Po wygranych wyborach Tusk przyst±pi³ do czystek we w³asnej partii. Chce poni¿yæ i pozbawiæ wp³ywów tych, którym zdarza³o siê mieæ w³asne zdanie w czasie poprzedniej kadencji. Aby sprawnie przeprowadziæ operacjê pozbywania siê konkurentów, potrzebuje paru tygodni spokoju. Nie spieszy siê wiêc z nowym rz±dem, chêtnie utrzyma³by dotychczasowy, przynajmniej do koñca roku. Poniewa¿ jednak Sejm zbierze siê ju¿ na pocz±tku listopada, Tusk musi wcze¶niej zabezpieczyæ swoj± w³adzê nad pos³ami Platformy. Dlatego ju¿ teraz zg³asza Ewê Kopacz na marsza³ka Sejmu.
Kopacz, dot±d minister zdrowia, uwa¿ana by³a powszechnie za najs³absze ogniwo rz±du. Mo¿e jeszcze Garbarczyk, autor kompromitacji Platformy na kolei i przy budowie autostrad, oraz Hall, pogromczyni polskiej szko³y, mogli konkurowaæ o tytu³ najgorszych ministrów od czasów PRL-u. Ale Kopacz nie tylko po³o¿y³a resort, za który odpowiada³a. Opinia publiczna pamiêta jej wyst±pienia w Sejmie, podczas których wyg³asza³a bajki o przekopaniu miejsca katastrofy w Smoleñsku i przesianiu ziemi, aby wydobyæ z niej wszystkie szcz±tki samolotu, a tak¿e o profesjonalnych sekcjach zw³ok smoleñskich ofiar, wykonywanych z wielkim po¶wiêceniem przez rosyjskich specjalistów z udzia³em polskich fachowców. Czy taka osoba ma jakiekolwiek kwalifikacje do kierowania polskim Parlamentem? Na to pytanie us³u¿ne media odpowiadaj±: ale¿ oczywi¶cie. Bezczelno¶æ Tuska dobrze pasuje do patologicznego stanu polskiego dziennikarstwa.
Tusk potrzebuje kilku tygodni spokoju, podczas których nikt nie bêdzie zawracaæ mu g³owy ratowaniem finansów pañstwa czy reform± ubezpieczeñ. Jak zapewniæ sobie ten spokój? Bardzo prosto: gromada politycznych iluzjonistów sama rzuca siê z odsiecz± i zasypuje media, a przede wszystkim dyspozycyjne telewizje, swoim rewolucyjnym be³kotem. Przoduj± w tym jakie¶ typy spod ciemnej gwiazdy, czêsto z tytu³ami naukowymi z czasów stanu wojennego, których dorobek ogranicza siê dzi¶ do ideologicznego nudziarstwa, drukowanego w gazecie, o któr± uczciwy cz³owiek wstydzi siê poprosiæ w kiosku. Towarzysz± im biznesowi kombinatorzy, ³owcy ustawionych przetargów i lewych kredytów, a tak¿e wszelkiego rodzaju odmieñcy, polityczni sekciarze, artystyczni nieudacznicy, oportuni¶ci bezgu¶cia, kszta³ceni na telewizyjnych produkcjach Wojewódzkiego czy Miecugowa.
Dziêki temu Tusk poradzi sobie i ze Schetyn± i z innymi niezadowolonymi. Otoczony dworem klakierów, wspierany przez magnatów szarej strefy polityki i biznesu, rozzuchwalony wyborcz± nagrod± za bezczynno¶æ, sprawnie przeprowadzi Platformê przez komplikacje, zwi±zane z tworzeniem rz±du i uchwalaniem bud¿etu pañstwa. Czy jednak bêdzie spaæ spokojnie?
Gdyby dosz³o do ekonomicznej katastrofy – a jej widmo coraz wyra¼niej kr±¿y po Europie – to on stanie siê koz³em ofiarnym w³asnej partii. Po¶wiêc± go bez chwili wahania, dla ratowania swoich maj±tków nie kiwn± palcem w jego obronie. A nawet bêd± krzyczeæ: to on nam kaza³, to jego wina, to on gra³ w pi³kê zamiast ratowaæ gospodarkê. Tusk o tym wie, nie ma z³udzeñ, dobrze zna swoich ludzi. Dlatego dzisiaj chce ich zmusiæ do pos³uszeñstwa, a jutro samemu schroniæ siê na jakiej¶ dobrze op³acanej europejskiej posadzie. Wtedy to oni znajd± siê w tarapatach, a on z Brukseli bêdzie ¶mia³ siê z ich naiwno¶ci i g³upoty.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia October 20 2011
991 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".