Za nami gor±cy okres wyborów i przyszed³ czas na podjêcie normalnego dzia³ania. W Radzie Miasta Krakowa, do której dziêki poparciu nowohucian zosta³em wybrany, nadszed³ czas rozdzia³u funkcji i pracy w poszczególnych komisjach. Platforma Obywatelska, która uzyska³a ponad 40 proc. g³osów w wyborach, ma dziêki systemowi wyborczemu zdecydowan± wiêkszo¶æ w radzie siêgaj±c± 60 proc., co siê przek³ada na 24 mandaty. Jak by tego by³o ma³o PO chce przej±æ przewodnictwo blisko 70 proc. komisji w tym tych najwa¿niejszych decyduj±cych o najwa¿niejszych sprawach miasta. Pozosta³ym dwóm klubom w radzie, które maj± 19 mandatów, czyli PiS oraz „Przyjaznemu Krakowowi” pozostawia ³askawie do kierowania wskazane przez siebie komisje. Tak wygl±da demokracja w wydaniu Platformy Obywatelskiej. W efekcie radni tych dwóch klubów w ramach protestu nie zdecydowali siê na objêcie rzuconych „och³apów”. „Platformi¶ci” próbuj± to wykorzystaæ przekazuj±c do mediów informacje jakoby dwa kluby nie chcia³y pracowaæ w radzie. Zapewniam jednak kole¿anki i kolegów z PO oraz przede wszystkim wyborców, ¿e radni wybrani z Komitetu Wyborczego Jacka Majchrowskiego s± gotowi pracy na rzecz miasta, byle ona by³a racjonalnie zorganizowana przy zachowaniu minimum zasad demokracji, a nie oparta na dyktacie. Jak mo¿na bowiem mno¿yæ byty organizacyjne w postaci nowych komisji pod k±tem spe³nienia aspiracji poszczególnych cz³onków klubu PO? W tym przypadku powinna decydowaæ merytoryczna potrzeba. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ramach istniej±cych komisji stawiaæ na dialog spo³eczny lub innowacje. Po co do razu tworzyæ nowe komisje. Przy tym sk³adzie rady wymusza to od radnych wej¶cia w sk³ad 4–5 komisji, co grozi niewydolno¶ci± pracy. Jako do¶wiadczony radny pamiêtam bowiem jak wyczekiwano na przyj¶cie cz³onka komisji, który zapewnia³ kworum i mo¿liwo¶æ podejmowania decyzji. O wiele bardziej efektywna jest praca w wiêkszych komisjach, gdzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ramach ich kompetencji by³a ujêta szersza problematyka dzia³ania.
Mo¿e warto wzi±æ przyk³ad z prezydenta miasta Krakowa, który zgodnie z zapowiedziami dokonuje merytorycznych zmian w swoim otoczeniu. Pozostawia dwóch sprawdzonych zastêpców, ale powo³uje dwóch nowych nie wy³onionych przez lobbystów, lecz siedz±cych mocno w problematyce, któr± siê bêd± zajmowaæ. Jest to naturalny awans osób, które sprawdzi³y siê w dzia³alno¶ci, któr± teraz bêd± kierowaæ. Oby nie zabrak³o panu prezydentowi determinacji w dalszym takim merytorycznym postêpowaniu. O jego sile bowiem bêd± stanowiæ sprawni wspó³pracownicy, bo sam nie jest w stanie wszystkim siê zajmowaæ.
Mam nadziejê, ¿e po pierwszych „rozgrywkach” w radzie dojdzie do porozumienia i consensusu, bo dla mnie nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e rajcom Krakowa powinna przy¶wiecaæ idea dobra miasta, a nie polityczne lub personalne przepychanki. Jest takie powiedzenie „pierwsze koty za p³oty”, ale potem uwa¿ni wyborcy nie bêd± tolerowaæ rozgrywek partyjnych, lecz spróbuj± rozliczyæ przy najbli¿szej okazji takich „harcowników”.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia December 17 2010
1351 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".