Sierpieñ 1980 roku przyniós³ zwyciêstwo poni¿onych i pokrzywdzonych. Totalitarna w³adza okaza³a siê za s³aba, ¿eby st³umiæ bunt pozbawionego praw spo³eczeñstwa. Musia³a pój¶æ na ustêpstwa i tak powsta³a „Solidarno¶æ”. Wprawdzie komunistyczny re¿im nie skapitulowa³ i po kilkunastu miesi±cach w obronie swojej w³adzy siêgn±³ po zbrodniê stanu wojennego, ale nie zniszczy³ rozbudzonego pragnienia wolno¶ci i ostatecznie w 1989 roku musia³ przekazaæ zarz±dzanie pañstwem dotychczasowej opozycji (inna rzecz, ¿e w miêdzyczasie wypromowa³ tê czê¶æ opozycji, która zatroszczy³a siê o interesy jego ludzi).
Europa w 2012 roku, tak jak Polska w 1980 roku, potrzebuje zwyciêstwa wolno¶ci. Potrzebuj± jej narody i pañstwa z³apane w pu³apkê d³ugów, chêtnie oferowanych przez wielkie banki, stopniowo ograniczaj±cych swobodê dzia³ania rz±dów i parlamentów. Potrzebuj± jej tak¿e te kraje, które utraci³y lub w³a¶nie trac± swoj± niezale¿no¶æ na rzecz „instytucji europejskich”, a w rzeczywisto¶ci na rzecz umacniaj±cych swoj± dominacjê Niemiec. Potrzebuj± jej zwykli Europejczycy, których miêdzynarodowa finansjera z³apa³a w swoje sid³a w imiê utrzymania pozorów dostatku i beztroskiego ¿ycia.
Kiedy jedni zarabiaj± coraz wiêcej, a inni coraz mniej, kiedy jedni w ci±gu miesi±ca zarabiaj± tyle, co inni w ci±gu ca³ego ¿ycia, to g³ód sprawiedliwo¶ci zaczyna przewa¿aæ nad naturaln± potrzeb± ¶wiêtego spokoju. Wielkie d³ugi, o których od dawna wiadomo, ¿e nigdy nie zostan± sp³acone, wirtualne bud¿ety z równie wirtualnym deficytem, ksiêgowe szachrajstwa mo¿nych i bezlitosne gnêbienie ubogich, kredyty bez pokrycia i oszczêdno¶ci, które ju¿ dawno wyparowa³y – to jest ta bañka mydlana, dziêki której mo¿liwe jest powstawanie zawrotnych fortun, ale która pry¶nie przy pierwszych symptomach katastrofy. ¯eby bogaci mogli zarabiaæ coraz wiêcej, biedni musz± zarabiaæ coraz mniej i którego¶ dnia granica wytrzyma³o¶ci tych drugich zostanie przekroczona.
Grecy czy W³osi na razie pozwolili powo³aæ sobie rz±dy, które pilnuj± interesów „rynków finansowych”. Francuzi wybrali sobie prezydenta, któremu uwierzyli, ¿e bêdzie broni³ ich dochodów, ale on zapewne woli zapisaæ siê do klubu miliarderów, ni¿ przejmowaæ k³opotami paryskiego sklepikarza, czy marsylskiego rybaka. Tylko Niemcy s± zadowoleni, dopóki wierz± swoim politykom, ¿e tym razem skutecznie podbij± Europê.
W Unii Europejskiej – w której jedyny organ pochodz±cy z wyborów, czyli Parlament Europejski, nie ma nic do gadania, a traktaty i umowy ju¿ dawno zast±pi³o prawo kaduka, czyli dyktat mocarstw – trwa gor±czkowa obrona w³adzy dotychczasowych elit polityki i pieni±dza. Obywatele karykaturalnego molocha nie maj± wyboru, mog± tylko zaciskaæ pasa i ³udziæ siê, ¿e gigantyczna piramida finansowa bêdzie trwaæ wiecznie (tzn. wci±¿ nowe kraje bêd± zasilaæ s³abn±cy rynek lub pog³êbiana bêdzie „integracja”, kosztem wyrzeczeñ milionów Europejczyków).
W tej sytuacji tylko potê¿ny wstrz±s mo¿e uzdrowiæ chory system. Aby takim wstrz±sem prêdzej czy pó¼niej nie sta³a siê wojna, potrzebny jest powszechny sprzeciw mieszkañców Europy, taki jak w sierpniu 1980 roku w Polsce. Po przesz³o trzydziestu latach i na znacznie wiêksz± skalê, znowu potrzebna jest Solidarno¶æ.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia August 30 2012
869 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".