Na naszych oczach do¿ywa swoich dni wielki pomys³ zjednoczenia Europy, którego autorami byli chrze¶cijañscy demokraci z Niemiec, Francji i W³och, na czele z Adenauerem, kanclerzem Niemiec, Schumanem, ministrem spraw zagranicznych Francji oraz De Gasperim, premierem W³och. Ich plan powojennej odbudowy i przeciwstawienia siê komunistycznemu zagro¿eniu, wspierany przez Stany Zjednoczone, sta³ siê w 1951 roku podstaw± tworzenia Europejskiej Wspólnoty Wêgla i Stali, z której – w miarê zawierania kolejnych umów i przystêpowania kolejnych pañstw – wy³oni³a siê wspó³czesna Unia Europejska.
Dzi¶ nic ju¿ nie zosta³o z planu trzech europejskich polityków. Wtedy Niemcy chcia³y odbudowaæ swoj± potêgê, ale dobrze wiedzia³y, ¿e wywo³a to sprzeciw pañstw, napadniêtych lub okupowanych w czasie II wojny ¶wiatowej. Jedyn± szans± sta³o siê zbli¿enie z innymi krajami, przede wszystkim z Francj±. Niestety, gdy w miarê up³ywu lat Niemcy okaza³y siê najpotê¿niejsze na kontynencie, uleg³y pokusie, aby znów podporz±dkowaæ sobie resztê Europy. Obecnie s± pañstwem, które zarabia na kryzysie, a równocze¶nie zachêca do stworzenia „narodu europejskiego”, w którym Niemcy byliby gospodarcz± i polityczn± elit±. Czy Europa, która pamiêta dwie wojny ¶wiatowe, wywo³ane przez Niemców – mo¿e sobie na to pozwoliæ?
Pomys³ zjednoczenia Europy zak³ada³ równie¿ triumf demokracji nad zbrodnicz± ideologi± komunizmu. Co z tego zosta³o? Czy narzucanie europejskim narodom decyzji brukselskich urzêdników, boj±cych siê jak ognia demokratycznych procedur, wyborów czy referendów, ma jeszcze co¶ wspólnego z obron± wolno¶ci i demokracji? Dzi¶ za dalszym jednoczeniem opowiadaj± siê lewackie mniejszo¶ci, komuni¶ci, imigranci, sprzedajni dziennikarze oraz ³apczywa finansjera. Ta ostatnia tak bardzo przyzwyczai³a siê do nadzwyczajnych zysków i ¿ycia ponad stan, ¿e straci³a instynkt samozachowawczy oraz umiar w uzale¿nianiu Europejczyków od ³atwych kredytów. Gdy okaza³o siê, ¿e zwykli obywatele nie s± ju¿ w stanie ich sp³acaæ, rz±dy pañstw opowiedzia³y siê po stronie banków, a nie w³asnych obywateli.
Pomys³odawcy zjednoczenia chcieli Europy chrze¶cijañskiej, opartej na tradycji, rodzinie, uczciwej pracy i szacunku dla prawa. Ich nastêpcy stworzyli karykaturê tej idei, oddaj±c w³adzê w rêce kasty biurokratów, niszcz±c chrze¶cijañski fundament Europy i przyzwalaj±c na szerzenie spo³ecznych patologii. Obawiaj±c siê oporu europejskich narodów, otworzyli kontynent na inwazjê islamskich imigrantów, obni¿yli poziom edukacji, zast±pili kulturê papk± bezwarto¶ciowej szmiry, a politykê jazgotem telewizyjnej propagandy. Teraz wierz±, ¿e ich wysi³ek przyniesie efekty i Europa przekszta³ci siê w pos³uszny obóz pracy, w którym wynagrodzeniem bêdzie tania rozrywka i pozory dostatku.
Ale obro¿a kredytów przestaje krêpowaæ, gdy trzeba broniæ wolno¶ci. Gdy ludzie wychodz± siê na ulicê, telewizyjni krêtacze mówi± sami do siebie. Gdy zagro¿ona jest niepodleg³o¶æ, wtedy liczy siê wojsko oraz determinacja obroñców, a bud¿etowy deficyt, walutowe fundusze czy kredytowe zdolno¶ci l±duj± w koszu, w¶ród bezwarto¶ciowych papierów. Unia Europejska nie ma przywódców, którzy byliby zdolni zawróciæ j± z drogi do nik±d. To co dzi¶ obserwujemy, to nie jest kryzys euro, ale kryzys idei Unii Europejskiej. Ten kryzys zostanie przezwyciê¿ony, gdy wiêkszo¶æ Europejczyków zrozumie, ¿e Unia nie dzia³a ju¿ w ich interesie.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia December 29 2011
1045 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".