Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.09.13] Dobra p...
· [2024.09.13] Rzesze ...
· Na niedzielê 15 wrze...
· [2024.09.13] Rz±d be...
· [2024.09.06] Dobra p...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
III ETAP „ODMRA¯ANIA”
W ubieg³ym tygodniu rz±d og³osi³ III etap odmra¿ania naszego ¿ycia spo³ecznego i ekonomicznego. Wreszcie od poniedzia³ku 18 maja zosta³y otwarte zak³ady fryzjerskie i kosmetyczne, a tak¿e restauracje. Wprowadzono znowelizowane zasady korzystania z komunikacji miejskiej, boisk oraz uczestnictwa w obrzêdach ko¶cielnych. Nastêpuje równie¿ stopniowy powrót do szkó³, a IV etap odmra¿ania zosta³ zapowiedziany na czerwiec.
Od dawna oczekiwano na mo¿liwo¶æ skorzystania z fryzjera i kosmetyczki, bo by³o wiadomo, ¿e kwitnie w tym przypadku podziemie us³ugowe. Jednak te us³ugi bêd± ograniczone poprzez zakaz przebywania oczekuj±cych w zak³adzie. Trzeba umawiaæ siê na okre¶lon± godzinê i zas³aniaæ maseczk± usta i nos je¶li wykonywany zabieg na to pozwala. Ponadto us³ugodawca powinien u¿ywaæ jednorazowych rêczników oraz dezynfekowaæ u¿ywane narzêdzia po ka¿dym kliencie.
Jest mi³a niespodzianka dla restauratorów, którym zapowiadano tylko otwarcie zewnêtrznych ogródków, ale udostêpniono wnêtrza restauracji przy zachowaniu jednak licznych ograniczeñ. Ma obowi±zywaæ limit 4 metrów na osobê w stosunku do powierzchni lokalu. Po ka¿dym kliencie ma byæ dezynfekowany stolik, a pomiêdzy konsumentami musi byæ zachowana odleg³o¶æ 2 metrów. Kucharze i obs³uga lokalu musi u¿ywaæ maseczek i rêkawiczek ochronnych. Zalecono tak¿e wykorzystywanie ogródków przy punktach gastronomicznych, bo wirus gorzej siê przenosi w wolnej przestrzeni. Przypominamy, ¿e tak¿e mog± dzia³aæ hotele i instytucje z baz± noclegow±, a ich sens dzia³ania nabiera nowego wyrazu po uruchomieniu restauracji.
Wreszcie pozwolono je¼dziæ wiêkszej grupie pasa¿erów w komunikacji miejskiej, nie tak jak obecnie po³owie na miejscach siedz±cych co stanowi³o 15 procent powierzchni pojazdów. Teraz bêdzie mog³o je¼dziæ autobusami i tramwajami wiêcej pasa¿erów, bo uwzglêdniono miejsca stoj±ce i bêdzie to stanowiæ 30 proc. wykorzystania powierzchni ¶rodków komunikacji.
Pojawi³a siê mo¿liwo¶æ korzystania z boisk i hal sportowych przy zachowaniu ograniczeñ. W przypadku boisk pe³nowymiarowych bêdzie mog³o w nich przebywaæ 22 osoby oraz 4 trenerów. Otwarte zostan± kina plenerowe, a tak¿e maj± byæ wznowione prace na planach filmowych oraz nagrania w instytucjach kultury.
Od 17 maja w ko¶cio³ach mo¿e przebywaæ wiêcej wiernych, bo 1 osoba na 10 metrów powierzchni ¶wi±tyni, a nie jak do tej pory 15 metrów.
Nastêpuje stopniowy powrót do szkó³. 18 maja wznowi³y zajêcia praktyczne szko³y policealne i specjalistyczne, w tym zajêæ wychowawczych i niezbêdnych do zdobycia prawa jazdy. Kolejnym etapem bêdzie dopuszczenie do szkó³ 25 maja dzieci z klas od 1 do 3, gdzie bêd± prowadzone zajêcia opiekuñczo-dydaktyczne. W tym samym dniu wystartuj± zajêcia konsultacyjne dla maturzystów i o¶mioklasistów, za¶ od 1 czerwca dla pozosta³ych uczniów.
Jednocze¶nie rz±d zapowiedzia³ na koniec czerwca IV etap odmra¿ania w którym zak³ada siê otwarcie kin, salonu masa¿u, solariów, si³owni i klubów fitness, oczywi¶cie w okre¶lonym re¿imie sanitarnym. Wdro¿enie tego etapu, jak równie¿ tych wprowadzonych „odmro¿eñ” bêdzie zale¿a³o od sytuacji epidemiologicznej w kraju.
(MP)


Przed „Stylow±” znów czynny jest kawiarniany ogródek
I Ty zostañ dzia³kowcem – Spêd¼ wakacje 2020 na ROD ...
Posiadanie ogrodu dzia³kowego jest marzeniem niejednego zapracowanego cz³owieka, przy biurku i nie tylko. Atrakcyjne od lat Rodzinne Ogródki Dzia³kowe, podczas tego lata – gdy wyjazdy mogê byæ mocno ograniczone, na pewno zyskaj± jeszcze na popularno¶ci. Zw³aszcza, ¿e w tych miejscach naprawdê du¿o siê dzieje – czego przyk³adem mo¿e byæ Rodzinny Ogród Dzia³kowy „Wis³a”.
Posiadanie w³asnego ogrodu dzia³kowego wi±¿e siê ze swobodnym korzystaniem ze swojego kawa³ka dzier¿awionej ziemi dla rekreacji, wypoczynku, pracy fizycznej po pracy umys³owej przed komputerem, oraz z nieograniczon± mo¿liwo¶ci± korzystania z witaminy D ze s³oñca, które zaspokaja a¿ 90 % dziennego naszego zapotrzebowania, a do tego wzmacnia odporno¶æ naszego organizmu na choroby.
Ka¿dy dzia³kowicz na swój sposób korzysta ze swojego kawa³ka ziemi i nieba. Jedni urz±dzaj± sobie ogródek typowo dla rekreacji, lub jak dawniej czê¶ciej bywa³o, dla zaopatrzenia swoich domowych spi¿arni, aby rozkoszowaæ siê wspania³ymi smakami w³asnych plonów, oczywi¶cie bez konserwantów.
