XVI Nowohucka Wiosna Muzyczna – W DOMU DZIEWIÊCIU MUZ
- „Czym jest muzyka – nie wiem?” – pisa³ poeta. Mo¿e dzi¶ siê dowiemy czym jest dla nas? Jeszcze raz zastanówmy siê nad tym, pomarzmy, powspominajmy – tymi s³owami rozpoczê³a wieczór muzycznych wspomnieñ Wies³awa Wykusz, pomys³odawczyni Nowohuckiej Wiosny Muzycznej i wicedyrektor O¶rodka. Rolê przewodniczki przez muzyczne lata sze¶ædziesi±te i siedemdziesi±te odda³a w rêce Krystyna Downar i ¶piewaj±cych sióstr Romy Doniec-Krzemieñ i Jolanty Kwiecieñ – Wcis³o.
¦piewaj±ce siostry
Pod koniec lat sze¶ædziesi±tych w Nowej Hucie o siostrach Doniec s³yszeli wszyscy. Mogli s³yszeæ te¿ ich ¶piew - bo imprez z wystêpami by³o wiele…
To by³y dziewczyny st±d. Rodem z Bieñczyc. - Muzyka zaczê³a siê dla nas w domu rodzinnym. Zachowa³o siê zdjêcie ojca, który gra w bieñczyckiej orkiestrze. Powsta³a dziêki Lelicie, który w latach 30. tych ub. wieku zakupi³ instrumenty dla wiejskiej m³odzie¿y i zawi±za³ orkiestrê. Bieñczyce to nie by³a byle jaka wie¶, tu dzia³a³ teatrzyk, mieszka³ Franciszek Ptak, pose³ do galicyjskiego sejmu krajowego, uwieczniony przez Wyspiañskiego w „Weselu”. Nasz tato gra³ w³a¶ciwie na wszystkim: na mandolinie, na innych instrumentach, popisywa³ siê nawet gr± na flaszce – wspomina Roma Doniec – Krzemieñ. Pani Roma z dum± nosi na koncertach strój krakowski swojej babki. – Babcia „przynosi³a” dzieci, by³a po³o¿n±. Kto¶ obliczy³, ¿e pomog³a przyj¶æ na ¶wiat oko³o 1000 nowym mieszkañcom Bieñczyc! – wspomina.
Obie siostry ukoñczy³y szko³ê muzyczn±. Prawdziwy debiut estradowy duetu sióstr Doniec odby³ siê w Zak³adowym Domu Kultury w „Estradzie piosenki”, w marcu 1965 rok, wystêpem z okazji Dnia Kobiet.
- Do Zak³adowego Domu Kultury przysz³y¶my w³a¶ciwie przez Carlottê Bolognê. Ta aktorka kina niemego, potem znana malarka, uczy³a w szkole muzycznej jêzyka w³oskiego, a my mia³y¶my u niej dodatkowe prywatne lekcje. Kiedy¶ podczas lu¼nej rozmowy, po w³osku oczywi¶cie, opowiadaj±c o domu, wyda³o siê ¿e muzykujemy. Us³ysza³ to Zbigniew Biegañski, syn Carlotty, i zapyta³ dlaczego nie zapiszemy siê do Zak³adowego Domu Kultury, gdzie jest „estrada piosenki”? I tak tu trafi³y¶my – wspomina³y siostry Doniec. Potem zwi±za³y siê z tym o¶rodkiem ju¿ nie tylko ¶piewaniem, ale tak¿e prac± zawodow±, jako animatorki kultury.
Kultowe miejsca
Zdjêcie z roku 1966, przedstawia bal maturalny. Maturzy¶ci ¶wiêtuj± w najwiêkszej wczesnej sali widowiskowej w Nowej Hucie, jak± by³a sala budynku S dyrekcji Kombinatu. Oklaskiwano wówczas – jak napisano w relacji, w G³osie Nowej Huty - Leszka D³ugosza, a do tañca gra³y „Huragany” i „Zefiry” (to by³o tytularne „mocne uderzenie”), wystêpowa³y te¿ siostry Doñcówny. Takich kultowych miejsc dla ówczesnego ruchu muzycznego (wówczas jak w ca³ej Polsce, m³odzie¿ zach³ystywa³a siê muzyk± bigbitow±, a zespo³y powstawa³y jak grzyby po deszczu) w Nowej Hucie by³o wiele: zmieniaj±cych siê na przestrzeni lat.
