Zwi±zkowcy pokazali rz±dowi swoj± si³ê i w tej sytuacji nie ma specjalnego znaczenia, czy w zesz³± sobotê w Warszawie by³o ich 100 czy 150 tysiêcy. Przede wszystkim jasno i wyra¼nie przedstawili swoje ¿±dania: cofniêcie ustawy emerytalnej, likwidacja „elastycznego” czasu pracy, ograniczenie umów ¶mieciowych, podniesienie p³acy minimalnej. Nawet lokajskie telewizje nie mog³y tych postulatów przemilczeæ. Wzajemna rywalizacja trzech zwi±zkowych central o to, kto wystawi liczniejsz± reprezentacjê, tak¿e przyczyni³a siê do mobilizacji dzia³aczy oraz do jasnego opowiedzenia siê przeciwko rz±dowi Platformy.
Równocze¶nie jednak przed zwi±zkowcami staje pytanie: co dalej? Na strajk generalny nie maj± wystarczaj±cej si³y, natomiast strajk rotacyjny (dzieñ po dniu strajkuj± kolejne zak³ady) rz±dz±cy mog± zlekcewa¿yæ. Pomys³ zbierania podpisów pod petycj± o rozwi±zanie parlamentu i przyspieszone wybory, ma wy³±cznie medialne znaczenie, bo rz±dowa wiêkszo¶æ (PO-PSL) nie bêdzie siê nim przejmowaæ. Zreszt± ta sprawa jest mocno skomplikowana: z jednej strony szkoda ka¿dego dnia rozkradania i niszczenia Polski, z drugiej jednak dzi¶ przewaga Prawa i Sprawiedliwo¶ci (przynajmniej w sonda¿ach) jest zbyt ma³a, by dokonaæ gruntowanych zmian. Wed³ug obecnych prognoz Platforma ma wci±¿ ponad 20 procent, a SLD ponad 10 procent. Je¿eli PSL wejdzie do Sejmu to wszyscy razem mog± zablokowaæ PiS, a w ka¿dym razie uniemo¿liwiæ sprawne kierowanie pañstwem. Dlatego przyspieszone wybory maj± sens wówczas, gdy notowania PO spadn± do kilkunastu procent, a PiS osi±gnie 40 procent. Warto te¿ pamiêtaæ, ¿e jest jeszcze prezydent z PO, który przy zbyt skromnej wiêkszo¶ci PiS w parlamencie, mo¿e zawetowaæ ka¿d± ustawê.
Wreszcie jest problem, który PiS stawia jako warunek samorozwi±zania parlamentu. Obecny rz±d nie cofnie siê przed niczym, ¿eby wp³yn±æ na wynik wyborów. Dlatego potrzebny jest przej¶ciowy rz±d fachowy, np. na pó³ roku, który pilnowa³by uczciwo¶ci wyborów i nie pozwoli³, aby ca³a administracja pañstwowa zaanga¿owa³a siê w kampaniê wyborcz± PO.
Niestety, sojusz Piotra Dudy z postkomunistycznymi zwi±zkami jest b³êdem, za który pewnie zap³aci w najbli¿szych wyborach na szefa „Solidarno¶ci”. O ile kierowana przez Dudê „Solidarno¶æ” od¿egnuje siê od ¶cis³ej wspó³pracy z PiS, to równocze¶nie lewicowe zwi±zki s± czê¶ci± wyborczej machiny SLD. I chocia¿ lewica tak¿e opowiada siê przeciwko liberalnym ustawom PO, to równocze¶nie domaga siê rozwi±zañ prawnych, na które – miejmy nadziejê – „Solidarno¶æ” nigdy siê nie zgodzi (dostêpno¶æ aborcji, zwi±zki partnerskie, walka z Ko¶cio³em itp.). Po co wiêc ta maskarada?
Dot±d Duda móg³ straszyæ rz±d wielk± manifestacj±. Czym bêdzie grozi³ teraz? Jeszcze jedn± manifestacj±, jeszcze d³u¿szym piknikiem pod Sejmem? Milionem podpisów pod petycj±, któr± Platforma wyrzuci do kosza?
Gdyby Duda nie organizowa³ kabaretu z Kukizem, nie je¼dzi³ na zjazd (raczej zjazdek) Ziobry, nie dogadywa³ z sojusznikami Millera, to byæ mo¿e by³aby ju¿ prawdziwa szansa na przyspieszone wybory. A tak – ze strat± dla Polski – bêdziemy musieli jeszcze trochê poczekaæ.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia September 19 2013
1484 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".