Droga do stania siê dzia³kowiczem jest prosta, tyle, ¿e mo¿e to trochê potrwaæ, poniewa¿ jest kolejka chêtnych do wej¶cia z szerokim u¶miechem na w³asn± dzia³kê. Dzia³kowicze swoje ogródki sprzedaj±, a czasem s± wolne dzia³ki do przydzia³u, dlatego, aby staæ siê szczê¶liwym posiadaczem dzia³ki trzeba najpierw wybraæ sobie ogród dzia³kowy, których na terenie Krakowa nie brakuje. Wybieraæ nale¿y tak, aby by³o ³adne miejsce i dobry dojazd, a nastêpnie skontaktowaæ siê z zarz±dem Rodzinnego Ogrodu Dzia³kowego poprzez stronê internetow±, czy facebook. Wpisaæ siê do kolejki oczekuj±cych, po uprzednim z³o¿eniu podania, lub czytaæ og³oszenia na tablicach informacyjnych w ogrodach, dla zakupu bezpo¶redniego, i ju¿.
Wybór ogrodu ma niebagatelne znaczenie, poniewa¿ lepiej jest spêdzaæ czas z dala od miejskiego zgie³ku i taki ogród jest nad sam± Wis³± - Rodzinny Ogród Dzia³kowy „Wis³a” przy ulicy Klasztornej przy Lasku Mogilskim. Prawda, ¿e ³adne miejsce? Za takim wyborem przemawia wiele czynników, nie tyle samo po³o¿enie. Ogród jest otwarty nie tylko dla dzia³kowiczów, ale równie¿ dla mieszkañców (oczywi¶cie po poluzowaniu restrykcji zwi±zanych z koronawirusem).
W ogrodzie jest bardzo prê¿nie dzia³aj±cy zarz±d, który stara siê zaspokoiæ wymagania wszystkich dzia³kowiczów w zakresie wykorzystania swojej dzia³ki. Podejmuje te¿ wiele inicjatyw, które zaspokajaj± potrzeby kulturalno – rozrywkowe. S± to w imprezy otwarte, finansowane g³ównie z dotacji UMK oraz przez sponsorów zewnêtrznych (firmy).
* * *
W tym roku czekamy niecierpliwie na poluzowanie restrykcji zwi±zanych z koronawirusem, aby znowu organizowaæ cykliczne imprezy dla dzieci i doros³ych, takie jak:
- Dzieñ Dziecka ze wspania³ymi atrakcjami dla dzieciaków,
- spotkania Wielkanocne i Noworoczne,
- sadzenie kwiatów i drzew na terenie Nowej Huty,
- akcja przekazania cebulek i k³±czy dla Hospicjum ¦w. £azarza,
- akcje sprz±tania rzeki D³ubnia, wraz z Fundacj± EcoTrawel,
- sp³ywy kajakiem rzek± D³ubni± z grillem po sp³ywie w naszym ogrodzie koñczy³y siê nie raz,
- warsztaty ró¿nego rodzaju dla dzieciaków ma³ych i wiêkszych, sadzenie cebulek kwiatowych, warsztaty plastyczne, robienie karmników dla ptaków, warsztaty ¶wi±teczne robienia bombek choinkowych i wiele innych,
- Do¿ynki po³±czone z obfitym posi³kiem, tañcami i wystêpami zespo³ów,
- wyjazdy na grzyby,
- Dzieñ Seniora, czyli ró¿nego rodzaju badania dla seniorów.
W tym roku planujemy wykonaæ ogród deszczowy.
- No i, oczywi¶cie na deser dla dzieciaków, spotkanie z Miko³ajem, prezentami i przelotem nad ogrodem Miko³aja z reniferami przy ³adnej pogodzie. Natomiast nie nale¿y nastawiaæ siê na wjazd Miko³aja saniami, no chyba, ¿e wcze¶niej Miko³aj sypnie ¶niegiem.
Pozdrawiamy i ¿yczymy zdrowia.
Zarz±d Rodzinnego Ogrodu Dzia³kowego
* * *
Zainteresowanych dzia³alno¶ci± ROD Wis³a, oraz pragn±cych do³±czyæ do dzia³kowców zapraszamy w to wyj±tkowe miejsce, a na razie na stronê i funpage https://www.facebook.com/rodwisla/ , https://rodzinnyogrodwisla.pl.tl/
(a³)

POPIELOWE DZIEJE (2)
Rok 1892 bardzo smutno zapisa³ siê w pamiêci mieszkañców podkrakowskiej Ruszczy, gdy¿ wtedy w³a¶nie zmar³ Pawe³ Popiel – honorowy obywatel miasta Krakowa i dobrodziej rusieckich w³o¶cian. Jego pogrzeb ¶ci±gn±³ do tej niewielkiej parafii t³umy ¿a³obników. Za¶ „po skoñczonym smutnym obrzêdzie go¶cie pogrzebowi (…) w przygnêbieniu opuszczali (…) go¶cinne progi dworu w Ruszczy, z którym tyle ³±czy siê piêknych wspomnieñ i tradycji i gdzie zagas³o na zawsze ognisko, do niedawna jeszcze rozszerzaj±ce doko³a tyle ciep³a i ¶wiat³a”.
Jednak¿e pomimo atmosfery powszechnego przygnêbienia i smutku rusiecki dwór nadal funkcjonowa³ tyle, ¿e pod „patronatem” nowych w³a¶cicieli. Zosta³y nimi dzieci Paw³a Popiela – Jan i Zofia.
Jan Popiel w m³odo¶ci wzi±³ udzia³ w powstaniu styczniowym, mimo, i¿ nie do koñca wierzy³ w powodzenie tej zbrojnej rewolty – „Skaka³ mój kraj przez okno, to i ja z nim razem, choæ iluzji nie mia³em ani chwili”. Pó¼niej poszed³ ¶ladami ojca i zas³yn±³ jako bezkompromisowy konserwatysta. Reprezentowa³ okrêg krakowski w V kadencji Sejmu Krajowego w Galicji.
Siostra Jana, Zofia Popielówna, by³a natomiast znan± dzia³aczk± katolicko-spo³eczn±. To z jej inicjatywy w Ruszczy powsta³a ochronka dla dzieci. Ochronki by³y miejscami opieki i wychowania dzieci z najubo¿szych ¶rodowisk. Zapewnia³y wielogodzinn± opiekê oraz kszta³cenie dydaktyczne maluchom ubogich, pracuj±cych rodziców. Oczywi¶cie nale¿y podkre¶liæ, i¿ ochronki nie by³y szko³±, w której nauczyciel wyk³ada³ naukê w systematycznie ujête formy, lecz miejscem wychowania i stymulowania rozwoju dziecka. Rusiecka ochronka, stanowi³a dora¼ne rozwi±zanie, nie mia³a ona bowiem statutu szko³y, przez co nie podlega³a prawu.
Pod koniec XIX wieku na pro¶bê Rady Szkolnej Okrêgowej dziedziczka Ruszczy sprowadzi³a do wsi siostry Felicjanki, które zajê³y siê nauczaniem dzieci. Kilka lat pó¼niej Rada Okrêgowa mianowa³a nauczycieli sta³ych w Ruszczy. Zofia Popielówna zosta³a natomiast szczególn± patronk± placówki szkolnej. Szko³a ta, dzi¶ ju¿ nieistniej±ca, pod³o¿y³a solidne podwaliny pod rozwój edukacji i szkolnictwa w pobliskim Wadowie i Wyci±¿u.
