Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2009.08.20] Niewygodny generał
Bez reklamy i bez rozgłosu film o generale „Nilu” na krótko pojawił się w naszych kinach, a potem szybko zniknął. Gdyby nie szkoły – dobre szkoły – które zorganizowały pokazy dla swoich uczniów, frekwencja byłaby zapewne żenująco niska. Niestety, dobrych szkół jest coraz mniej.
Można powiedzieć, że generał „Nil”, czyli generał August Fieldorf, jest postacią dla naszej historii typową. Żołnierz, dowódca, bohater, pokonany zwycięzca. Od najodleglejszych czasów ten schemat powtarza się w historii, literaturze, narodowych legendach. Generał „Nil” dobrze pasuje do wyobrażeń o odwadze, lojalności, uczciwości czy ofiarności naszych poprzedników. Ale czy pasuje do mentalności żyjących pokoleń, a szczególnie czy pasuje do wzorów, które naśladuje polska młodzież?
Fieldorf urodził się w Krakowie, w rodzinie kolejarskiej. Miał 17 lat, gdy wstąpił do Związku Strzeleckiego, gdzie odbył kurs podoficerski. Po co? Bo młodym ludziom – choć trzeba przyznać, że wówczas dość nielicznym – marzyła się wojna o wolną Polskę. Maszerowali, uczyli się strzelać i czytali książki o Powstaniu Styczniowym. Fieldorf miał 19 lat, gdy wybuchła I wojna światowa. W Legionach dosłużył się krzyża Virtuti Militari, a w odradzającej się armii Rzeczypospolitej – stopnia oficerskiego. Za wojnę z Rosjanami w 1920 roku czterokrotnie odznaczono go Krzyżem Walecznych. Pozostał w armii, dowodził wieloma jednostkami. Po przegranej kampanii 1939 roku przedostał się do polskiego wojska we Francji, a jesienią 1940 roku był pierwszym emisariuszem polskiego rządu w Londynie, który dotarł do okupowanej Warszawy. Odtąd służył w podziemiu, dowodził Obszarem AK Białystoku, a w latach 1942-1944 najważniejszą jednostką podziemnego wojska – „Kedywem”, czyli Kierownictwem Dywersji AK. Pod jego dowództwem dokonywano ataków na linie kolejowe i zakłady przemysłu wojskowego, likwidowano konfidentów Gestapo, wykonywano zamachy na najważniejszych funkcjonariuszy okupacyjnych władz.
W 1944 roku otrzymał kolejne zadanie. Już w stopniu generała tworzył tajną organizację „Nie”, przygotowywaną na czas sowieckiej okupacji. W marcu 1945 roku wpadł w ręce Rosjan i nierozpoznany, pod fałszywym nazwiskiem, został wywieziony w głąb ZSRS. Wrócił po dwóch latach, wyniszczony i schorowany, więc ujawnił swoje prawdziwe nazwisko w nadziei, że dostanie emeryturę i zapewni skromne utrzymanie rodzinie. Bezpieka aresztowała go w 1950 roku, ale nie znalazła żadnych dowodów nielegalnej działalności. Usiłowała jednak pozyskać go do współpracy przy likwidacji resztek zbrojnego oporu. Odmówił. Oskarżono go więc o współudział w likwidowaniu sowieckich partyzantów i komunistycznych kolaborantów. Sąd skazał go na śmierć, a Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Fieldorfa zamordowano 24 lutego 1953 roku. Półtora tygodnia później umarł Stalin i być może gdyby proces przeciągnął się nieco dłużej, generał „Nil” doczekałby odwilży.
Film o „Nilu” pokazuje to wszystko w wielkim skrócie, ale przede wszystkim pokazuje bestialstwo bezpieki – Polaków w sowieckiej służbie. Nie jest to na rękę ani byłym komunistom, ani zwolennikom zacierania pamięci o przeszłości. Według aktualnie obowiązującej polityki historycznej, młodzieży nie są potrzebne historyczne wzory. A jeżeli już, to raczej powinna naśladować autorów opowieści o tym, jak zdobyć pierwszy milion, niż wzorować się na obrońcach Ojczyzny.
Ryszard Terlecki
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 30,012,943 unikalnych wizyt