Polacy lubi± nowo¶ci w polityce, st±d sukcesy takich dziwol±gów jak Partia Palikota, Ruch Kukiza, czy Nowoczesna. W wyborach pojawia siê nowy szyld, przyci±ga tych wszystkich, którzy ju¿ niejedn± partiê zaliczyli, ale nigdzie nie zagrzali miejsca, og³asza siê parê hase³ w rodzaju „wszystkim bêdzie lepiej” i czê¶æ wyborców maszeruje do urn zag³osowaæ na politycznych weteranów, którzy udaj± nowicjuszy. Wynik zwykle nie przekracza 10 procent, co daje grupkê pos³ów, którzy dopiero gdy znajd± siê w Sejmie, zaczynaj± szukaæ swojego miejsca i zabieraj± do uk³adania programu. W miêdzyczasie wyborcy przekonuj± siê, ¿e rzekomi odnowiciele ¿ycia publicznego to w rzeczywisto¶ci sfrustrowani poszukiwacze ³atwego chleba, szybko rozczarowani, bo w polityce ³atwego chleba nie ma. Poparcie dla nowego ruchu, który twierdzi, ¿e nie chce byæ parti±, szybko spada i w nastêpnych wyborach gwiazda jednego sezonu nie przekracza progu wyborczego. Skoro nie dostaje siê do parlamentu, to b³yskawicznie znika, a jej dzia³acze zak³adaj± kolejn± „nowo¶æ”, znów licz±c choæby na przej¶ciowy sukces.
Tak± parti± jest Nowoczesna, utworzona w obawie, ¿e Platforma nie podniesie siê po wyborczej pora¿ce, a co za tym idzie, po rozliczeniu pope³nionych przez ni± b³êdów i nadu¿yæ. Diagnoza by³a s³uszna, bo choæby afera reprywatyzacyjna w Warszawie pokazuje, ¿e najwy¿si dygnitarze PO s± zapl±tani w podejrzane interesy i wkrótce mog± mieæ powa¿ne k³opoty. Nowoczesna mia³a zast±piæ Platformê, a ¿e czasu na tworzenie solidnej organizacji nie by³o, znaleziono paru by³ych partyjnych dzia³aczy, którym siê w polityce nie powiod³o, parê wykszta³conych pañ, chwilowo bez konkretnego zajêcia, do tego paru sprytnych geszefciarzy i sklecono listê wyborcz±, która otrzyma³a solidne medialne wsparcie. W ten sposób Nowoczesna znalaz³a siê w Sejmie w liczbie 30 pos³ów (dla porównania: PiS ma 234 pos³ów, a Platforma 134). Pocz±tkowo dzia³a³a jako przybudówka Platformy, np. anga¿uj±c siê w awanturê wokó³ Trybuna³u Konstytucyjnego, gdy jednak oceni³a, ¿e nie bêdzie ³atwo przej±æ jej pos³ów i dzia³aczy, podjê³a próbê samodzielnego utrzymania siê na powierzchni wielkiej polityki. St±d wrze¶niowy wy¶cig z Platform± w tworzeniu programów i rozpaczliwa próba odró¿nienia siê od silniejszego konkurenta.
Dzi¶ partia fatamorgana, jak± jest ugrupowanie Petru, przedstawia propozycje, które maj± sprawiæ, ¿e telewizyjna publiczno¶æ zwróci uwagê na polityków, dot±d nie maj±cych nic wa¿nego do powiedzenia. Poniewa¿ jednak nie jest ³atwo o oryginalny program, siêgniêto po pomys³y ju¿ zgrane i popularne w¶ród by³ych lub niedosz³ych polityków, nadal szukaj±cych dla siebie miejsca: ograniczenie mo¿liwo¶ci wyboru pos³ów tylko do dwóch kadencji (to w³a¶nie uk³on w stronê tych, którzy od lat bezskutecznie walcz± o poselskie mandaty) czy ograniczenie w³adzy prezydenta. Za wrêcz kabaretowy mo¿na uznaæ pomys³, aby partia broni±ca interesów banków i korporacji, zwróci³a siê z apelem do Polaków o miesiêczn± sk³adkê w wysoko¶ci 10 z³otych. Ta ¿ebranina pokazuje, ¿e Petru nie mo¿e ju¿ liczyæ nawet na skromne wsparcie ze strony finansjery.
Tak wiêc gdy z jednej strony mamy do czynienia z degrengolad± Platformy Obywatelskiej, z drugiej mno¿± siê k³opoty PSL z prokuratur±, a nadzieja tych, którzy stawiali na sezonowy sukces Nowoczesnej równie¿ okaza³a siê chybiona. Opozycja s³abnie i nic nie wskazuje na to, aby w najbli¿szym czasie mia³a podnie¶æ siê z upadku.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia September 16 2016
977 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".