Kolejnym dziedzicem rusieckich w³o¶ci zosta³ Micha³, syn Jana Popiela. Wspólnie z ciotk± Zofi± zajmowa³ siê powierzonym mieniem. Dwór w Ruszczy ponownie sta³ siê miejscem spotkañ elity intelektualnej ówczesnego Krakowa. Majêtno¶æ chêtnie odwiedzali przedstawiciele krakowskich artystów. Do czêstych go¶ci podkrakowskiego dworku nale¿a³ znany dramaturg Karol Hubert Rostworowski (szwagier Micha³a Popiela) czy doskona³y architekt Adolf Szyszko – Bohusz (wed³ug jego projektu zosta³a wykonana nowa zakrystia w ko¶ciele w Ruszczy).
W 1918 roku do rusieckiego dworu przyby³, w towarzystwie biskupa ksiêcia Adama Sapiehy, Achille Ratti – pó¼niejszy papie¿ Pius XI (jego pobyt upamiêtnia stosowna tablica wmurowana w ¶cianê prezbiterium rusieckiej ¶wi±tyni).
Rok 1945 stanowi symboliczn± cezurê w historii Ruszczy, zamyka bowiem okres ¶wietno¶ci wsi i doprowadza do ostatecznego upadku dworu oraz wyw³aszczenia rodziny Popielów z ich maj±tku. Po latach rozkwitu dwór przesta³ funkcjonowaæ, a spo³eczno¶æ wiejska straci³a swe centrum kulturotwórcze. Kres tradycji ziemiañskiej w Ruszczy przynios³a nie tylko parcelacja gruntów, ale i wyjazd panny dziedziczki. By³a ni± przypuszczalnie Jadwiga, córka Micha³a Popiela, która ratuj±c resztki rodowej spu¶cizny wywioz³a z rusieckiej siedziby wiêkszo¶æ pami±tek rodzinnych, ksiêgozbioru, archiwaliów i mebli.
Nowa, komunistyczna w³adza wprowadzi³a swoje porz±dki, a ich ofiar± pad³y ziemiañskie siedziby. Dwory stawa³y siê obiektem nienawi¶ci, pl±drowane i niszczone zamienia³y siê w ruiny. Taki los sta³ siê te¿ udzia³em majêtno¶ci Popielów w Ruszczy. Ich góruj±cy nad otoczeniem dworek ulega³ powolnej dewastacji. Patrz±c dzi¶ na tê zrujnowan± budowlê trudno wyobraziæ sobie, i¿ by³a ona niemym ¶wiadkiem tylu donios³ych wydarzeñ.
Anna Kolasa


Dwór Popielów w Ruszczy (stan obecny).
Fot. autorka
POPIELOWE DZIEJE (1)
Na ³amach „G³osu” wielokrotnie opisywali¶my dzieje Branic, rodowego gniazda rodziny Branickich. O wiele mniejsz± uwagê po¶wiêcali¶my za¶ Ruszczy, która wszak¿e przez d³ugie lata by³a nierozerwalnie po³±czona z Branicami. Ich zwi±zek „scementowa³” wspólny w³a¶ciciel zarz±dzaj±cy obiema wioskami. Jakie zatem okoliczno¶ci sprawi³y, ¿e po kilku wiekach owej niepodzielnej wspólnoty, dosz³o do roz³amu? Co wp³ynê³o na ów fakt i dlaczego dzieje obu wsi, w pewnym momencie zaczê³y biec dwutorowo?
Branice i Ruszcza, bêd±ce przez stulecia w posiadaniu rodu Gryfitów, prosperowa³y jako ca³kiem zasobne sio³a. ¦wiadcz± o tym zapisy szczegó³owej inwentaryzacji maj±tku, przeprowadzonej pod koniec XVIII wieku, z okazji sporz±dzania aktu dzier¿awy pomiêdzy Izabel± Branick± a Stanis³awem Badenim. Z zapisków niniejszego dokumentu wynika, ¿e „w Ruszczy by³o 41 domów zamieszkanych przez 186 mieszkañców, dwór, plebania, karczma oraz drewniany szpital dla ubogich, w Branicach za¶ 44 domy z 279 mieszkañcami, dwór, dwie karczmy oraz browar”. Te oto w³o¶ci trafi³y pod kuratelê nowych gospodarzy – rodziny Badenich. Marcin Badeni, który naby³ od spadkobierców Izabeli Branickiej rodowe dobra Branickich, po pewnym czasie postanowi³ odsprzedaæ swemu bratu Branice, a sobie pozostawi³ Ruszczê. W ten oto sposób losy obu miejscowo¶ci zaczê³y toczyæ siê swoimi ¶cie¿kami, a wiê¼ miêdzy nimi uleg³a rozlu¼nieniu. Oczywi¶cie nie od razu dosz³o do znacz±cego rozbratu, trzeba bowiem pamiêtaæ, i¿ wsie nadal by³y w rêkach skoligaconych ze sob± rodzin.
Po ¶mierci Marcina Badeniego Ruszczê otrzyma³a w spadku jego najstarsza córka Zofia – ¿ona Konstantego Popiela (herbu Sulima). Ich potomkowie bêd± zapisywaæ nowe karty historii Ruszczy. Sama za¶ wie¶, zepchnie na drugi plan Branice, i na pewien czas stanie siê centrum donios³ych wydarzeñ.
Zofia z Badenich Popielowa podarowa³a dobra rusieckie swemu synowi Paw³owi, który w 1832 roku zosta³ dziedzicem Ruszczy (od ojca za¶ otrzyma³ kamienicê przy ul. ¦w. Jana). Pawe³ Popiel, wspó³za³o¿yciel „Czasu” – krakowskiego dziennika politycznego, by³ jednym z czo³owych galicyjskich konserwatystów. By³ równie¿ renowatorem krakowskich zabytków i to jemu dwór w Ruszczy zawdziêcza swój obecny wygl±d. Gdy bowiem w 1840 roku po¿ar strawi³ drewniany dwór i zabudowania folwarczne, m³ody dziedzic, pomimo swej przeprowadzki do maj±tku (wniesionego w posagu przez ¿onê Emiliê So³tyk) w Kurozwêkach, nie zapomnia³ o Ruszczy. To dziêki jego staraniom powsta³ neorenesansowy rusiecki dwór z charakterystycznym frontowym gankiem, wspartym na ¿eliwnych kolumnach.
