[2012.11.08] Polityczni wizjonerzy i jesienna gor±czka
Przyspieszenie polityczne, które obserwujemy tej jesieni, by³o od dawna zapowiadane. Nie zaskoczy³o wiêc ani komentatorów, ani polityków obozu w³adzy. Okaza³o siê jednak, ¿e tempo tego przyspieszenia przysporzy³o k³opotów i jednym, i drugim. Komentatorzy nie nad±¿aj± z produkcj± adekwatnych do sytuacji analiz, a w³adza okaza³a siê bezradna wobec za³amania jej przewagi w sonda¿ach. Najbli¿sze tygodnie poka¿±, czy zim± bêdziemy mieli okres przej¶ciowej stabilizacji, czy te¿ nikomu ju¿ nie uda siê odwlec nieuchronnych zmian.
Charakterystyczn± cech± politycznej gor±czki jest zachowanie tych wszystkich, którzy nie potrafi± opanowaæ emocji i podporz±dkowaæ siê logice wydarzeñ. Kto nie ma silnych nerwów, ten ³atwo ulega nastrojom chwili i gubi siê w nat³oku informacji. A st±d ju¿ tylko krok do politycznych iluzji.
Oto sfrustrowany bloger, którego tekstów nie chce zamieszczaæ ¿adna gazeta, publikuje manifest wzywaj±cy do gruntownej dekomunizacji, szczególnie tych, którzy nie chc± dostrzec jego publicystycznego talentu. Poniewa¿ – jego zdaniem – ani Tusk, ani Kaczyñski, nie s± zdolni pod¼wign±æ Polski z kryzysu (oczywi¶cie moralnego), zrobi to nowa si³a, czyli polityczna m³odzie¿, która wywróci do góry nogami dotychczasowy porz±dek. Oczywi¶cie jest jeden warunek powodzenia tej akcji: na czele stan± weterani-blogerzy, którzy poprowadz± m³odych do zwyciêstwa. Bohaterowie kawiarnianej konspiracji, którzy przez ostatnich trzydzie¶ci lat nie zd±¿yli ujawniæ siê swoim przeciwnikom, teraz pal± siê do obdzielenia ¶wiata rewolucyjnym do¶wiadczeniem.
Oto ¶rednio znany dziennikarz po raz kolejny rzuca siê w wir politycznych fantasmagorii, tworzy koncepcje, uk³ada programy, przy barowym stoliku buduje sztab przysz³ej formacji. A to organizuje Gowinowi spotkania z bywalcami minionych i przysz³ych koalicji, wci±¿ poszukuj±cymi miejsca dla siebie i paru znajomych, a to zak³ada now± partiê, w której spotkaj± siê wszyscy polityczni malkontenci, na których nie poznali siê wyborcy, ale których on o¿ywi swoj± niewykorzystan± dot±d energi±, a to wreszcie porzuca wszystko i staje w szeregach partii zwi±zku zawodowego, budowanej z weteranów sto³ówkowych kampanii. Gdy zwi±zkowcy u¶miechaj± siê z politowaniem, ju¿ my¶li o nowym projekcie koalicji partii czytelników z parti± s³uchaczy.
Czy mo¿na siê dziwiæ, ¿e w takich chwilach politycznemu zaczadzeniu ulegaj± nie tylko sympatyczni amatorzy? Pawe³ Kowal pisze o „smoleñskim centrum” – politycznej potêdze, do której przy³±cz± siê zarówno ci, którzy nie wierz± w zamach, jak i ci, którzy nie podzielaj± wiary w pancern± brzozê. Wszyscy oni skupi± siê pod sztandarem umiarkowanego Kowala i bêd± kontemplowaæ swój umiar i rozs±dek, a tak¿e wygrywaæ wybory – najlepiej do Europarlamentu.
Polityczny prze³om jest wci±¿ przed nami. To czas dla ludzi o mocnych nerwach. Od tego, co przynios± najbli¿sze miesi±ce, zale¿y przysz³o¶æ nas wszystkich. A niespe³nieni bohaterowie medialnego szumu dostarcz± nam jeszcze wiele rado¶ci, gdy ju¿ zaczniemy siê nudziæ przy kominku w wolnej Polsce.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia November 08 2012
845 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".