W minion± sobotê odby³o siê spotkanie z cyklu „Porozmawiajmy o Krakowie”, dotycz±ce g³ównie przysz³o¶ci Nowej Huty. Piszemy o nim szerzej na stronie 11. Nie wszystkie tre¶ci uda³o siê na tym spotkaniu sformu³owaæ i jako wspó³organizator tego spotkania chcê do niego dopisaæ glossê w tym felietonie. W spotkaniu wziê³y udzia³ kompetentne osoby. El¿bieta Koterba zastêpca prezydenta M. Krakowa przybli¿y³a dzia³ania w zakresie strategii rozwoju miasta oraz projekt Kraków Nowa Przysz³o¶ci. Zebranych w zasadzie to nie zainteresowa³o. Wiêkszo¶æ skupi³a siê na problemach, które ich dotycz±. Prowadz±cy spotkanie próbowa³ temu przeciwdzia³aæ, licz±c na skierowanie dyskusji zgodnie z planowanym tematem. W ripo¶cie uzyskiwa³ sformu³owania w stylu, nie po to przyszli¶my, aby wys³uchiwaæ ¶wietlanych planów, ale domagamy siê aby przedstawiciele w³adzy nas wys³uchali.
Z tego spotkania nasuwa siê kilka wniosków. Ludzie chc± kontaktu z przedstawicielami w³adzy i oczekuj± wys³uchania ich postulatów i nie tylko, ale tak¿e ich realizacji. Problem jednak tkwi w tym, ¿e prezentuj± swoje racje i nie dopuszczaj± innych argumentów, poza którymi sami prezentuj±. S± przekonani o swoich racjach do tego stopnia, ¿e nie uwzglêdniaj± zupe³nie stanu faktycznego i adresuj± swoje pretensje do tych, którzy akurat nie maj± wiele do powiedzenia w tej sprawie.
Takim problemem jest budowa apartamentowca w os. Teatralnym, który ci±gnie siê od blisko 10 lat. Niski budynek kupi³ kto¶ kto ma du¿e pieni±dze i chce je dalej pomna¿aæ. Nie ma dla niego znaczenia nic poza w³asnym interesem. Niestety wspó³czesne prawo stoi po jego stronie. Ju¿ uzyska³ tak zwan± WZ-etkê i pozwolenie na budowê. Gmina próbowa³a chroniæ teren zwracaj±c siê konserwatora zabytków, ale nie uzna³ tych racji. Brak Planu Zagospodarowania Przestrzennego daje w³a¶cicielowi du¿e mo¿liwo¶ci. Wadliwe prawo dopuszcza mo¿liwo¶æ uzyskania pozwolenia na budowê i ¿aden urzêdnik magistracki nic nie mo¿e zrobiæ. Negatywna decyzja zosta³a zaskar¿ona do s±du, który przyzna³ racjê prywatnemu w³a¶cicielowi. Gmina nic nie mo¿e zrobiæ, a jedynie doprowadziæ do zap³acenia odszkodowania.
Dlaczego tak siê dzieje, ¿e nie brane s± pod uwagê racjonalne argumenty mieszkañców? Bo wpadli¶my z jednej skrajno¶ci w drug±. Kiedy¶ nadrzêdny by³ interes spo³eczny i w³asno¶æ spo³eczna. Teraz najwa¿niejsza jest w³asno¶æ prywatna i prawo chroni indywidualnego w³a¶ciciela i to tego bogatego. Nie bierze siê pod uwagê tego, ¿e ludziom zabiera siê ostatnie skrawki zieleni. Nikt nie uwzglêdnia tego, ¿e brak jest odpowiedniej infrastruktury w tym terenie, w postaci miejsc parkingowych, ¿e jest niesprawna i przepe³niona kanalizacja. Na to nie maj± wp³ywu lokalne w³adze. Trzeba zmieniæ prawo w formie ustawy. Tego jednak nie zmieniaj± pos³owie, którzy maj± w nosie spotkania z mieszkañcami i ws³uchiwanie siê w ich postulaty. Gór± s± bogaci prywatni w³a¶ciciele chronieni przez prawo, a zwykli obywatele mog± sobie jedynie pokrzyczeæ na lokalnych przedstawicieli w³adzy, którzy nic nie mog± zrobiæ. Czy na pewno o to nam chodzi³o, gdy zmieniali¶my ustrój dwadzie¶cia kilka lat temu?
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia October 17 2013
1258 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".