Ruszcza, pod jego „rz±dami” prze¿ywa³a swój „z³oty okres” rozkwitu. Rusiecki dworek sta³ siê miejscem bogatego ¿ycia towarzysko-kulturalnego. W zwyczaju by³y, s³ynne czwartkowe wieczory, na których, niczym u króla Stasia, go¶ci³a ówczesna elita intelektualna. Dyskutowano wówczas na tematy zwi±zane z polityk±, religi±, sztuk± oraz renowacj± i odnow± zabytków. W³a¶ciciel nie zaniedbywa³ tak¿e swoich w³o¶cian – jako przeciwnik pañszczyzny (twierdzi³, i¿ prowadzi ona do nadu¿yæ) przyst±pi³ do oczynszowania rusieckich ch³opów.
Pawe³ Popiel zmar³ w 1892 roku. W panegirycznych nekrologach pisano o nim, i¿ „by³ wielkim obywatelem ale (…) przede wszystkim cz³owiekiem zasad”. Jego pogrzeb przeszed³ do historii, gdy¿ sta³ siê manifestacj± popularno¶ci tego¿ polityka i zarazem wielkim, przyci±gaj±cym t³umy, widowiskiem. Jak wynika z relacji ówczesnych ¶wiadków „D³ugi sznur 60 powozów i kilkunastu wozów pod±¿y³ wczoraj od mogilskiej rogatki dobrze znan± drog± do Ruszczy, aby oddaæ ostatni± pos³ugê temu, którego dom tak w mie¶cie, jak na wsi, by³ prze lat tyle ogniskiem (…) Wzd³u¿ ca³ej dwumilowej drogi gromady ludu wiejskiego sta³y po obu stronach go¶ciñca, sk³adaj±c cze¶æ zmar³emu i przypatruj±c siê imponuj±cemu pochodowi. W ko¶cio³ach parafialnych wsi, przez które kondukt przechodzi³, uderzano w dzwony (…) Rzewnym prawdziwie by³ widok ogromnego zastêpu w³o¶cian, których czê¶æ ju¿ w Krakowie otacza³a katafalk, a którzy teraz ze ³z± w oku t³umnie cisnêli siê do trumny, chc±c raz jeszcze po¿egnaæ swojego dawnego opiekuna i dobroczyñcê”.
Wydawaæ by siê mog³o, i¿ wraz z odej¶ciem Paw³a Popiela, Ruszcza pogr±¿y siê w marazmie. Nic bardziej mylnego, owa podkrakowska miejscowo¶æ nie raz jeszcze bêdzie niemym ¶wiadkiem donios³ych wydarzeñ.
Anna Kolasa


Grobowiec rodzinny Popielów w Ruszczy.
Fot. autorka
Nadzieja jest w nas! – Wirtualna puszka Pól Nadziei
W niedzielê 15 marca br. planowali¶my rozpoczêcie akcji Pola Nadziei. Bardzo wa¿nej dla funkcjonowania Hospicjum ¶w. £azarza akcji, dziêki której od 23 lat pozyskujemy wsparcie finansowe dla naszej dzia³alno¶ci, a tak¿e zjednujemy rzesze przyjació³, którzy wraz z nami tworz± pola nadziei dla ludzi ciê¿ko chorych, których ¿ycie zbli¿a siê do kresu. Hospicyjna nadzieja to nasze starania o zapewnienie chorym opieki, poczucia bezpieczeñstwa, ¿ycia bez bólu i innych objawów chorobowych, w otoczeniu profesjonalnego personelu medycznego i ¿yczliwych osób. To starania, aby rodzina chorego mia³a odpowiednie wsparcie w najtrudniejszej z ¿yciowych ról - towarzyszenia bliskiej osobie w chorobie, a tak¿e w czasie rozstania i prze¿ywania ¿a³oby.
15 marca w hospicyjnej kaplicy ks. Adam Trzaska odprawi³ Mszê ¶w. w której wziêli udzia³ chorzy i personel medyczny. Mia³a byæ to uroczysta Msza inauguruj±ca akcjê z udzia³em, jak zwykle wielu osób, z opraw± muzyczn± profesora Marka Stefañskiego i Chóru Organum. Po Mszy ¶w. mieli¶my w planie spotkanie z laureatami konkursu plastycznego „Anio³ek dla chorego”, do którego przyst±pi³o blisko 700 uczniów. Na tê niedzielê by³y tak¿e zaplanowane pierwsze kwesty przy krakowskich ko¶cio³ach. Zosta³y wydrukowane plakaty, ulotki, przygotowany program wspó³pracy ze szko³ami, zaplanowane ustawianie puszek w punktach. Patroni medialni i wszyscy partnerzy akcji chêtni do pomocy. Byli¶my gotowi na prowadzenie tej, pomimo wszystko radosnej akcji, nios±cej ludziom nadziejê… Rzeczywisto¶æ nas zaskoczy³a, nie spodziewali¶my siê, ¿e przyjdzie nam wszystkim zmagaæ siê z tak± trudn± sytuacj±. Teraz naszym najwa¿niejszym wyzwaniem jest troska o dobre ¿ycie naszych pacjentów, zdrowie pracowników i wolontariuszy, którzy im s³u¿±. Staramy siê, aby chorzy, którzy potrzebuj± hospicyjnej troski mogli j± nadal otrzymywaæ, bo bez wzglêdu na sytuacjê i zagro¿enie wynikaj±ce z panuj±cej pandemii, choruj± tak jak wcze¶niej i bêd± odchodzili tak jak wcze¶niej, i towarzyszy im ten sam lêk, cierpienie i poczucie zagro¿enia, które mo¿e jest nam wszystkim teraz bli¿sze i ³atwiejsze do zrozumienia.
Wiêkszo¶æ ¿onkilowych dzia³añ zosta³a prze³o¿ona na lepszy czas… Wykorzystuj±c mo¿liwo¶ci jakie daje Internet gor±co prosimy ludzi dobrej woli, przyjació³ ¿onkilowej akcji, aby w miarê swoich mo¿liwo¶ci wsparli Hospicjum ¶w. £azarza odwiedzaj±c stronê https://hospicjum.krakow.pl/wirtualna-puszka/ i z³o¿yli datek do symbolicznej „wirtualnej puszki Pól Nadziei” dokonuj±c przelewu online lub dokonuj±c tradycyjnego przelewu na konto bankowe 92 2490 0005 0000 4530 9034 8688 - z dopiskiem: Puszka Pól Nadziei.
Bêdziemy tak¿e niezmiernie wdziêczni za wpisanie do deklaracji podatkowej nr KRS 0000048149 i przekazanie na potrzeby Hospicjum ¶w. £azarza 1% podatku. Bardzo prosimy o rozpowszechnienie naszej pro¶by o wsparcie hospicyjnej dzia³alno¶ci, bo Pola Nadziei i 1% podatku, to bardzo wa¿ne ¼ród³a finansowania opieki sprawowanej przez Hospicjum ¶w. £azarza.
