Sierpieñ od lat kojarzy mi siê z brzan±. Zapewne dlatego, ¿e przed bez ma³a czterdziestu latami z³owi³em swoj± pierwsz±, dorodn± brzanê w sierpniu. Z³owi³em j± w Dunajcu w okolicach Weso³owa (po drugiej stronie Dunajca, prawie na wprost, mia³em przed oczami majestatyczne ruiny zamku w Melsztynie).
Tak to ju¿ jest, ¿e najbardziej zapadaj± nam w pamiêæ te pierwsze ryby. I brzany, od tamtego pamiêtnego sierpnia, nie tylko kojarz± mi siê w³a¶nie z tym miesi±cem, ale tak¿e z Dunajcem – chocia¿ najwiêcej medalowych brzan z³owiono w Warcie, Obrze, £ynie, Wis³oce, Wi¶le i Drawie (tak przynajmniej wynika z zestawienia zamieszonego z wakacyjnym numerze „Wiadomo¶ci Wêdkarskich z 1988 roku). Krajowy „brzanowy” rekord nale¿y do Stefana Maciszewskiego z Warszawy, który w 1980 roku z³owi³ brzanê mierz±c± 85 centymetrów o wadze sze¶ciu i pó³ kilograma.
Brzany do¶æ dobrze znosz± wodê o ¶redniej zawarto¶ci tlenu, jednak nie toleruj± zanieczyszczeñ przemys³owych. To dlatego brzan w naszych wodach ubywa³o. Ale w ostatnich latach jako¶æ wody w polskich rzekach poprawia siê, wiêc i brzan mo¿e bêdzie coraz wiêcej? A jest to ryba, która potrafi dostarczyæ wêdkarzowi nieprawdopodobnych wrêcz emocji. Przede wszystkim dlatego, ¿e jest ryb± wyj±tkowo siln±. O tym, jak silne mog± to byæ emocje ¶wiadczy relacja Stanis³awa Hodolego z Krynicy, który z Popradu wyci±gn±³ brzanê warz±c± 4,11 kg i mierz±c± 74,5 centymetra d³ugo¶ci. Oto, co napisa³ w „Wiadomo¶ciach Wêdkarskich” z lutego 1988 roku: „Po zaciêciu czujê, ¿e i tym razem jest co¶ du¿ego. Ryba nie wykonuje ¿adnych gwa³townych ruchów, majestatycznie przesuwa siê w górê rzeki, pó¼niej zawraca. Próbujê holowaæ j± do brzegu bardziej zdecydowanie, ale nie dajê rady. ¯y³ka na granicy zerwania, dobrze, ¿e mam dok³adnie wyregulowany hamulec. Po 20 minutach zabawy ryba zmienia taktykê. Zdecydowanie rusza z pr±dem. Ale widzê, ¿e jest ju¿ zmêczona, chocia¿ i ja wcale nie mniej. Co kilka metrów przystanek i „murowanie”, Nie pozwalam na te odpoczynki, staram siê odrywaæ j± od dna. W pewnym momencie wychodzi pod powierzchnie i widzê potê¿n± brzanê. A¿ mi siê zrobi³o gor±co z emocji. Zacz±³em szukaæ dogodnego do l±dowania miejsca i tam prowadzi³em delikatnie zdobycz. Moje zmagania z ryb± dostrzeg³ szwagier i przybieg³, aby mi pomóc. Brzana – gdy znalaz³a siê na p³yci¼nie – jeszcze usi³owa³a zawróciæ w g³êbinê, ale zabrak³o ju¿ jej si³. Szwagier chwyci³ j± pod skrzela i wyci±gn±³ na brzeg”.
A o tym, gdzie szukaæ brzan, jak± metod± i na jakie przynêty mo¿na je skutecznie ³owiæ, napiszê w przysz³ym tygodniu. A pó¼niej, zapewne sam wybiorê siê nad Dunajec, by zapolowaæ na tamtejsze brzany.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia August 02 2016
782 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".