Jest zakoñczenie roku szkolnego. Ka¿de dziecko przynios³o prezent z w³asnego zakresu mo¿liwo¶ci. Pani wiedz±c, gdzie pracuj± rodzice dzieci próbuje zgadn±c, co dosta³a bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedz±c, ¿e jej rodzice pracuj± w kwiaciarni, potrz±sa pude³kiem i mówi:
- Aniu, czy to s± kwiaty?
- Sk±d pani wiedzia³a?
Pó¼niej prezent daje Waldek. Pani wie, ¿e jego rodzice pracuj± w sklepie ze s³odyczami. Potrz±sa pude³kiem i mówi:
- Waldku, czy to s± czekoladki?
- Sk±d pani wiedzia³a?
Sytuacja powtarza siê kilkana¶cie razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dosta³a. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, ¿e jego rodzice pracuj± w bran¿y monopolowej. Nim potrz±snê³a pude³kiem zauwa¿y³a, ¿e z pude³ka co¶ wycieka. Postanowi³a to polizaæ.
- Jasiu, czy to jest szampan?
- Nie...
Pani postanowi³a jeszcze raz skosztowaæ:
- No to mo¿e ajerkoniak?
- Nie...
- Poddajê siê, Jasiu. Co to jest?
- ¦winka morska!
* * *
Jedzie wypasiony mercedes na pruszkowskich numerach. W ¶rodku czterech ³ysych, w baga¿niku biznesmen. Go¶æ w baga¿niku trzêsie siê ze strachu, a¿ popu¶ci³ trochê w spodnie. Nagle samochód zatrzymuje siê, otwiera siê klapa baga¿nika i facetowi ukazuje siê policjant. Biznesmen zbola³ym g³osem:
- O, jak siê cieszê, ¿e pana widzê!
- Z czego siê, cholera, cieszysz?! Posuñ siê!
* * *
Mosze otworzy³ sklep na Nalewkach. W sklepie tr±bki, saksofony, bêbny, trumny, no¿e i pistolety.
- Jak idzie geszeft, Mosze? - pyta go Srul. Taki nietypowy towar...
- Bardzo idzie! Bardzo! Przedwczoraj sprzeda³em tr±bê, wczoraj pistolet, a dzisiaj trumnê.
Sentencja tygodnia
Cz³owiek bez poczucia moralnego jest najbardziej niegodziwym i najdzikszym stworzeniem.
Arystoteles
· Napisane przez Administrator
dnia October 20 2011
1088 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".