcu ochotka. Przynêta znajdowa³a siê tu¿ nad dnem nad podwodn± ³±k±. Brzeg by³ wysoki. Podszed³em tak, ¿eby ¿adnym ruchem czy d¼wiêkiem nie sp³oszyæ ryb. Zarzuci³em. Po 10 minutach wziê³a p³oæ, chyba ze ¾ kilograma, a pó¼niej ta. Po podciêciu od razu wiedzia³em, ¿e jest du¿a. Hol trwa³ 15 minut, wyprowadzi³em j± na p³ytk± wodê i tam to ju¿ trwa³o krotko. Po kilku chwilach wszed³em do wody i ryba by³a moja.
- Czy wie pan, ¿e to chyba najwiêksza z³owiona na wêdkê p³oæ w Europie?
- Moja p³oæ wzbudzi³a zainteresowanie. Pisali do mnie ludzie i z kraju i z zagranicy. Ostatnie ³uski (teraz ¿a³ujê) wys³a³em do Anglii, sk±d te¿ nadszed³ do mnie list z gratulacjami i jednocze¶nie z informacj±, ¿e moja p³oæ jest prawdopodobnie drug± co do wagi. Najwiêksz± z³owi³ jaki¶ Szwed w morzu. (…)
- Co pan radzi³by (innym wêdkarzom – przyp. JK) jako specjalista?
- Oczywi¶cie dno, gdzie ³owimy – zanêciæ. Tu trzeba uwa¿aæ, ¿eby nie przenêciæ. Skompletowaæ delikatny zestaw, dobrze wywa¿yæ sp³awik. Wymierzyæ grunt, tak by przynêta le¿a³a na dnie, a ostatnia ¶rucina by³a w wodzie. Tu trzeba to robiæ dok³adnie. Niedok³adno¶æ rzêdu 15-20 cm i wyników nie ma.
(…)
- Czy s± jeszcze dzi¶ takie p³ocie?
- Chyba nie. Mo¿e w morzu. Zreszt± moim zdaniem ta „moja” wiêkszo¶æ swojego ¿ycia spêdzi³a te¿ chyba w morzu. Wesz³a podczas przyp³ywu”.
P³ociowego rekordu nie uda³o siê pobiæ do dzisiaj. Wszystko zatem przed nami. Czego sobie i wszystkim ¿yczy
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia March 09 2018
1046 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".