To, ¿e obowi±zuj±ce prawo prasowe w Polsce siêga g³êbokiego PRL, to wina parlamentarzystów i rz±dz±cych, których nie staæ na stworzenie nowej ustawy o mediach dostosowanej do wspó³czesnych realiów. Próby ¶rodowiska dziennikarskiego zainteresowania ustawodawców tym problemem koñczy³y siê fiaskiem. Zawsze by³y inne pilniejsze potrzeby, albo po prostu by³o brak woli politycznej rz±dz±cych opcji do jakichkolwiek zmian.
Obecna sytuacja w mediach w naszym kraju jest nienajlepsza. Wiele z nich jest w rêkach kapita³u zagranicznego. Ci wydawcy maj± zupe³nie inn± sytuacjê w swoich krajach, gdzie obowi±zuje nowoczesne prawo prasowe, a tak¿e regulacje dotycz±ce zawodu dziennikarza. Tam s± uk³ady zbiorowe, które zapewniaj± nie tylko odpowiedni± pozycjê ekonomiczn± pracuj±cym w redakcjach, ale dziennikarze posiadaj± okre¶lony status chroniony prawem. U nas rozwinêli¶my jedynie szkolnictwo w zawodzie dziennikarza, któremu bêdzie coraz trudniej znale¼æ pracê, a je¶li ju¿ j± znajdzie, to bêdzie dyspozycyjnym redaktorem wobec wydawcy, za g³odowe wynagrodzenie. Wydawcy maj± swoje zrzeszenia, które jak na polskie warunki broni± ich interesów. Natomiast dziennikarze nie posiadaj± swojego syndykatu zawodowego, takiego jak istnia³ w II Rzeczpospolitej. Istniej±ce stowarzyszenia dziennikarskie s± specjalnie sk³ócane, po to aby utrzymaæ status quo i by czasem ich dzia³aczom, nie przysz³o do g³owy stworzenie silnej reprezentacji zawodowej dziennikarzy.
„Na pochy³e drzewo to i koza wskoczy”. Wychodz±c z tego za³o¿enia senatorzy przygotowuj± nowelizacjê prawa prasowego, zak³adaj±c± zast±pienie sprostowañ prasowych, obowi±zkowymi odpowiedziami, publikowanymi pod gro¼b± grzywny. Dotychczas sprostowania nie mog³y przekroczyæ swoj± objêto¶ci± publikacji, której dotyczy³y, a teraz odpowiedzi mog± byæ dwa razy d³u¿sze. Najistotniejsza zmiana zak³ada równie¿ zniesienie zapisu, ¿e sprostowanie mo¿e dotyczyæ tylko tekstu, w którym naruszono dobra osobiste osoby, instytucji czy firmy, która chce publikacji odpowiedzi. Teraz bêdzie mo¿na polemizowaæ z ka¿dym tekstem autorskim dziennikarza i pisaæ co ¶lina przyniesie. Mo¿e zdarzyæ siê, ¿e dziennikarz pochwali jak±¶ instytucjê, a jej kierownictwo dojdzie do wniosku, ¿e pochwa³a by³a nie pe³na i rzecznik prasowy wysma¿y s±¿nist± laurkow± odpowied¼, któr± gazeta bêdzie musia³a zamie¶ciæ. Nie wspomnê o dotkniêtych krytyk± politykach, którzy bêd± mieli mo¿liwo¶æ barwnych ripost promuj±cych ich osobê etc.
Takiej bzdury nie zna ¿adne demokratyczne i cywilizowane pañstwo. Natomiast u nas zmierzamy do zamkniêcia ust dziennikarzom. Obecnie w wielu redakcjach dojdzie do cenzury, bo wydawca nie bêdzie chcia³ zamieszczaæ krytycznych tekstów dziennikarskich w obawie o zalewanie ich w odwecie g³upawymi tekstami promuj±cymi pseudo przedsiêwziêcia polityków, nawiedzonych ludzi i ró¿nych instytucji. Jest to cios szczególnie w gazety, bo to coraz dro¿sza dzia³alno¶æ, a ponadto kto bêdzie chcia³ czytaæ s±¿niste i oderwane od rzeczywisto¶ci „odpowiedzi” zajmuj±ce coraz wiêksze powierzchnie w gazecie. Jest to próba na³o¿enia kagañca na media, aby by³y powolne wobec decydentów i pieszczotliwe dla otaczaj±cej nas coraz smutniejszej rzeczywisto¶ci.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia March 22 2012
1160 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".