Upalne lato w mie¶cie nie nastraja zbyt optymistycznie. Szczególnie tych, którzy wakacje maj± ju¿ za sob± albo przez ca³e lato nigdzie z Krakowa nie wyjad±. Jedyn± zalet± wakacyjnego sezonu jest brak ulicznych korków i swobodniejsze przemieszczanie siê po mie¶cie. W tym roku wielu krakowian cieszy te¿ mniejsza liczba turystów, szczególnie tych najbardziej uci±¿liwych – europejskiej ho³oty, pijanej i rozwrzeszczanej, demoluj±cej puby i kawiarnie, sikaj±cej na Rynku i zaczepiaj±cej spokojnych przechodniów. Uczestnicy tych pijackich wypraw w swoich krajach ju¿ po chwili zostaliby potraktowani tak, jak na to zas³uguj±: pa³k± i aresztem, a potem solidn± grzywn±. W Krakowie nie wiedzieæ dlaczego przyzwolenie na pijackie awantury cudzoziemców traktowane jest jako przejaw tradycyjnej go¶cinno¶ci, a policja i stra¿ miejska czêsto unikaj± interwencji z powodu… bariery jêzykowej.
Turystów jest jednak mniej, tak¿e tych, o których Kraków powinien zabiegaæ. Co jest przyczyn± coraz gorszych sezonów? Z pewno¶ci± brak kulturalnych atrakcji, nieudolna promocja miasta, a tak¿e wysokie ceny w hotelach i restauracjach. Ale wiêkszo¶æ krakowian, szczególnie tych mieszkaj±cych w centrum miasta, jest z mniejszej liczby turystów bardzo zadowolona. Równocze¶nie jednak mamy tak¿e wiele powodów, aby to ciche zadowolenie zrównowa¿yæ g³o¶nym narzekaniem.
Przede wszystkim miejskie s³u¿by wci±¿ jeszcze nie zauwa¿y³y, ¿e skoñczy³a siê zima. Nawet ostatnie upa³y nie przekona³y magistratu, ¿e to ju¿ ¶rodek lata, a nie pocz±tek marca. Setki dziur, szczególnie na bocznych ulicach (ale nie tylko) gro¿± z³amaniem ko³a i gro¼nymi w skutkach wypadkami. Kogo to obchodzi? Wiêksze remonty ¶limacz± siê miesi±cami, mniejszych nikt nie podejmuje, bo czy op³aca siê wygrywaæ przetargi na drobne sumy? Patrz±c na nawierzchniê ulic, Kraków coraz bardziej upodabnia siê do miast Ukrainy czy Bia³orusi.
Trwa te¿ konsekwentne oszpecanie miasta. Od pewnego czasu w kilku miejscach, m.in. pod Poczt± G³ówn±, stoj± betonowe stojaki na rowery – prawdziwe potworki, strasz±ce swoj± szpetot±, toporno¶ci± i niefunkcjonalno¶ci±. Temu, kto je zaprojektowa³ nale¿a³oby ograniczyæ prawo wykonywania zawodu do terenu jego w³asnej dzia³ki, ale tego, kto to paskudztwo zatwierdzi³, warto posadziæ chocia¿ na trochê w jakim¶ równie obrzydliwym miejscu odosobnienia. Kraków ma zreszt± s³abo¶æ do brzydoty i spapranych inwestycji. Opera, któr± trzeba jak najszybciej zamkn±æ, dworzec autobusowy bez dojazdu, architektoniczna szkarada obok magistratu – to tylko kilka przyk³adów z ostatnich lat. Do tego rozstawione w centrum ³awki-sarkofagi, na których nie da siê siedzieæ (le¿eæ zreszt± te¿ nie), fontanny-po¶miewiska, jak ta na Ma³ym Rynku, wreszcie metalowa skorupa, porzucona ko³o Ratusza, wszystko to ¶wiadczy nie tyle o bezgu¶ciu miejskich w³adz, co o finansowej zapobiegliwo¶ci – po¿al siê Bo¿e – architektów i artystów, uwieszonych u magistrackiej klamki.
Chocia¿ krakowianie musz± znosiæ to za¶miecanie miasta produktami beztalencia i niekompetencji, to przynajmniej maj± nadziejê, ¿e przed przysz³orocznymi wyborami obecnym w³adzom nie uda siê zniszczyæ widoku z Wawelu na drug± stronê Wis³y i ustawiæ tam mieszkalnych bloków. Chocia¿ wtedy bêdzie mo¿na reklamowaæ Kraków jako niegdy¶ piêkne miasto, które tak ³atwo i za tak wielkie pieni±dze, uda³o siê skutecznie oszpeciæ.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia August 11 2009
1137 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".