Najbardziej popularnymi metodami po³owu szczupaka s± tradycyjna ¿ywcówka ze sp³awikiem oraz spinning. Wêdkarze od lat tocz± spór, która z tych metod jest bardziej efektywna. Ka¿da ze stron tego sporu potrafi przedstawiæ podobn± listê argumentów i kontrargumentów za ulubion± przez siebie metod± po³owu. Czasami argumenty bywaj± zabawne. Trafnie uj±³ to Zbigniew Zalewski w swojej niewielkiej, ale bardzo ciekawej, ksi±¿eczce pt. „Szczupak”. Otó¿ pisze on: „I to, co w jednej metodzie uchodzi za wadê, w drugiej wymienia siê jako zaletê. - „£owi±c na spinning przemierzamy kilometry, a nie siedzimy w jednym miejscu” - mówi± spinningi¶ci. - „Jest to metoda, która zmusza nas do biegania kilometrami po krzakach” - zachwalaj± swoj± metodê ci od ¿ywcówki”. I tak dalej, i tak dalej...”.
Có¿, wiele zale¿y od przyzwyczajeñ i preferowanego sposobu spêdzania czasu nad wod±. Ja, generalnie jestem „gruntowcem”. Ale z drugiej strony, prawie wszystkie swoje szczupaki z³owi³em na blachê. Na wahad³ówki. A przecie¿ s± tacy, którzy te drapie¿niki ³owi± na wirówki, woblery, a nawet rippery i twistery. To te¿ wynika z do¶wiadczeñ. Ja po prostu swojego pierwszego szczupaka, jeszcze jako m³ody ch³opak, z³owi³em na wahad³ówkê w stawie na krakowskim D±biu. Tak mnie to wtedy podnieci³o, ¿e chodzi³em po ró¿nych ³owiskach i wszêdzie ciapa³em wahad³ówkami. I tak mi zosta³o. Niewielkich wirówek u¿ywam raczej ³owi±c pstr±gi i klenie.
Z moich do¶wiadczeñ wynika, ¿e najlepsze efekty przy po³owie szczupaka uzyskuje siê ³owi±c je blachami miedziano-srebrnymi, chocia¿ zdarza³y mi siê niez³e sztuki na blachy srebrne. Wahad³ówki maj± tak¿e i tê zaletê, ¿e bywaj± do¶æ ciê¿kie, a to umo¿liwia dalekie rzuty. Chocia¿ z drugiej strony, kilka lat temu wyci±gn±³em z Dunajca w okolicach Melsztyna niez³ego szczupaczka na niewielk± srebrn± blaszkê, przypominaj±c uklejkê. Blaszk± t± obrzuca³em baseny pomiêdzy g³ówkami.
Ale lubiê te¿ posiedzieæ nad wod±. Przy niewielkim ognisku. Kontempluj±c przyrodê. Patrz±c na otaczaj±ce mnie lasy, ³±ki, góry i pagórki. Wtedy ¿ywcówka jest wyj¶ciem najlepszym. Niewa¿ne, czy bêdzie to ¿ywcowy sp³awik czy kula wodna. Wa¿ne, ¿e siedzê, czasem godzinami i s± to najbardziej odprê¿aj±ce godziny w moim ¿yciu. Odrywaj±ce mnie od codziennej bieganiny, od stresu i tysiêcy obowi±zków. Chocia¿ gdy we¼mie du¿y szczupak adrenalina mo¿e zwaliæ z nóg, a ze skutkami takiego stresu te¿ mo¿e byæ ró¿nie. Przypomina mi siê historia, jak± us³ysza³em ze dwadzie¶cia parê lat temu. Nad Solin± pewien wêdkarz wyci±gn±³ olbrzymiego szczupaka. Rozdygotany poszed³ spaæ do namiotu. Rano koledzy znale¼li go martwego. Serce wêdkarza nie wytrzyma³o potê¿nej dawki adrenaliny. Podobno mia³ problemy z sercem, leczy³ siê, a wêdkarstwo traktowa³ jako formê wypoczynku. Ale nie przewidzia³ reakcji swojego organizmu na spotkanie z olbrzymim szczupakiem. W ca³ym tym nieszczê¶ciu, jest tylko jeden pozytywny element: umar³ z nadmiaru szczê¶cia, odszed³ ¶mierci± wêdkarza.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia May 13 2016
1054 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".