Pierwszą odsłonę wyborów samorządowych mamy już za sobą. Wybraliśmy radnych Sejmiku Województwa Małopolskiego, wybraliśmy także radnych Rady Miasta. W Sejmiku nieznaczne zwycięstwo odniósł PiS, w Radzie Miasta wygrała (trzema głosami) Platforma Obywatelska. Wybraliśmy także radnych Rad Dzielnicowych. Do rozstrzygnięcia – w drugiej turze – pozostały wybory prezydenta Krakowa.
W Nowej Hucie większe poparcie wyborców uzyskał PiS, w sumie w obu okręgach zdobywając w Radzie Miasta mandaty dla siedmiu radnych, podczas gdy PO zdołała wprowadzić jedynie pięciu. W wyborach prezydenckich Tomasz Szczypiński uzyskał w Nowej Hucie najsłabszy ze swoich wyników, podczas gdy pozostali dwaj liczący się kandydaci w wielu komisjach otrzymali podobną liczbę głosów.
Inne komitety nie mogą pochwalić się żadnymi sukcesami: w wyborach do Rady Miasta przepadł zarówno SLD i jego drobni satelici (Unia Pracy, SDPL oraz Demokraci), jak i Liga Polskich Rodzin, Samoobrona, komitet Józefa Lasoty, komitet Jacka Majchrowskiego (ten ostatni dwa mandaty zdobył jedynie w Podgórzu) oraz kilka jeszcze bardziej marginalnych środowisk.
Jak zachowają się wyborcy z Nowej Huty w drugiej turze wyborów prezydenckich? Trudno coś przewidzieć, tym bardziej, że frekwencja będzie zapewne znacznie niższa niż w minioną niedzielę. Słaby wynik Szczypińskiego, który na kampanię wydał ogromne pieniądze i był dość pewny przejścia do drugiej tury, wskazuje na słabe punkty jego programu. Mieszkańców Nowej Huty nie bardzo interesują pomysły rozwijania rozmaitych biznesów na obrzeżach dzielnicy, które wydawały się nie tylko najważniejszym, ale właściwie jednym pomysłem PO podczas pierwszej tury kampanii wyborczej. Śmieszyły również księżycowe pomysły np. rozdawania laptopów uczniom szkół średnich – widocznie działacze PO nie zdążyli odwiedzić żadnej z nowohuckich szkół, aby przekonać się, że funduszy brakuje właściwie na wszystko i że jest wiele znacznie pilniejszych potrzeb. A jak już rozdawać komputery, to jednak należałoby zacząć od nauczycieli – nie od uczniów.
Również pomysł przekształcenia Nowej Huty w wielkie muzeum komunistycznej architektury, nie zyskał szerszego poparcia. Mieszkańcy osiedli – wszystko jedno czy z czasów Bieruta, Gomułki czy Gierka – chcą mieszkać coraz wygodniej i w coraz ładniejszym otoczeniu. Urządzanie im „parku jurajskiego” w blokach ze ślepą kuchnią albo z przeciekającymi dachami, jest programem wymyślonym przez ludzi, którzy całkowicie utracili kontakt z rzeczywistością.
Nowa Huta czeka na nowy impuls do dynamicznego rozwoju, czeka na wielkie fundusze, które w latach 2007-2013 będzie można uzyskać z funduszy europejskich na ożywienie dzielnicy i poprawę komfortu mieszkań, czeka także na ludzi, którzy znają lokalne problemy oraz myślą o ich rozwiązaniu nie tylko raz na cztery lata, przy okazji wyborczej kampanii. Dlatego to właśnie w Nowej Hucie już za tydzień rozstrzygnie się druga tura wyborów na prezydenta Krakowa.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia November 17 2006
1669 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".