Muzykê, muzyków, zespo³y nowohuckie, kultowe kluby muzyczne lat sze¶ædziesi±tych i siedemdziesi±tych odkrywa i popularyzuje przed dzisiejszymi Nowohucianami góralka spod ¯ywca – tak mówi o sobie - Krystyna Downar, która wymy¶li³a w szkole w os. Strusia festiwal piosenki nowohuckiej. Potem, za jej spraw±, reanimowany zosta³ koncertem w sali teatralnej budynku S Centrum Administracyjnego krakowskiej huty – zespó³ Ryszardy. I w³a¶ciwie to jej zawdziêczamy renesans zainteresowania muzyczn± histori± w dzielnicy, choæ jak przyznaje K. Downar - tê cze¶æ historii Nowej Huty ca³kiem niedawno i ca³kiem niedawno „przekroczy³a” liniê ulicy Kocmyrzowskiej, w stronê starego centrum.
Przemierzaj±c muzyczne lata sze¶ædziesi±te wymienia trzy bardzo wa¿ne „muzycznie” miejsca w Nowej Hucie: Ognisko Muzyczne w Nowej Hucie w os. B nad kot³owni±, Dom M³odego Hutnika i Zak³adowy Dom Kultury oraz Ognisko M³odych w os. M³odo¶ci - a tam s³ynna „Violinka” i Nowohucki Klub Jazzowy, kiedy¶ miejsce rozbrzmiewaj±ce muzyk±, a dzi¶ ciche, zamkniête.
Trudno stwierdziæ, czy ten urodzaj amatorskiej twórczo¶ci i zainteresowañ muzycznych by³ efektem krytycznych artyku³ów prasowych, ¿e dzi¶ czasy Janków Muzykantów siê skoñczy³y, ¿e nale¿y dzia³aæ, by umo¿liwiæ m³odzie¿y szeroko pojêt± edukacjê muzyczn± i rozwój zainteresowañ, w ka¿dym razie w Zak³adowym Domu Kultury Kombinatu Metalurgicznego HiL (wówczas pod dyrekcj± Jana ¯abickiego, i Anny Siatkowskiej kierownika Wydzia³u Kultury Urzêdu Dzielnicowego Nowa Huta) kulturalnie dzia³o siê wiele. A „G³os Nowej Huty” wszelkie imprezy i koncerty skrzêtnie odnotowywa³.
- Znalaz³am nawet notatkê, która piêknie nazywa³a ZDK – „domem 9 muz” – mówi Krystyna Downar, dla której „G³os” jest dzi¶ nieocenionym ¼ród³em informacji o latach sze¶ædziesi±tych i siedemdziesi±tych.
Wiele o tym mogliby powiedzieæ równie¿ go¶cie, którzy podczas muzycznego wieczoru wspomnieñ, licznie zasiedli na widowni sali klubowej O¶rodka Kultury im. Cypriana Kamila Norwida, spadkobiercy ZDK: animatorzy kultury, organizatorzy koncertów, jak Maria Kwiecieñ, Ada Maniecka, Zofia Kubisowa, i wykonawcy jak Stanis³aw Florek czy Jerzy Zieliñski, który do dzi¶ ¶piewa z Wawelami. Pan Jerzy okoliczno¶ciowo zaprezentowa³ znakomit± formê wokaln± wykonuj±c piosenkê „Gdzie siê podzia³y tamte prywatki”. Bo oczywi¶cie prywatki te¿ wówczas organizowano (na pewno nie zawsze „pod okiem rodziców”, jak radzi³o ówczesne „Echo Krakowa”), ale bywa³o te¿ wiele „ubawów” na mie¶cie, w klubach. Tych by³o w Nowej Hucie sporo, a tam twistowe ¶rody bigbitowe, czwartki bigbitowe w Ognisku M³odych, w pi±tki - sala kawiarniana ZDK, potañcówka w Klubie Wersalik – w soboty, a w niedziele - w Sali Pie¶ni i Tañca (na stoj±co mie¶ci³o siê tam 600 osób). Tylko poniedzia³ki by³y wolne. W ostatni czwartek, w sali klubowej O¶rodka Kultury im. C.K.Norwida zabrzmia³y te¿ kultowa „Anna” Stana Borysa i „Puste koperty” Piotra Szczepanika, które to pan Jerzy wykona³ ze specjaln± dedykacj± dla sióstr Doniec.
