Podobno dawne stowarzyszenie, a obecnie ju¿ partia Polska Jest Najwa¿niejsza (PJN), zmienia nazwê na Polska Obywatelska Jest Najwa¿niejsza (POJN). Dzieje siê tak, poniewa¿ stowarzyszenie pod t± sam± nazw± zosta³o ju¿ wcze¶niej zarejestrowane w s±dzie, roz³amowcy z PiS musz± wiêc wymy¶leæ co¶ nowego. Ale ich pomys³ nie jest zbyt oryginalny, a u¿ycie skrótu Platformy Obywatelskiej (PO jest najwa¿niejsza) raczej nie przysporzy im poparcia.
Czy w ogóle PJN ma szansê pozyskaæ wielu zwolenników? Obserwuj±c tych, którzy do nowej partii przystêpuj± – mo¿na mieæ w±tpliwo¶ci. Najczê¶ciej s± to tzw. odrzuty, czyli lokalni politycy, którzy w innych partiach nie zostali uznani za przydatnych. W Krakowie do PJN chcieli zapisaæ siê kandydaci na radnych, których PiS nie wystawi³ w wyborach do Rady Miasta, szybko wiêc pobiegli do Majchrowskiego i kandydowali z jego komitetu wyborczego. Tyle tylko, ¿e i tu nie zostali wybrani. A wiêc nie chcia³a ich ani partia, ani wyborcy. Tak¿e by³y wojewódzki urzêdnik, któremu PiS nie da³ dobrego miejsca na li¶cie do Sejmiku, teraz deklaruje siê jako dzia³acz PJN. Zebranie takiej ekipy i wystawienie jej w wyborach do Sejmu, to pewna droga do efektownej pora¿ki.
Media na razie ¿yczliwie traktuj± ka¿dego dzia³acza, który zdradza PiS. Ale ich zainteresowanie szybko mija, a wtedy zostaje polityczna pustka, któr± wype³niæ mo¿na tylko realnymi dokonaniami. Czym mog± siê pochwaliæ polityczne miernoty? Tylko tym, ¿e s± miernotami. To za ma³o, ¿eby zdobyæ g³osy wyborców.
Najwiêksz± krzywdê nowej partii wyrz±dzi³y sonda¿e. Gdy w telewizji trwa³ festiwal roz³amowców, prognozy dawa³y szansê na przekroczenie wyborczego progu. Gdy termin wyborów zaczyna siê zbli¿aæ, media zajmuj± siê powa¿nymi konkurentami do w³adzy i powoli zapominaj± o PJN czy POJN. S³upki poparcia gwa³townie malej±, a niedoszli politycy orientuj± siê, ¿e bezpowrotnie stracili czas, pieni±dze i dobre imiê. Kto ich przygarnie? Platforma mo¿e nawet co¶ im obieca³a, ale sama ma do¶æ w³asnych nieudaczników i nie bêdzie litowaæ siê nad wyrzutkami z innej partii.
Chwilowo jeszcze je¿d¿± po kraju i szukaj± amatorów politycznego samobójstwa. Staraj± siê wymy¶laæ oryginalne has³a (np. ¿eby ograniczyæ wydatki na kampanie wyborcze), ale ma³o kto ich s³ucha. Na zebrania przychodzi trochê lokalnych dziennikarzy, trochê ciekawskich, którzy szukaj± politycznej rozrywki i trochê frustratów, obra¿onych na ¶wiat, który ich nie potrzebuje. Warszawscy dzia³acze rozdaj± parê autografów, robi± parê pami±tkowych zdjêæ, udzielaj± wywiadu lokalnej kablówce, mianuj± pe³nomocnika swojej partii i wyje¿d¿aj±. Ale na tym partii nie zbuduj± (nawet partyjki), nie mówi±c ju¿ o wyborczych szansach. Za tydzieñ pojad± w inne miejsce, dopóki wystarczy im zapa³u i z³udzeñ. Mo¿e by³oby to nawet smutne, gdyby sami sobie na to nie zas³u¿yli.
PJN (POJN) to partia bez przysz³o¶ci. Dot±d brakowa³o jej ludzi, pomys³ów i pieniêdzy. Wkrótce zabraknie jej tak¿e nadziei. Warszawiacy znajd± jakie¶ zajêcia, niektórzy wyprosz± mo¿liwo¶æ powrotu do PiS. Ale terenowi dzia³acze zostan± sami ze swoim poczuciem krzywdy i zawiedzion± nadziej±. I zszargan± opini±, która na d³ugo, a mo¿e na zawsze, zamknie im drogê do polityki.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia February 17 2011
1061 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".