31 maja koñczy siê okres ochronny sandacza i bêdzie mo¿na wreszcie zapolowaæ na tê wyj±tkowo sympatyczn± i szlachetn± rybê. I chocia¿ sandacz uchodzi za drapie¿nika pa¼dziernikowego, to przecie¿ w czerwcu te¿ by³y ³owione okaza³e sztuki. A sandacz potrafi osi±gaæ niez³e rozmiary. I pomimo tego, ¿e wszyscy skar¿± siê, i¿ dzisiaj o ryby w rzekach i jeziorach coraz trudniej (a przy okazji opowiadaj± jak to bywa³o przed laty), to przecie¿ dziesiêciokilogramowe sandacze nie nale¿± do zjawisk z innej planety. Pamiêtajmy, ¿e ryba ta mo¿e osi±gaæ nawet 120 centymetrów d³ugo¶ci. Polski rekord sandacza z³owionego na wêdkê (przynêt± by³a ¿aba) nale¿y do W. Biegana. Biegan w roku 1980 wyci±gn±³ rybê, która mierzy³a 109 centymetrów i osi±gnê³a wagê 15,6 kilograma. Drugi co do wielko¶ci okaz zosta³ z³owiony w roku 1982 – sandacz mierzy³ 105 centymetrów i wa¿y³ 12 kilogramów.
Sandacz jest ryb± cenion± przez wêdkarzy przede wszystkim dla swoich walorów smakowych. Miêso ma jêdrne, bia³e, delikatne i wyborne w smaku. Szczególnie sandacze z³owione jesieni± lub zim± zawieraj± minimaln± ilo¶æ t³uszczu i uwa¿ane s± za dietetyczne. Kulinarnym walorem tej ryby jest tak¿e to, ¿e ma niewiele o¶ci miêdzymiê¶niowych. Z sandaczem upieczonym na grillu trudno porównaæ inn± s³odkowodn± rybê. S± tacy, którzy uwa¿aj±, ¿e jest smaczniejszy od sma¿onego pstr±ga.
Sandacz wart jest uwagi tak¿e z tego wzglêdu, ¿e nie trzeba za nim wyje¿d¿aæ gdzie¶ bardzo daleko. £adne sandacze mo¿na spotkaæ w zalewie w Zes³awicach. Spotykaj± go tak¿e wêdkarze w wiêkszo¶ci zbiorników wokó³ Krakowa (w Przylasku Rusieckim, w Brzegach, na Bagrach czy Kryspinowie). Sandacz ³owiony jest te¿ na tzw. kanale ciep³ej wody na Kujawach. Trochê dalej od Krakowa, legendarnym ³owiskiem sandacza jest Jezioro Ro¿nowskie. Niez³ym ³owiskiem sandaczowym jest Wis³a w okolicach uj¶cia do niej Raby. Sandacze maj± siê tak¿e zupe³nie dobrze w nowohuckim zalewie przy ul. Bulwarowej, ale jest to ³owisko specjalne i trzeba wykupiæ dodatkow± licencjê aby tam wêdkowaæ. £owisko to uchodzi za wêdkarskie Eldorado emerytów, którzy maj± tam do¶æ komfortowe warunki uprawiania swojej pasji (parking, asfaltowa alejka wzd³u¿ ca³ego zbiornika, ³awki i blisko¶æ domu – wszak zalew znajduje siê w Nowej Hucie). Minusem ³owiska w godzinach popo³udniowych s± t³umy dzieci, rolkarzy i rowerzystów odwiedzaj±cych to miejsce oraz brak przeno¶nych toalet (a gdy na rybach siedzi siê na przyk³ad osiem godzin, to parcie na pêcherz czasami niezno¶nie wzrasta, i wtedy zaczyna siê problem).
Sandacz, po ³acinie „Lucioperca lucioperca L.” - znaczy dos³ownie „szczupakookoñ”. A wiêc co¶ po¶redniego pomiêdzy szczupakiem a okoniem. I faktycznie, jest jakie¶ zewnêtrzne podobieñstwo sandacza i do szczupaka i do okonia, chocia¿ ze szczupakiem ryba ta ma niewiele wspólnego – mo¿e poza smuk³ym pokrojem cia³a i wyd³u¿onym pyskiem. Prawdziwymi pobratymcami sandacza w naszych wodach s± natomiast okoñ i jazgarz. W innych krajach europejskich sandacz ma bli¿szych krewnych: w Wo³dze ¿yje blisko z nim spokrewniony bersz, w Balatonie sandacz balatoñski, a w Dunaju dwa gatunki czopa.
Za tydzieñ napiszê wiêcej o sandaczowych tajemnicach. Warto je poznaæ, by dobrze przygotowaæ siê na spotkanie z tym szlachetnym i smacznym drapie¿nikiem.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia May 19 2016
1351 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".