Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2005.07.06] Lipiec nad wodą
Lipiec to jeden z najlepszych miesięcy na wędkarskie wyprawy. Ciepłe noce pozwalają na wędkowanie przez całą dobę. Niemal wszystkie gatunki białej ryby są już po tarle. Z żerowaniem ryb jest oczywiście różnie. Im bardziej gorąco, im mniej jest opadów i wiatrów, tym mniejsza zawartość tlenu w wodzie. A to zawsze oznacza malejącą intensywność żerowania. Dlatego w czasie takiej aury najlepsze wyniki osiągane są zwykle we wczesnych godzinach rannych lub pod wieczór. Na szczęście tegoroczny lipiec nie zapowiada się zbyt upalnie, więc z żerowaniem nie powinno być najgorzej. W wodach stojących, lipiec to czas zasiadek na karpia i amura. Z przynęt na te ryby najczęściej sprawdzają ziemniaki i kukurydza oraz kulki proteinowe. Dobrze, gdy wcześniej rozpoznamy łowisko i przez kilka dni podnęcimy – wtedy idziemy „na pewniaka”. W wodach stojących zawsze można też zapolować na leszcze. Jeśli w trakcie ich żerowania natrafimy na stado, to zachowując odrobinę spokoju i ciszy możemy wyciągnąć nawet kilkanaście sztuk podobnej wielkości. Bo leszcze lubią trzymać się razem, w grupie swojego rocznika. Dopiero ogromne, wyrośnięte leszczyska stają się większymi samotnikami.
W rzekach można już łowić brzany, chociaż te zawsze najmilej kojarzą mi się z sierpniem. Dobrze biorą też klenie, świnki (tam, gdzie występują) i oczywiście płocie. Brzana lubi twarde dno i miejsca z różnymi przegrodami nurtu, dlatego upodobała sobie Dunajec. W zasadzie jest wszystkożerna, byle przynęta podana została na dnie. Mnie zawsze sprawdzał się podawany z gruntu pęczak. A hol dużej brzany, to przeżycie niesamowite, które pamięta się latami. Sporo emocji dostarczyć może również polowanie na klenie (tych także jest sporo w Dunajcu, przynajmniej na jego odcinku od Czchowa do ujścia tej rzeki do Wisły. Kilka lat temu złowiłem pięć pięknych, prawie czterdziestocentymetrowych kleni w okolicach mostu na krajowej „czwórce”, między Wojniczem a Tarnowem.
Kto ma w lipcu wolny czas, niech jedzie nad wodę. Nie pożałuje.
Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 30,007,783 unikalnych wizyt