Najm³odszych uczestników akcji Pola Nadziei: m³odzie¿ i dzieci ze szkó³ i przedszkoli zachêcamy do wykorzystania czasu spêdzanego w domu na wykonanie prac plastycznych i udzia³ w konkursach, o których mo¿na przeczytaæ na stronie www.polanadziei.pl w zak³adce szko³y. Termin nadsy³ania prac, a tak¿e zg³oszeñ do konkursu „¯onkilowy Song” zostaje przesuniêty do 15 pa¼dziernika 2020 r. Prosimy tak¿e nauczycieli i uczniów, zgodnie z tym co podkre¶lali¶my jako wa¿ne, podczas wszystkich lekcji w „szkole ¿onkila”: pamiêtajcie o s³abych, chorych, samotnych, potrzebuj±cych ¿yczliwej troski drugiego cz³owieka. Teraz to szczególnie wa¿ne, teraz wasza uwa¿no¶æ na potrzeby drugiego cz³owieka jest szczególnie potrzebna. Wasz telefon, sms, mail – wasza pamiêæ o babci, dziadku, samotnej cioci, s±siadach ma ogromn± moc. Mo¿ecie przes³aæ im zdjêcie z wykonanych przez siebie konkursowych prac, na pewno im siê spodoba.
Trudny czas musi min±æ, a nadzieja jest w nas!
Renata Po³omska
Koordynator Pól Nadziei

Kl±twa b³êkitnej krwi
Od wielu tysiêcy lat ludzie, opieraj±c sw± wiedzê na obserwacji przyrody, zdawali sobie sprawê, ¿e istoty ¿ywe dziedzicz± ró¿norakie cechy po swoich rodzicach. Wiedzê tê wykorzystywano ¿eby, przez hodowlê selektywn±, uzyskaæ poprawê wielko¶ci plonów oraz lepsze odmiany zwierz±t. Orientowano siê te¿, ¿e spostrze¿enia te odnosz± siê równie¿ do ludzi, i – co wa¿ne, ¿e dziedziczenie dotyczy nie tylko w³a¶ciwo¶ci pozytywnych, ale równie¿ tych z³ych.
Jednak niezupe³nie zdawano sobie sprawê z mechanizmów wzmagaj±cych ewentualno¶æ przekazywania potomstwu ró¿nego rodzaju cech negatywnych, w tym szczególnie wielu chorób i niepe³nosprawno¶ci. Nasi przodkowie nie byli jednak ca³kowicie bezbronni wobec rz±dz±cych, równie¿ lud¼mi, praw biologii, w tym genetyki. Na przyk³ad wiele religii zawar³o w swych ¶wiêtych przekazach zakaz zwi±zków kazirodczych pomiêdzy osobami blisko spokrewnionymi, poniewa¿, znów na podstawie obserwacji takich przypadków, wiedziano, ¿e wi±¿± siê one ze zwiêkszonym ryzykiem wyst±pienia u potomstwa wad wrodzonych. Niebezpieczeñstwo jest tym wiêksze, im wy¿szy jest stopieñ pokrewieñstwa genetycznego rodziców.
Jednak nie zawsze w dziejach i nie wszystkie rodziny musia³y przestrzegaæ tabu zwi±zanego ze zwi±zkami ma³¿eñskimi osób blisko spokrewnionych. W staro¿ytnym Egipcie faraonowie byli wrêcz zobligowani do po¶lubiania niektórych spo¶ród swych sióstr, a w czasach nam bli¿szych cz³onkowie wielu rodów panuj±cych i mo¿now³adczych wypraszali ró¿nego rodzaju dyspensy, które pozwala³y im na po¶lubianie kuzynek i innych blisko spokrewnionych dam. Sytuacja ta sprzyja³a dziedziczeniu dóbr, tytu³ów i ziem, ale umacnia³a równie¿ negatywne pod wzglêdem fizycznym, a czêsto równie¿ psychicznym cechy przedstawicieli danej rodziny. W historii Europy szczególnie znane s± konsekwencje ma³¿eñstw zawieranych wewn±trz rodziny, które doprowadzi³y do bezpotomnej ¶mierci cierpi±cego na liczne schorzenia Karola II z hiszpañskiej linii Habsburgów.
Ale i nasze dzieje znaj± liczne przypadki takich sytuacji. Czasem wynika³y one z prawdziwego uczucia, czê¶ciej – z konieczno¶ci, kiedy potencjalnemu ma³¿onkowi trudno by³o, w zhierarchizowanym feudalnym spo³eczeñstwie znale¼æ równ± sobie pochodzeniem i stanem narzeczon±.
Czy z takimi realiami mamy do czynienia w przypadku odkryæ poczynionych w, wielokrotnie przywo³ywanej na ³amach „G³osu”, krypcie kaplicy pod wezwaniem ¦wiêtej Anny w K±tach Starych ko³o Stopnicy? Napisy na zachowanych piêknych barokowych epitafiach mówi±, miêdzy innymi, ¿e spoczywaj± tu szcz±tki zmar³ych z rodziny Rupniewskich, a odkryte tablice trumienne wymieniaj± zmar³ych z rodu So³tyków. To oczywi¶cie nie wszystkie osoby pochowane w krypcie, gdy¿ podczas badañ odkryto szcz±tki co najmniej 42 osobników. Presti¿owe miejsce pochówku wskazuje, ¿e równie¿ pozosta³e osoby, których trumny tu z³o¿ono, nale¿a³y do mo¿nych rodów – elity ówczesnego spo³eczeñstwa. Obserwacje poczynione w trakcie eksploracji szkieletów, dotycz±ce wysoko¶ci i budowy cia³a, podesz³ego wieku niektórych spo¶ród zmar³ych, braku zmian patologicznych typowych dla „zabiedzonej populacji” wskazuj±, ¿e ¿yli oni faktycznie w dobrych, ponadprzeciêtnych warunkach bytowych. Jednocze¶nie w przypadku du¿ej liczby szkieletów zaobserwowano zmiany patologiczne polegaj±ce na zrastaniu siê krêgów. U dwóch spo¶ród doros³ych efekty chorobowe s± skrajne, gdy¿ dosz³o do skostnienia niemal ca³ego krêgos³upa. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e s± to w³a¶nie efekty chorób na tle genetycznym, wystêpuj±ce w du¿ej frekwencji, ze wzglêdu na pokrewieñstwo pochowanych. Na jednej z odkrytych czaszek widoczny jest natomiast otwór po wykonanej trepanacji. By³a to próba zabiegu leczniczego. Takim zabiegom poddawano ludzi z urazami czaszki, ale równie¿ cierpi±cych na migrenê lub zachowuj±cych siê w sposób odbiegaj±cy od normy - choruj±cych na epilepsjê, choroby psychiczne itp.
