Czy w Polsce brakuje t³umaczy? Przez kilka tygodni s³yszeli¶my bajki o trudno¶ciach z przet³umaczeniem tzw. raportu komisji ministra Millera w sprawie katastrofy smoleñskiej. Raport mia³ zostaæ og³oszony na pocz±tku roku, nastêpnie w lutym, pó¼niej w kwietniu, wreszcie w czerwcu, teraz koñczy siê lipiec, a rz±d wci±¿ bredzi o kolejnych „technicznych” k³opotach. Tymczasem mno¿± siê plotki: ¿e ostatecznej wersji raportu wcale nie ma, a dopiero pracuj± nad ni± doradcy Tuska, ¿e po og³oszeniu raportu posadê musia³by straciæ minister obrony Bogdan Klich, a tymczasem nie sposób znale¼æ nikogo na jego miejsce (kto dzisiaj we¼mie odpowiedzialno¶æ za kompletnie zrujnowany resort), ¿e raport czeka na spreparowanie takiego wydarzenia, które by³oby w stanie odwróciæ uwagê dziennikarzy i opinii publicznej, ¿e byæ mo¿e z jego og³oszeniem trzeba bêdzie poczekaæ do wyborów.
Prawdê mówi±c, nikt nie wyja¶ni³ po co czekamy na wersjê raportu w jêzyku angielskim czy rosyjskim. Przecie¿ my Polacy przeczytamy go po polsku, a potem t³umacze niech sobie pracuj± ile im siê podoba. Ale z raportem co¶ nie jest w porz±dku skoro podobno komisja Millera znów obradowa³a przez wiele godzin, i to pomimo zapewnieñ Tuska, ¿e raport jest gotowy i rz±d nie zmieni w nim ani przecinka. Komedia trwa, a tymczasem Edmund Klich (nie myliæ z Bogdanem), polski akredytowany przy rosyjskiej komisji MAK, zapowiada kandydowanie do senatu z w³asnego komitetu wyborczego. Czy Klich, o którym mówi siê, ¿e jego zadaniem by³o niedopuszczanie do udzia³u polskich ekspertów w rosyjskim ¶ledztwie, chce w ten sposób zapewniæ sobie immunitet i wykrêciæ siê od odpowiedzialno¶ci za kompromitacjê polskich w³adz w sprawie smoleñskiej katastrofy?
Mo¿na siê dziwiæ, ¿e Platforma na trzy miesi±ce przed wyborami pozwala sobie na tak bezczelne matactwo w sprawie, która wci±¿ interesuje wiêkszo¶æ Polaków. Ale Platforma specjalizuje siê w podobnych oszustwach, wiêc jej politycy nie widz± niczego niezwyk³ego w og³aszaniu kolejnej blagi. Tak by³o, gdy kilka dni temu zdecydowano, ¿e projekt ustawy antykorupcyjnej, nad którym rzekomo cztery lata pracowa³a Julia Pitera, minister od zwalczania korupcji, nie trafi ju¿ pod obrady Sejmu w tej kadencji. A przecie¿, gdy przez te lata pytano, za co Pitera bierze ciê¿kie pieni±dze, pada³a wci±¿ ta sama odpowied¼, ¿e przygotowuje nowe i skuteczne prawo antykorupcyjne.
A pamiêtamy jeszcze obietnice Tuska na temat „taniego pañstwa” i ograniczenia armii urzêdników o 10 procent? Co z tego zosta³o? W ci±gu trzech lat zatrudnienie w administracji wzros³o o ponad 80 tysiêcy osób. W ten sposób Platforma tworzy sobie polityczn± klientelê, która bêdzie na ni± g³osowaæ w obawie przed rzeczywistym ograniczeniem zbêdnych etatów. Wzór do na¶ladowania daje Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, która zatrudni³a prawie 2 tysi±ce nowych urzêdników w magistracie i drugie tyle w ZOZ-ach i szpitalach. A tymczasem w ca³ym kraju brakuje pieniêdzy np. na wyposa¿enie i godziwe wynagrodzenia dla policji. W Lublinie nieznani sprawcy podpalaj± samochody, w Krakowie podk³adaj± bomby, w Warszawie narasta plaga w³amañ do mieszkañ, a rz±d zamiast wzmocniæ policjê, tworzy fikcyjne miejsca pracy, ¿eby pozyskaæ sobie przysz³ych wyborców. Zapewne w najbli¿szych tygodniach zatrudnione zostan± kolejne tysi±ce nowych pracowników, choæby tylko na trzy miesi±ce, choæby tylko do wyborów. Czy ta forma politycznej korupcji – oraz oszustwa w rodzaju pope³nionych w Wa³brzychu – uratuj± Platformê przed utrat± w³adzy?
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia July 22 2011
874 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".