Dzisiaj, zgodnie z ubieg³otygodniow± zapowiedzi± o tym, czym skusiæ sandacza i jakim sprzêtem siê pos³u¿yæ.
Najczê¶ciej spotykan± i sprawdzaj±c± siê metod± ³owienia sandaczy jest gruntówka denna. Niektórzy u¿ywaj± w tym celu klasycznych wêdzisk ze sp³awikiem, inni wol± ciê¿kie feedery, czyli rodzaj kija z drgaj±c± szczytówk± przystosowanego do ³owienia z koszyczkiem zanêtowym. Do tego ¿y³ka 0,20-0,30 albo mocna plecionka – przydatna zw³aszcza w tych miejscach, gdzie spodziewamy siê zaczepów albo… du¿ych, kilkukilogramowych ryb. Sandacza ³owi siê albo na typowe zestawy gruntowe z d³ugim, pó³metrowym przyponem albo na zestawy typu pater noster z bocznym trokiem. Konkretne rozwi±zania sugeruje rodzaj ³owiska albo nasze wêdkarskie przyzwyczajenia.
Wzd³u¿ kamienistych opasek z równym nurtem sprawdza siê równie¿ sp³awik. Ale ze wzglêdu na wielko¶æ przynêty (zazwyczaj jest to martwa rybka) u¿ywa siê w takich sytuacjach do¶æ ciê¿kich sp³awików (do 20 gramów ) oraz do¶æ d³ugich (powy¿ej 3 metrów), sztywnych wêdzisk. Grunt ustawiamy wtedy w taki sposób, ¿eby przynêta dryfowa³a tu¿ nad dnem. Gdy ³owimy w ten sposób, sprawdza siê czêste przytrzymywanie lub podci±ganie zestawu. Zacinamy po jednej do dwóch sekund po zatoniêciu sp³awika. D³u¿sze oczekiwanie koñczy siê zwykle wypluciem przynêty przez rybê.
A co w charakterze przynêty? Albo niewielkie ¿ywczyki (uklejki, jazgarki) albo do¶æ powszechnie stosowane, wspomniane ju¿ wcze¶niej martwe rybki (równie¿ uklejki czy jazgarze, które s± podstawowym pokarmem nawet sporych sandaczy). Zarówno ¿ywczyka jak i martwe rybki uzbrajamy najczê¶ciej pojedynczym haczykiem, poniewa¿ sandacze s± bardzo ostro¿ne i szybko wypluwaj± przynêtê, gdy ta wzbudzi ich podejrzenie.
Zdarzaj± siê, co prawda sytuacje, ¿e sandacz podnosi z dna rosówkê zarzucon± na inn± rybê, ale generalnie rosówki czy pêczki czerwonych robaków nie s± najlepszymi przynêtami w polowaniu na sandacza, tak jak przynêt± tak± nie s± ziarna ¿ó³tej i s³odkiej konserwowej kukurydzy, chocia¿ mój kolega od kija, Leszek, wyci±gn±³ parêna¶cie lat temu z zalewu w Zes³awicach piêknego sandacza w³a¶nie na ziarno kukurydzy.
Po skutecznym zaciêciu sandacza, nie patyczkujemy siê z nim. Holujemy go si³owo, poniewa¿ ryba ta ³atwo wchodzi w rozmaite zawady na dnie. Drug± przyczyn± zdecydowanego holu jest to, ¿e sandacz ma twardy pysk i nie zawsze jest dobrze zaciêty, co w przypadku jakiegokolwiek poluzowania ¿y³ki najczê¶ciej koñczy siê utrat± naszej wymarzonej zdobyczy. Dobrze jest holowaæ go w taki sposób, aby doci±gn±æ rybê do powierzchni tu¿ przed samym podbierakiem. Sandacz, co prawda, nie wyskakuje z wody jak szczupak, ale potrafi „fikn±æ” na powierzchni i ³atwo siê wtedy odhacza.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia October 22 2017
879 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".