Czê¶æ przytoczonych obserwacji, poczynionych przez antropologa, mo¿e byæ, na przyk³ad, odzwierciedleniem informacji przekazanych przez ¼ród³a historyczne, które wspominaj±, ¿e Maciej So³tyk, równie¿ pochowany we wspomnianej krypcie, rzadko pojawia³ siê na obradach sejmu z powodu z³ego stanu zdrowia.
Wysoki status spo³eczny osób, których szcz±tki spoczê³y w krypcie kaplicy pod wezwaniem ¦wiêtej Anny w K±tach Starych, gwarantowa³, z jednej strony, wyj±tkowo korzystne warunki ¿ycia. Z drugiej - rodziny te, jakkolwiek znaczne i powa¿ane, mia³y jednak ograniczone mo¿liwo¶ci matrymonialne, w³a¶nie dlatego, ¿e ich cz³onkowie, nie chcieli wchodziæ w koligacje z ubo¿sz± szlacht±, a równocze¶nie nie mogli liczyæ na ma³¿eñstwa z potomkami rodzin najznamienitszych i najbogatszych.
Ewa Kubica-Kabaciñska, Jaros³aw Wróbel


K±ty Stare. Krypta kaplicy p.w. ¦w. Anny. Tablica trumienna Józefa Jakuba So³tyka przed i po konserwacji. Fot. z zasobów konserwatorskich. Oprac. Ewa Kubica-Kabaciñska.
„Humanometr” w Mogile
Wed³ug nowych przepisów epidemicznych, od 20 kwietnia w nabo¿eñstwach w ko¶cio³ach mo¿e uczestniczyæ nie wiêcej ni¿ 1 osoba na 15 mkw. powierzchni. Ta liczba dotyczy zarówno dni powszednich, jak niedziel i ¶wi±t, a¿ do wej¶cia nowszych regulacji prawnych. Nie wlicza siê do niej celebransów nabo¿eñstw i ministrantów. W zwi±zku z tym, ¿e powierzchnie ko¶cio³ów s± zró¿nicowane, a¿ do odwo³ania zró¿nicowana bêdzie tak¿e liczba osób uczestnicz±cych w nabo¿eñstwach.
W Krakowie najwiêcej osób bêdzie mog³o siê modliæ jednocze¶nie w katedrze wawelskiej - 150. W bazylice Mariackiej limit wyznaczono na 110 osób, w górnej bazylice Bo¿ego Mi³osierdzia w £agiewnikach - 136 osób. Je¶li chodzi o ko¶cio³y nowohuckie, to w ko¶ciele Matki Bo¿ej Królowej Polski „Arka Pana” w Bieñczycach jednocze¶nie mo¿e przebywaæ 130 osób, w ko¶ciele ¶w. Maksymiliana Kolbego w Mistrzejowicach 100 osób (Msze s± obecnie odprawiane tylko w ko¶ciele górnym), w bazylice Krzy¿a ¦wiêtego w Mogile - 78 osób (ko¶ció³ parafialny ¶w. Bart³omieja Aposto³a jest zamkniêty), a u pallotynów przy ul Bulwarowej – 40 osób. Przed wej¶ciem do wszystkich ko¶cio³ów znajduj± siê stosowane informacje o dopuszczalnej liczbie wiernych.
Wiernych zazwyczaj licz± wyznaczeni przez proboszczów duchowni lub ¶wieccy. Jak liczyæ, by siê nie pomyliæ i nie naraziæ na zarzut ³amania przepisów sanitarnych? Cystersi z Mogi³y wynale¼li oryginalne narzêdzie do liczenia wiernych wchodz±cych do bazyliki na Msze ¶w. w trakcie trwania ograniczeñ epidemicznych. Jest to "humanometr" - rodzaj liczyd³a, na którym dy¿urny brat przesuwa kolejny koralik po ka¿dym wchodz±cym. A wszystkich koralików jest akurat tyle, ilu wiernych mo¿e wej¶æ do ko¶cio³a.
(f)


Mogilski „humanometr” wska¿e, kiedy liczba wiernych osi±gnê³a dozwolone maksimum.
60 lat minê³o od dnia, w którym... MIESZKAÑCY NOWEJ HUTY STANÊLI W OBRONIE KRZY¯A
Gdy w 1949 roku zapad³a decyzja o budowie potê¿nego kombinatu metalurgicznego i nowego miasta na terenie podkrakowskich wsi Pleszów, Mogi³a, Ruszcza, Lubocza, Krzes³awice i Bieñczyce, liczbê jego mieszkañców szacowano na 100 tysiêcy. Nowe miasto mia³o staæ siê ku¼ni± nowych ludzi, budowniczych komunizmu. To dlatego na terenie Nowej Huty w ówczesnych planach nie uwzglêdniano budowy ko¶cio³a.
Sytuacja uleg³a zmianie po prze³omie tzw. polskiego pa¼dziernika 1956 roku. W grudniu tego roku do Warszawy uda³a siê delegacja parafian z Bieñczyc, by przedstawiæ I sekretarzowi PZPR W³adys³awowi Gomu³ce pro¶bê o wydanie zgody na wzniesienie w Nowej Hucie ¶wi±tyni. W efekcie tej wizyty, 23 stycznia 1957 roku by³ ju¿ gotowy dokument w sprawie lokalizacji nowego ko¶cio³a przygotowany przez Biuro Projektów „Miastoprojekt”. Stwierdzono w nim, i¿ generalny projektant Nowej Huty po przeprowadzeniu wizji lokalnej ustali³ wstêpnie, ¿e ko¶ció³ bêdzie zlokalizowany na terenie osiedla C-1, przy skrzy¿owaniu ulic Majakowskiego i Marksa, w pobli¿u teatru.
+ + +
10 marca 1957 roku we wszystkich ko¶cio³ach archidiecezji krakowskiej odczytany zosta³ list arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, w którym metropolita pisa³: „W imiê Bo¿e przystêpujemy do budowy ko¶cio³a w Nowej Hucie. Jest dzie³o naprawdê wielkie...”. Tydzieñ pó¼niej, w obecno¶ci arcybiskupa, w uroczystej procesji na plac przysz³ej budowy przyniesiono drewniany krzy¿. Do zebranych mieszkañców przemówi³ administrator bieñczyckiej parafii ks. Stanis³aw Ko¶cielny: „Wziêli¶my na swoje barki Krzy¿ i mamy ten Krzy¿ d¼wigaæ, a¿ do szczê¶liwego zakoñczenia”. Chyba nikt wówczas nie przewidywa³, jak prorocze by³y s³owa ks. Ko¶cielnego.
