Na tym, jak naprawiaæ polsk± szko³ê, znaj± siê wszyscy. Opinie na ten temat mo¿na us³yszeæ od uczniów, od ich rodziców i dziadków. Wypowiadaj± siê nauczyciele, dziennikarze, politycy. Ci ostatni nie tylko wypowiadaj± swoje zdanie – ale równie¿ wcielaj± je w ¿ycie. Np. minister edukacji zaproponowa³ maturaln± amnestiê dla tych, którzy nie zdali, ale którym do tych, którzy zdali, zabrak³o niewielu punktów. Minister uzna³, ¿e uczniowie nie powinni ponosiæ konsekwencji nieustannego reformowania szko³y i matury, a co za tym idzie zmieniaj±cych siê wymagañ na egzaminie dojrza³o¶ci. Ten tok my¶lenia wydaje siê s³uszny, tym bardziej, ¿e do dzi¶ nie uda³o siê ani przeprowadziæ reformy programów szkolnych, ani uporz±dkowaæ spraw zwi±zanych z zatrudnianiem i kwalifikacjami nauczycieli. O tym, ¿e wiêkszo¶æ absolwentów szkó³ ¶rednich jest s³abo przygotowana do studiów wy¿szych wiadomo od dawna – a dotyczy to nawet tych uczniów, którzy w swoich szko³ach uzyskali bardzo dobre wyniki.
Rektorzy wy¿szych uczelni, którzy zawsze narzekali na maturzystów, teraz nagle odkryli, ¿e to jednak wynik matury decyduje o poziomie absolwenta i – w wiêkszo¶ci – bardzo stanowczo skrytykowali pomys³ czê¶ciowej amnestii, og³oszony przez ministra edukacji. Gro¿± nawet, ¿e przywróc± egzaminy wstêpne na uczelnie. Gdy lewica kompromitowa³a siê szkolnym ba³aganem, a pani £ybacka swoj± niekompetencj±, jako¶ nie by³o s³ychaæ chóru oburzonych rektorów. Teraz krytykuj± rz±d, chocia¿ równocze¶nie media krytykuj± uczelnie, szczególnie te najwiêksze, za ba³agan przy rekrutacji, za brak podstawowych informacji o tym, kto zosta³ przyjêty, za zamkniête dziekanaty i sekretariaty, za milcz±ce telefony, za urlopy osób odpowiedzialnych za przyjmowanie przysz³ych studentów itd.
Z edukacj± nie ma ¿artów i zmiany na lepsze wydaj± siê byæ coraz pilniej potrzebne. Szko³y wy¿sze zreformuj± siê pod presj± rynku: ni¿ demograficzny sprawi, ¿e w ci±gu dwóch najbli¿szych dziesiêcioleci, bêd± musia³y walczyæ o studentów. Skoñcz± siê wygórowane op³aty, notorycznie odwo³ywane zajêcia, niepunktualno¶æ wyk³adowców, wielotygodniowe poszukiwania egzaminatorów, którzy lekcewa¿± swoje obowi±zki. Kto jednak wreszcie zreformuje szko³y ¶rednie? Kto zapewni finanse na takim poziomie, ¿e nauczycielami bêd± starali siê zostaæ najlepsi absolwenci szkó³ wy¿szych? Kto sprawi, ¿e matura odzyska utracony presti¿, a uczniowie wybieraj±cy siê do szko³y ¶redniej bêd± znali wymagania, jakie zostan± przed nimi postawione po jej zakoñczeniu?
A co zrobimy, gdy za rok nie 25 procent, ale po³owa maturzystów nie zaliczy egzaminów? Zamkniemy czê¶æ szkó³ wy¿szych, a m³odych ludzi wy¶lemy do pracy fizycznej za granic±? Czy tego chc± rektorzy, którzy dzisiaj gro¿±, ¿e nie przyjm± maturzystów z jednym oblanym przedmiotem? Studenci dobrze wiedz±, w których uczelniach trzeba siê uczyæ, a w których wystarczy terminowo regulowaæ wszystkie op³aty. Z kolei w innych trzeba siê uczyæ na studiach dziennych, ale wystarczy p³aciæ na studiach zaocznych czy wieczorowych. Frazesy o wysokim poziomie i wysokich wymaganiach wobec kandydatów na studia, czêsto ca³kowicie rozmijaj± siê z uczelnian± rzeczywisto¶ci±. Równie¿ w szko³ach uczniowie dobrze wiedz±, u których nauczycieli bêd± mogli przygotowaæ siê do studiów na p³atnych korepetycjach po lekcjach. Ca³y ten system, zbudowany na oszustwach komunistycznej o¶wiaty, wymaga pilnej reformy. Tylko dlaczego jej koszty maj± ponosiæ kolejne roczniki uczniów i studentów?
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia August 14 2006
1562 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".