Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2014.11.27] Rozumieć rzekę
Gdy w ubiegłym tygodniu, przez przypadek, znalazłem się nad brzegiem Wisły i przez kilkanaście minut wpatrywałem się w jej nurt, uprzytomniłem sobie, że jeszcze chyba nigdy nie pisałem o rzece, jako o łowisku specyficznym. Bo jeziora, stawy czy zbiorniki zaporowe dają się dobrze rozpoznać. Gdy łowimy nad takim stawem czy jeziorem przez kilka miesięcy czy lat, uzyskujemy wiedzę, która wystarcza nam na długo. Poznajemy jeziorowe dołki, stoki podwodnych górek, zatoczki, a nawet żerowiskowe trasy ryb. W latach siedemdziesiątych znałem dokładnie taką leszczową trasę nad jeziorem czchowskim. Po kolejne leszcze, każdego dnia o świcie, mogłem tam jeździć niemal w ciemno.
Rzeka nie daje takiego luksusu zapamiętywania siebie na dłuższy czas. Bywa zmienna, a czasami wręcz nieprzewidywalna w tych zmianach. Szczególnie widoczne jest to w rzekach górskich i podgórskich. Tam gdzie na początku lipca bywały płycizny, tam w sierpniu spotykaliśmy głębokie, wypłukane przez letnią powódź doły. A co potrafią zrobić z rzeką wiosenne wezbrania i powodzie? Wystarczy porównać Dunajec w okolicach mostu w kierunku Zakliczyna, Dunajec jaki znamy sprzed dziesięciu lat, z tym jak wygląda on dzisiaj.
To dlatego rzekę jest tak trudno poznać i zrozumieć. A w efekcie tak trudno wielu wędkarzom trafić w niej na żerujące ryby. Rzeki najłatwiej poznawać, gdy jej powierzchnia nie jest zakłócana falami wywołanymi wiatrem. W pełni dnia rzadko się to zdarza. O wiele łatwiej trafić na spokojną wodę wczesnym rankiem i pod wieczór. To wówczas najczęściej wody nie marszczą podmuchy wiatru. I w taki właśnie czas możemy obserwować naturalne zaburzenia na jej powierzchni – te różne wiry, zmarszczki, falki czy warkocze. A to one są wiernym odwzorowaniem rzecznego dna. Widać jak nurt przyspiesza na płyciznami i jak zwalnia gdy napływa nad ciągnącą się przez kilkanaście metrów głębinę. Bardzo trafnie ujął to Jacek S. Jóźwiak w swojej ciekawej książce – poradniku „Sztuka łowienia ryb w rzecze”. Napisał w niej m.ni.: „W bezwietrzny poranek czy w cichy wieczór rzeka zamelduje chcącemu słuchać wędkarzowi, gdzie w jej nurcie skryła się kamienna rafa, gdzie nurt wyżłobił głęboką rynnę, gdzie odkrył iłowe płyty i gliniaste zbrylenia. Pokaże stare, pozrywane i przykryte umocnienia – wszystkie opaski, tamki, główki i materace. Ujawni też naturalne przelewy i przemiały. Zdradzi uważnemu obserwatorowi wszystkie miejsca, w których lubi przebywać ryba”.
A gdzie w rzekach lubi przebywać ryba? Ooo, o tym można napisać grubą książkę, tym bardziej, że różne gatunki ryb mają różne upodobania. Ale ryby generalnie mają wspólne dla siebie upodobania (co do określonych miejsc czy rejonów rzeki), a łowienie w takich miejscach, nawet jeśli nie zawsze kończy się sukcesem, to daje przynajmniej na niego nadzieję. I właśnie o takich generalnych zasadach napiszę trochę więcej za tydzień.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.08 30,035,748 unikalnych wizyt