Rok 1958 przyniós³ pogorszenie stosunków miêdzy w³adzami komunistycznymi a Ko¶cio³em. Pó¼niej by³o ju¿ coraz gorzej – z ¿±daniem odwo³ania ks. Ko¶cielnego z Bieñczyc w³±cznie. W³adze piêtrzy³y trudno¶ci i stosowa³y szykany. 5 listopada 1959 roku Wydzia³ Finansowy Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej w Nowej Hucie zaj±³ 2 mln z³ zebrane przez Komitet Budowy Ko¶cio³a. W coraz trudniejszym dla bieñczyckiej parafii czasie, 24 grudnia 1959 roku odwiedzi³ j± m³ody krakowski biskup Karol Wojty³a, który odprawi³ tutuj swoj± pierwsz± nowohuck± pasterkê. Zapewne nikt ze ¶piewaj±cych wówczas kolêdy nie przypuszcza³, ¿e za cztery miesi±ce w Nowej Hucie rozegraj± siê wypadki, które zmieni± oblicze tego miasta.
19 kwietnia 1960 roku Urz±d Parafialny w Bieñczycach otrzyma³ pismo, w którym Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych Kraków-Miasto jako inwestor, za¿±da³a usuniêcia krzy¿a „w nieprzekraczalnym terminie do dnia 26 kwietnia br. Pod bezskutecznym up³ywie tego terminu Dyrekcja zmuszona bêdzie zleciæ usuniêcie krzy¿a na koszt i ryzyko parafii”. Pismo podpisa³ mgr Bogumi³ Korombel.
22 kwietnia na plac budowy przyjecha³ spychacz, który zacz±³ przesuwaæ ziemiê w kierunku wykopu zrobionego w 1958 roku. Spychacz pracowa³ równie¿ w sobotê. Niektórzy z parafian s±dzili, ¿e wreszcie rozpoczê³y siê prace przy budowie ko¶cio³a. Niektórzy pytali proboszcza, czy to prawda? By wyja¶niæ sytuacjê, w niedzielê, 24 kwietnia, podczas nabo¿eñstw ksi±dz Mieczys³aw Satora zapozna³ wiernych z pismem Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych, które zawiera³o pro¶bê o usuniêcie krzy¿a. „Powy¿szej pro¶bie odmówi³em i odpowied¼ odmown± przes³a³em pisemnie” - oznajmi³ wiernym ks. Satora.
+ + +
27 kwietnia 1960 roku, oko³o 8.00 rano mieszkaj±ca w bloku naprzeciw placu budowy Janina Kotarba, patrz±c przez okno, zauwa¿y³a, ¿e robotnicy rozbieraj± drewniane ogrodzenie wokó³ krzy¿a. O godzinie 8.30 robotnicy przyst±pili do wykopywania krzy¿a. Rozwój wydarzeñ obserwowa³a grupa mieszkañców, w¶ród których przewa¿a³y kobiety. S³owne utarczki pracuj±cych z kobietami przerodzi³y siê w rêkoczyny, gdy krzy¿ zacz±³ siê przechylaæ. Pierwsza w kierunku robotników ruszy³a Helena Musia³, a za ni± Zofia Gaworek. Kto¶ krzykn±³: „Krzy¿, krzy¿ wykopuj±”. Wtedy nadbieg³a grupa kobiet z dzieæmi, z dzbankami na mleko. Kobiety grudami ziemi zaczê³y rzucaæ w wynajêtych robotników, którzy pozbierali narzêdzia i uciekli. Majster Moryl, który kierowa³ pracami i operator spychacza Garga¶ zostali poturbowani. Krzy¿ wyprostowano i z³o¿ono pod nim kwiaty. W jego pobli¿u zgromadzi³o siê ju¿ oko³o 300 osób.
O godzinie 9.00 Referat S³u¿by Bezpieczeñstwa w Nowej Hucie wys³a³ meldunek do Komendy Wojewódzkiej MO w Krakowie na temat wypadków na placu budowy. Do Nowej Huty natychmiast wys³ano kilkunastu funkcjonariuszy, którym polecono obserwowaæ rozwój sytuacji, znale¼æ prowodyrów i – w miarê mo¿liwo¶ci – zatrzymaæ ich. Równocze¶nie wys³ano dwa radiowozy, milicjantom polecono utrzymaæ ³±czno¶æ, zorganizowaæ punkty obserwacji i systematycznie informowaæ o rozwoju wydarzeñ. W tym czasie wykonano 900 zdjêæ aktywnym uczestnikom zamieszek.
O 11.15 na placu budowy by³o ju¿ oko³o tysi±c osób. Ludzie palili ¶wieczki pod krzy¿em, modlili siê, ¶piewali pie¶ni religijne. Funkcjonariusze milicji patrolowali teren po przeciwnej stronie ulicy, nie interweniuj±c w¶ród zgromadzonych na placu.
Po po³udniu w Nowej Hucie przesta³y dzia³aæ telefony. O godzinie 14.00 Hutê im. Lenina zaczê³a opuszczaæ poranna zmiana, a do robotników dotar³y informacje o porannych zaj¶ciach pod krzy¿em. Po godz. 16.00 funkcjonariusze MO szacowali, ¿e przed Dzielnicow± Rad± Narodow± znajdowa³o siê 3 tysi±ce osób, a w pobli¿u krzy¿a – 2 tysi±ce. O 17.10 komendant wojewódzki MO pu³kownik ¯mudziñski wyda³ rozkaz ¶ci±gniêcia grup ZOMO, z pe³nym wyposa¿eniem bojowym, z Tarnowa i O¶wiêcimia. Tymczasem w Nowej Hucie zaczê³y siê regularne zamieszki.
Kierownictwo KW MO o godz. 19.35, zdaj±c sobie sprawê, ¿e sytuacja wymyka siê spod kontroli, uzyska³o zgodê ministra spraw wewnêtrznych na u¿ycie ZOMO, armatek wodnych i innych ¶rodków s³u¿±cych opanowaniu t³umu. Kilku ¶wiadków potwierdza, ¿e ju¿ wtedy w rejonie placu budowy oraz budynków stra¿y po¿arnej i DRN milicja u¿y³a broni strzelaj±c do demonstrantów. Mieszkañcy poszczególnych bloków wci±gali rannych do klatek schodowych, l¿ej ranni uciekali alej± Ró¿.
