Zacznê od oczywisto¶ci. Pstr±gi znale¼æ mo¿na przede wszystkim w wodach, które tradycyjnie okre¶lane s± jako kraina pstr±ga. Ale nie jest to ca³a prawda. Pstr±gi pojawiaj± siê te¿ w innych krainach, a i same krainy nie maj± najczê¶ciej wyra¼nych granic. Bywa i tak, ¿e nastêpstwo krain ulga zaburzeniom. Jak wiemy, nazwy poszczególnych krain pochodz± od najbardziej dla nich charakterystycznych ryb. I tak – id±c od ¼róde³ – mamy krainê pstr±ga, nastêpnie krainê lipienia, po nie krainê brzany i wreszcie krainê leszcza. Wspomnia³em, ¿e ta kolejno¶æ krain mo¿e czasami zostaæ zaburzona. Tak. Z taka sytuacj± spotykamy siê niekiedy poni¿ej zbiornika zaporowego, który obni¿a temperaturê wody. I wówczas tam, gdzie pierwotnie by³a kraina brzany, dzisiaj ³owimy w niej pstr±gi. Tak jest chocia¿by na Sanie. Jeszcze w pierwszej po³owie ubieg³ego wieku rzeka ta w okolicach Leska i Sanoka pe³na by³a ¶winek, kleni i brzan. Je¶li kto¶ z³owi³ tam pstr±ga, to najczê¶ciej by³a to ryba, która do Sanu dosta³a siê z prowadz±cego zimn± wodê którego¶ z licznych dop³ywów. W lecie, gdy woda w Sanie robi³a siê ciep³a, ryby z powrotem ucieka³y do dop³ywów. Wszystko zmieni³o siê za spraw± budowy zbiorników wodnych w Myczkowcach i Solinie. Sposób, w jaki upuszczana jest zgromadzona w nich woda sprawia, ¿e poni¿ej zapór woda pozostaje ch³odna przez ca³y rok, a ¿yj±ce w niej pstr±gi i lipienie maj± doskona³e warunki do ¿ycia. I dzisiaj je¶li kto¶ wybiera siê na ryby nad San w okolice Leska, to jedzie raczej licz±c na tamtejsze lipienie ni¿ na brzany czy klenie.
Zimna woda wydaje siê byæ jedn± z najbardziej charakterystycznych cech wody pstr±gowej. Takie s± pe³ne pstr±gów niewielkie potoki. Blisko¶æ ¼róde³ i szybki nurt sprawiaj±, ¿e nawet na ³±kowych i pe³nych s³oñca odcinkach woda nie zd±¿y siê nagrzaæ. A przecie¿ najczê¶ciej takie potoki i rzeczki p³yn± w g³êbokich w±wozach, których brzegi poro¶niête s± drzewami. Cieñ li¶ci najskuteczniej chroni wodê przed nagrzaniem.
Tak± wod± zawsze by³ potok mojej m³odo¶ci – Nied¼wied¼. Pamiêtam, jak próbowali¶my, jako dzieci, k±paæ siê w nim w upalne letnie dni. Szukali¶my tzw. bani, czyli miejsca o wiêkszej g³êboko¶ci. Zanurzali¶my siê na kilka minut i szybko wyskakiwali¶my na brzeg. Trzês±c siê mówili¶my do siebie, ¿e dzi¶ woda by³a wyj±tkowo ciep³a, ale obraz naszych zsinia³ych z zimna warg mówi³ zupe³nie co innego. W tym potoku woda zawsze by³a zimna. I nie zmienia³y tego niewielkie powierzchniowo miejsca roz¶wietlone promieniami s³oñca przedzieraj±cymi siê pomiêdzy li¶æmi. Woda tam by³a zimna i czysta – o czym ¶wiadczy³y setki raków, ¿yj±cych w jamach pod brzegami, czy chowaj±cych siê w razie niebezpieczeñstwa pod zanurzone w wodzie korzenie starych drzew. Co jaki¶ czas woda burzy³a siê na kamiennych p³yciznach, zagarniaj±c miliony pêcherzyków powietrza, a ¿e w zimnej wodzie gazy rozpuszczaj± siê ³atwiej, woda w potoku by³a bardzo dobrze natleniona. To trzeci element ¶rodowiska lubianego przez pstr±gi – tlen.
Wspomniany potok przez lata by³ swoistym rajem dla pstr±gów. Liczne wodne bezkrêgowce zapewnia³y pstr±gom po¿ywienie. Nie bez znaczenia by³a stosunkowo gêsta i zwisaj±ca nad wod± ro¶linno¶æ – z niej te¿ do wody wpada³o sporo po¿ywnego dla pstr±gów robactwa. A gdy do tego dodamy liczne ¿yj±ce w tym potoku kolonie kie³bi, ¶lizów i strzebli potokowych, to istotnie potok taki mo¿na by³o nazwaæ prawdziwym pstr±gowym rajem.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia January 09 2014
1205 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".