„Odwa¿nie broni±c siê przed silniejszymi drapie¿nikami, bez lito¶ci morduje s³abszych w porze ¿erowania. Jest tak zuchwa³y, ¿e atakuje ryby równe sobie wielko¶ci±” – pisa³ o tej rybie w 1653 roku Anglik J. Wolton, autor jednego z pierwszych w historii podrêczników wêdkarskich. O jakiej rybie mowa? Oczywi¶cie o okoniu. Ma³e okonki na swoim koncie ma ka¿dy wêdkarz, ale nie ka¿demu udaje siê ³owiæ okonie trzydziesto, czy czterdziestocentymetrowe. A przecie¿ sporadycznie trafiaj± siê nawet okazy o d³ugo¶ci piêædziesiêciu centymetrów i wadze ponad dwóch kilogramów. A ¿e takie smoki istotnie siê trafiaj± ¶wiadczy o tym okoñ z³owiony w roku 1986 przez Jacka Nowakowskiego. Ryba mierzy³a piêædziesi±t centymetrów i osi±gnê³a wagê 2,65 kilograma.
Okonie ³owione bywaj± przez ca³y rok. Co prawda, okoniarze podkre¶laj±, ¿e najlepsze po³owy tego drapie¿nika osi±ga siê jesieni± (w „nie kwitn±cej” wodzie, z zamieraj±c± powoli ro¶linno¶ci±), to przecie¿ te sympatyczne garbusy wyci±ga siê tak¿e spod lodu. £owi siê go równie¿ w jeziorach i rzekach na wiosnê.
Okoñ reaguje na ró¿norodne przynêty. Doskonale bierze na ¿ywe i martwe rybki. A ¿e okoñ jest najbardziej znanym w naszych wodach kanibalem, wiêc skuteczn± przynêt± na du¿ego okonia bywaj± mniejsi przedstawiciele tego samego gatunku. Sprawdzon± okoniow± przynêt± s± czerwone robaki i rosówki. Okoñ ³owiony jest równie¿ przez spinningistów. Ci najczê¶ciej, do po³owu tej ryby u¿ywaj± niewielkich obrotówek – w kolorach naturalnego srebra i mosi±dzu, pomalowanych w rozmaite kropki, ciapki i paski. Czasami okonie bywaj± wyj±tkowo wybredne – potrafi± odprowadziæ blachê do burty ³odzi czy pomostu, z którego ³owimy, a nie przystêpuj± do ataku. Bywaj± te¿ sytuacje, gdy stado okoni p³ynie za zaciêtym okoniem. Sprawia to wra¿enie, jak gdyby z ciekawo¶ci± przygl±da³y siê, co te¿ wyczynia ich kuzyn, który z niezrozumia³ym uporem pod±¿a w stronê brzegu. W ³owieniu okoni bardzo popularne s± te¿ ró¿nego rodzaju gumki.
Okoñ ma jeszcze jedn± zaletê. Jest niezwykle smaczny. Jego miêso jest jêdrne, bia³e i wyborne w smaku. S± wêdkarze, którzy pod wzglêdem kulinarnym okonia stawiaj± na równi z rybami ³ososiowatymi. Cenione s± nawet niewielkie sztuki, poniewa¿ okoñ ma niewiele o¶ci. Zmor± dla niektórych jest tylko skrobanie tej ryby. Przyczyn± s± drobne ³uski, mocno osadzone w skórze i dachówkowato nachodz±ce na siebie. Usuniêcie ³usek jest tym trudniejsze, im d³u¿ej ryba pozostawa³a na powietrzu po wyjêciu z wody. Wyj¶ciem wydaje siê skrobanie zaraz po wyjêciu ryby z wody, ale nie zawsze jest na to czas. Mnie sprawdza siê w³asnorêcznie skonstruowana skrobaczka. To trzy kapsle z butelek po piwie, u³o¿one w trójk±t i przybite do niewielkiej deseczki. Skrobie siê tym znakomicie. A upieczone na grillu kawa³ki okonia, z po³o¿onymi na nich kawa³eczkami mas³a i posypane ¶wie¿±, zielon± pietruszk± smakuj± jak danie z najlepszej restauracji.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia April 01 2011
923 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".