O 20.28 pu³kownik ¯mudziñski wyda³ polecenie wy³±czenia pr±du dla linii tramwajowej ³±cz±cej Kraków z Now± Hut±, a o godz. 21.30, na polecenie milicji elektrownia wy³±czy³a w Nowej Hucie o¶wietlenie. Gdy po piêtnastu minutach ponownie w³±czono ¶wiat³o, ludzie przypu¶cili szturm na budynek DRN. Wybito w nim szyby do wysoko¶ci trzeciego piêtra oraz podpalono milicyjny gazik. W tym czasie na ulicach mo¿na by³o napotkaæ barykady, które oko³o 22.40 zosta³y rozbite przez oddzia³y milicji. T³um rozpêdzano przy u¿yciu petard. Ponownie u¿yto te¿ broni palnej.
Jeszcze nastêpnego dnia, 28 kwietnia, w godzinach porannych milicja kilkakrotnie przy u¿yciu pa³ek rozpêdza³a 100-, 200-osobowe grupy kobiet zbieraj±ce siê przy krzy¿u. Gromadz±ce siê w pobli¿u placu budowy kobiety rozpêdzano jeszcze 29 i 30 kwietnia.
+ + +
Ogó³em w wyniku zaj¶æ aresztowano 493 osoby (w tym 25 kobiet i 50 nieletnich), 87 osób zosta³o skazanych przez s±dy na kary od sze¶ciu miesiêcy do piêciu lat pozbawienia wolno¶ci. Kolejne 119 osób zosta³o ukaranych przez kolegia ds. wykroczeñ grzywnami, a cztery – kilkumiesiêcznym aresztem. Kilkadziesi±t osób zwolniono z pracy. Do dzisiaj nie uda³o siê ustaliæ, czy by³y ofiary ¶miertelne. Na tak± mo¿liwo¶æ zwraca³ uwagê pracuj±cy wówczas w parafii w Bieñczycach ks. Adam Pawlita. Wspomina³, ¿e kilka dni po wypadkach nowohuckich przyby³ na ¿±danie MO na cmentarz Rakowicki. Tam uczestniczy³ w dwóch pogrzebach – jak mu o¶wiadczono – robotników z Nowej Huty. W pochówkach bra³o udzia³ kilka osób ze strony rodzin. Ksiêdzu zakazano z nimi rozmawiaæ. Ka¿demu z pochówków asystowa³o 3-4 milicjantów.
Wiadomo natomiast, ¿e w Szpitalu ¯eromskiego hospitalizowanych by³o 17 osób, a w Klinice Chirurgii przy ul. Kopernika przebywa³o 5 postrzelonych w nogi i jeden ciê¿ko ranny. Milicja w czasie zaj¶æ zu¿y³a 1700 ³adunków gazu i wystrzeli³a 140 sztuk ostrej amunicji. Wed³ug danych MO, rannych zosta³o te¿ 181 milicjantów, w tym 15 ciê¿ko.
+ + +
Na wie¶æ o wydarzeniach w Nowej Hucie wikariusz generalny bp. Karol Wojty³a ju¿ 28 kwietnia skierowa³ odezwê Do wszystkich wiernych parafii Nowa Huta Bieñczyce, w której wyra¿a³ g³êboki ból z powodu wypadków, jakie mia³y miejsce 27 kwietnia. W dalszej jej czê¶ci apelowa³ o zachowanie spokoju oraz informowa³, ¿e w trakcie rozmowy jak± odby³ w Prezydium Rady Narodowej Miasta Krakowa, otrzyma³ zapewnienie, ¿e krzy¿ wzniesiony w marcu 1957 roku nie zostanie usuniêty z miejsca, an którym stoi. Doda³ równie¿, ¿e starania o budowê ko¶cio³a „trwaj± nadal i ufamy, ¿e doprowadz± do po¿±danych rezultatów”.
(f)


Z u¿yciem lamp UV – Kraków rozpocz±³ testy dezynfekcji pojazdów
W poniedzia³ek, 6 kwietnia MPK SA w Krakowie w trosce o bezpieczeñstwo pasa¿erów i prowadz±cych rozpoczê³o testy dezynfekcji tramwajów i autobusów z wykorzystaniem lamp ultrafioletowych. Takiemu procesowi zosta³o poddanych kilka ró¿nych typów tramwajów i autobusów.
MPK SA ju¿ od kilku tygodni ka¿dego dnia dezynfekuje przy pomocy specjalnych ¶rodków wszystkie tramwaje i autobusy, a przede wszystkim te elementy, których dotykaj± pasa¿erowie (przyciski, porêcze, uchwyty, kasowniki i automaty biletowe). Teraz krakowski przewo¼nik zdecydowa³ o wykorzystaniu kolejnej metody dezynfekcji, której dostawc± jest firma „EKO-TECHNIKA” Jêdrzej Zawadzki.
Wykorzystuje ona w swoich sterylizatorach „UVC PERUN” te same promienniki, które s± ju¿ stosowane m.in. w szpitalach oraz gabinetach zabiegowych i maj± potwierdzon± skuteczno¶æ w niszczeniu bakterii i wirusów. Lampy UV o d³ugo¶ci fal 254 nm s± mocowane do specjalnych konstrukcji. Cztery takie zestawy z o¶mioma lampami UV zosta³y wstawione m.in. do wagonu NGT6 na zajezdni tramwajowej Podgórze. Wagon by³ dezynfekowany w dwóch etapach ze wzglêdu na swoj± d³ugo¶æ 26 metrów. Najpierw lampy zosta³y ustawione w przedniej czê¶ci tramwaju, w tym tak¿e w rejonie kabiny prowadz±cego. Po w³±czeniu lamp proces dezynfekcji trwa³ 7 minut. Nastêpnie te same czynno¶ci zosta³y powtórzone w drugiej czê¶ci pojazdu. Podczas tej dezynfekcji wagon musia³ zosta³ ustawiony w wydzielonej czê¶ci hali, tak aby nikt nie mia³ do niego dostêpu. Podczas dzia³ania promienników ¿adna osoba nie mog³a przebywaæ w pobli¿u tramwaju, aby nie byæ nara¿on± na szkodliwe dzia³anie fal ultrafioletowych (m.in. na skórê i oczy).
(f)

B£OGOS£AWIEÑSTWO PARAFII
W Wielk± ¦rodê (8 kwietnia), proboszcz parafii w Nowej Hucie-Mogile, o. Wincenty Zakrzewski OCist., przeszed³ z relikwi± Krzy¿a ¦wiêtego przez osiedla parafii b³ogos³awi±c jej mieszkañców. - Czas pandemii to dla wszystkich czas próby. Jednak wierzymy te¿, ¿e jest to czas ³aski. Powinni¶my ten czas dobrze wykorzystaæ – podkre¶la ojciec proboszcz Zakrzewski.
(f)


Fot. o. M. Majdak OCist.
¯yczenia Wielkanocne 2020

Nadziei, jak± niesie ze sob± Wielkanoc, wszystkim Czytelnikom ¿yczy
Redakcja


 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.21 29,268,109 unikalnych wizyt