Minê³y wakacje i tempo ¿ycia politycznego znów nabra³o rozmachu. W Warszawie odby³ siê zapowiadany protest zwi±zkowców. Przez kilka dni trzy centrale zwi±zkowe przygotowa³y happening, w którym brali udzia³ protestuj±cy i zaproszeni go¶cie. Pocz±tkowo nie mia³o byæ polityków, ale trudno pod Sejmem, gdzie rozbito namioty unikn±æ spotkania z nimi. Jednak to nie oni odgrywali g³ówn± rolê w tym prote¶cie. To liderzy zwi±zkowi wyg³aszali o¶wiadczenia i formu³owali postulaty. By³y one twarde i nie podlega³y dyskusji. Domagano siê ust±pienia ministra pracy i w ogóle ca³ego rz±du. Takie ¿±dania nie zachêca³y strony rz±dowej do sk³adania deklaracji. Jednak minister pracy z Krakowa W³adys³aw Kosiniak Kamysz zaprosi³ do wznowienia prac Komisji Trójstronnej. Niestety zwi±zkowcy odrzucili tê propozycjê warunkuj±c powrót do prac w Komisji od odej¶cia tego co zaprasza do rozmów. Przyznam szczerze, ¿e jest to dla mnie wyra¼ny komunikat, i¿ nie chodzi o szukanie merytorycznych rozwi±zañ zwi±zanych z podwy¿szaniem wieku emerytalnego, czy ruchomym czasem pracy. Obawiam siê, ¿e jednak chodzi tu o politykê i to na zasadzie obalenia rz±du i wy³onienia nowego w przyspieszonych wyborach do parlamentu. Zwi±zkowcy chc± zbieraæ podpisy pod wnioskiem o odwo³anie rz±du i rozwi±zanie Sejmu. Tylko nasza Konstytucja i prawo nie przewiduj± takiej procedury, aby to obywatele odwo³ywali konstytucyjne organy pañstwa. Sejm mo¿e sam siê rozwi±zaæ, a wtedy dochodzi do upadku w³adzy wykonawczej, czyli rz±du. Zreszt± urzêduj±cy premier zapowiedzia³, ¿e wdro¿y tak± procedurê, je¿eli jego rz±d utraci wiêkszo¶æ w parlamencie.
W ogóle obecnie zapanowa³a moda na odwo³ywanie w³adzy. W niektórych organach samorz±du terytorialnego odby³y siê referenda, w wyniku których odwo³ano wójtów, burmistrzów i prezydentów. Szukam usilnie w ¶rodkach przekazu informacji o tym siê zmieni³o w tych wsiach i miastach, gdzie odwo³ano urzêduj±ce w³adze i nie mogê znale¼æ. Jest to logiczne, bo najczê¶ciej nic siê nie zmieni³o. Nowa miot³a jedynie wyrzuci³a ludzi z ekipy poprzednika i w to miejsce wprowadzi³a swoich. I jest to najczê¶ciej jedyna dokonana zmiana. Bo co mo¿na zrobiæ na rok przed nowymi wyborami samorz±dowymi. ¯adna w³adza nie podejmie w takim czasie trudnych reform, a jedynie bêdzie chcia³a przypodobaæ siê przysz³ym wyborcom. Piszê o tym w kontek¶cie „zarazy”, które dotar³a do Krakowa. Powsta³ komitet, który chce odwo³aæ radê i prezydenta na dziesiêæ miesiêcy przed wyborami. Komitet ma bowiem czas do 11 listopada br., aby zebraæ 50 tysiêcy podpisów pod wnioskiem o odwo³anie w³adz miasta. Pañstwowa Komisja Wyborcza bêdzie musia³a zweryfikowaæ podpisy i dopiero na pocz±tku przysz³ego roku mog³aby og³osiæ termin referendum, a kadencja obecnych w³adz koñczy siê 20 listopada 2014 r. Jeden z liderów grupy chc±cej odwo³aæ w³adzê mówi o rosn±cym zad³u¿eniu Krakowa i dziwnym trafem zapomina, ¿e przeprowadzenie referendum bêdzie kosztowaæ ok. 1 mln z³otych, czyli powiêkszy zad³u¿enie miasta. No, ale temu panu jak i innym cz³onkom tego komitetu nie chodzi o jak±kolwiek naprawê w Krakowie. Tutaj chodzi jedynie o za³atwianie partykularnych interesów i zaspokojenie nie nasyconych ambicji politycznych. Mam nadziejê, ¿e mieszkañcy zdadz± sobie z tego sprawê i dadz± temu wyraz, nie anga¿uj±c siê w tê kolejn± aferê.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia September 19 2013
1446 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".