Z uwag± ogl±da³em debatê kandydatów na Prezydenta RP w niedzielny wieczór. S³owo „debata” nie by³o tu najlepszym okre¶leniem, gdy¿ dla mnie spotkanie okre¶lane tym rzeczownikiem, to konfrontacja pogl±dów, z tonami polemiki. Niestety pogl±dy obu kandydatów w niektórych przypadkach niewiele siê ró¿ni³y i g³oszone przez nich o¶wiadczenia by³y tak okr±g³e i zagmatwane, ¿e niewiele mo¿na by³o z nich zrozumieæ. Dotyczy³o to w szczególno¶ci spraw spo³ecznych. Obaj kandydaci sprawê in vitro obchodzili jak mogli, aby tylko nie z³o¿yæ wyra¼nej deklaracji. Przepraszam, od Bronis³awa Komorowskiego dowiedzia³em siê, ¿e jest za ¿yciem, a od Lecha Kaczyñskiego, ¿e jest katolikiem i zarodek uwa¿a za cz³owieka. Pozostawiam to bez komentarza.
Podobnie by³o w kwestii odniesienia siê do legalizacji par tej samej p³ci z wyra¼nym zaznaczeniem prowadz±cej „debatê” dziennikarki, ¿e wyklucza siê mo¿liwo¶æ przysposobienia. Mimo tego u³atwienia ¿aden z panów kandydatów nie odniós³ siê wyra¼nie do tego problemu. Komorowski twierdzi³, ¿e te sprawy s± ju¿ uregulowane i nie ma potrzeby tworzyæ nowej regulacji prawnej, a Kaczyñski w ogóle ucieka³ od odpowiedzi, mówi±c, ¿e nie ma problemu, bo w Konstytucji okre¶lono, i¿ ma³¿eñstwo to zwi±zek kobiety i mê¿czyzny... Pó¼niej ju¿ Kaczyñski próbowa³ polemizowaæ w sprawie wcze¶niej omawianego pytania. Panowie starali siê co nieco konfrontowaæ, ale prowadz±ce dziennikarki szybko stara³y siê kandydatów temperowaæ, zabraniaj±c konfrontowania pogl±dów.
Chocia¿ nale¿y odnotowaæ dwa spiêcia w bloku polityki zagranicznej. Gdy Jaros³aw Kaczyñski w sprawie Bia³orusi chcia³ rozmawiaæ z Rosj±, Bronis³aw Komorowski ca³kowicie siê z nim nie zgodzi³ i powiedzia³, ¿e to tak, jakby kto¶ w sprawie Polski próbowa³ rozmawiaæ przez Berlin. Trudno nie odmówiæ tej argumentacji s³uszno¶ci, bo czas polityk mocarstwowych min±³, a Bia³oru¶ jest suwerennym pañstwem. Zazgrzyta³o, gdy pod koniec „debaty” Komorowski zarzuci³ Kaczyñskiemu, ¿e próbowa³ „przehandlowaæ” dop³aty dla rolników za utworzenie silnej europejskiej armii, czemu ¿ywo zaprzeczy³ zaatakowany. Nie wnikam w ten spór, ale widaæ wyra¼nie, ze stron± mocniejsz± by³ Komorowski, który próbowa³ zrobiæ z nudnych monologów debatê.
Na koniec odnotujê, ¿e Grzegorz Napieralski, przewodnicz±cy SLD, nie zdecydowa³ siê na poparcie ¿adnego z kandydatów, co ju¿ przewidzia³em w tym miejscu w ubieg³ym tygodniu. Jednak zachêci³ swoich wyborców do udzia³u w wyborach w drugiej turze, mówi±c, ¿e wierzy w m±dro¶æ tych, którzy go poparli. Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e jest to ciche poparcie Bronis³awa Komorowskiego, co g³o¶no wyrazili inni liderzy lewicy, np. Aleksander Kwa¶niewski czy Józef Oleksy. Jest to deklaracja poparcia mniejszego z³a, gdy¿ ludzie lewicy pamiêtaj± Kaczyñskiemu propozycjê delegalizacji partii lewicowej SLD oraz lustracji ludzi powi±zanych z PRL. Czynione obecnie deklaracje, ¿e nie bêdzie u¿ywa³ s³owa „postkomuna” nie wzbudzaj± zaufania. Ludzie lewicy maj± pamiêæ i nie dadz± siê nabraæ. Poparcie tego elektoratu powinno daæ zwyciêstwo Bronis³awowi Komorowskiemu. Ju¿ za kilka dni przekonamy siê, czy tak bêdzie...
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia July 01 2010
1574 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".