Ostatnio jeste¶my pod wra¿eniem sytuacji na Ukrainie. Wspieramy naszych s±siadów w obronie swoich granic i staramy siê nie dopu¶ciæ do utraty czê¶ci terytorium tego pañstwa. Okazuje siê, ¿e nie za bardzo mamy na to wp³yw, bo na naszych oczach odbywa siê aneksja Krymu. Potê¿ny s±siad Rosja, maj±ca tendencje mocarstwowe, robi co chce i stawia ca³y ¶wiat przed faktami dokonanymi. Okazuje siê, ¿e polityka to gra interesów, w których na pierwszym miejscu s± po prostu pieni±dze. Zachód ma zbyt wiele do stracenia i poza s³ownymi gro¼bami, nie kwapi siê do wdro¿enia konkretnych represji ekonomicznych, bo obawia siê zwrotnych reakcji i zakrêcenia przys³owiowego kurka gazowego.
Co tam aneksja Krymu przez obce mocarstwo, gdy my spokojnie pozbywamy siê w Polsce u¿ytków rolnych na rzecz zagranicznych nabywców. S± takie miejsca w naszym kraju, gdzie ponad po³owa ziemi ornej jest ju¿ w rêkach zagranicznych kontrahentów. Nie zdziwiê nikogo, gdy powiem, ¿e dotyczy to województw na zachodzie naszego kraju. W takim województwie zachodniopomorskim cudzoziemcy, od pocz±tku transformacji, od pañstwowej Agencji Nieruchomo¶ci Rolnej wykupili pó³ miliona hektarów ziemi. Jak to siê dzieje, gdy obecnie nasze prawo zak³ada ograniczenia w sprzeda¿y ziemi cudzoziemcom do roku 2016?
Okazuje siê, ¿e cudzoziemiec potrafi… wykiwaæ Polaków. Obecnie odbywaj± siê transakcje kupna polskiej ziemi na tzw. „s³upa”. Nasi podstawieni rodacy podpisuj± akty notarialne w Berlinie, a gdy zostan± ujawnione w 2016 roku, grunty ju¿ bez problemu trafi± do Niemców. Dzisiaj bywa, ¿e taki „s³up”, gospodaruj±cy na 1 hektarze, przyje¿d¿a na przetarg og³aszany przez ANR i wyci±ga z za pazuchy 9 mln z³ i nikt go nie pyta, sk±d ma takie pieni±dze!? Jeszcze czê¶ciej nasz± ziemiê kupuj± zagraniczne spó³ki, które tworz± spó³ki córki z udzia³em polskiego kapita³u i te spó³ki wygrywaj± przetargi. Jeden jest efekt, ziemia trafia w obce rêce. Powoli stajemy siê narodem bez ziemi. Nikomu chyba nie muszê t³umaczyæ, ¿e ziemia to nasze srebra rodowe. Je¶li siê ich pozbêdziemy to utracimy co¶ wiêcej ni¿ grunt…
Zrozumieli to ju¿ dawno rz±dz±cy w rozwiniêtych pañstwach europejskich. W wiêkszo¶ci pañstw zachodniej Europy wprowadzono szereg obostrzeñ w pozbywaniu siê gruntów ornych. W jednych krajach wymaga siê, ¿eby nabywca by³ rolnikiem w kolejnym pokoleniu, a w innych stawia siê wymóg znajomo¶ci rodzimego jêzyka. S± pañstwa, które zezwalaj± na sprzeda¿ gruntów tylko osobom fizycznym. Je¿eli taki rolnik zacznie pracowaæ w mie¶cie, to musi ziemiê odsprzedaæ. Czêsto na sprzeda¿ ziemi jest potrzebna zgoda samorz±du rolniczego lub lokalnych w³adz. W Danii przepisy s± tak restrykcyjne, ¿e ziemiê praktycznie mo¿e kupiæ tylko Duñczyk.
A u nas pozbywamy siê lekk± rêk± ziemi, która nie tylko nas ¿ywi, ale jest czê¶ci± naszego suwerennego terytorium. S± tacy, którzy mówi±, ¿e nie trzeba wojny, aby ziemie zachodnie trafi³y w rêce cudzoziemców i to dziwnym zrz±dzeniem losu pochodz±cych z jednego s±siedniego kraju. Nie muszê t³umaczyæ, ¿e pañstwo w którym ziemia jest w obcych rêkach faktycznie traci czê¶æ swojej suwerenno¶ci. I wszystko to dzieje siê po cichu i bez wiêkszego rozg³osu. Sprzedali¶my ju¿ banki i co atrakcyjniejsze k±ski naszej gospodarki, a teraz przyszed³ czas na ziemiê. Czas najwy¿szy powstrzymaæ ten proces.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia March 13 2014
832 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".