Okoliczno¶ciowe estrady
„Nic siê nie robi³o, tylko wystêpowa³o” - trochê pó³ ¿artem siostry Doniec podsumowuj± tamten czas. Wystêpów by³o sporo, niemal ka¿dy miesi±c obfitowa³ w ró¿norakie wydarzenia. Marzec: z okazji Dnia Kobiet wszystkie wydzia³y huty mia³y z tej okazji okoliczno¶ciowe imprezy z wystêpami artystów. Kwiecieñ by³ miesi±cem urodzin W.I.Lenina ówczesnego patrona huty, pa¼dziernik za¶, zwi±zan± z patronem huty – rocznica rewolucji, w maju trwa³o hutnicze ¶wiêtowanie Dnia Hutnika i rozliczne festyny na ¶wie¿ym powietrzu. To tylko niektóre okazje.
„Estrada piosenki”, „Mikrofon dla wszystkich”, Italiada, Przegl±dy Szkolnych Zespo³ów Artystycznych – kto chcia³ i mia³ motywacjê – móg³ uczyæ siê gry na instrumentach i ¶piewaæ. Talentów objawi³o siê sporo. M³odzie¿ ¶piewa³a solo i w duetach, albo w zespo³ach. Nast±pi³ prawdziwy wysyp „ch³opców z gitarami”. Powsta³y „Ryszardy”, ”Rafa³y” „Huragany” Ad Libidum, czy ¿eñskie zespo³y wokalne - „Margerytki” i „Smarkule” (cz³onkinie tego zespo³u tak¿e znalaz³y siê w¶ród zaproszonych na wieczór wspomnieñ go¶ci) i wiele innych, których listê znajdziecie na stronie internetowej zespo³u „Ryszardy”…
Wystêpowano tak¿e w klubie Towarzystwa Przyja¼ni Polsko Radzieckiej, w sali widowiskowej kombinatu, na estradzie nad nowohuckim zalewem, w sali klubowej ZDK… Siostry Doniec dodaæ mog± do tej listy tak¿e wystêp na otwarcie klubu „Walentynka” w os. S³onecznym 14 w roku 1967 (?). Niektórzy, jak ich przyjació³ka, aktorka Teatru Ludowego Barbara Omielska, mieli okazjê zadebiutowaæ w s³ynnej restauracji „Arkadia”. To tam, jeszcze jako studentka krakowskiej PWST, wykona³a przedwojenny szlagier „Mój kochanek to bandyta” (zainscenizowa³a go tak¿e i na okoliczno¶æ wspomnieniowego wieczoru w kawiarence O¶rodka Kultury).
Studio Piosenki Zak³adowego Domu Kultury kszta³ci³o muzycznie: tu uczono np. emisji g³osu, prowadzone by³y profesjonalne zajêcia. To by³y bardzo cenne lekcje: nie tylko muzyki, ale równie¿ zachowania siê na scenie i kindersztuby: od momentu przekroczenia drzwi zwracano uwagê na ubiór i zachowanie, na ka¿dy niuans – wspomina Roma Krzemieñ.
Przyszed³ te¿ dla sióstr Doniec sukces krajowy – III miejsce na Festiwalu Piosenki ¯o³nierskiej w Ko³obrzegu, w roku 1968, a potem dwie powtórki fina³owego koncertu festiwalu w Nowej Hucie, w hali gara¿y, prowadzone przez samego Stanis³awa Mikulskiego i Irenê Falsk±. Jak wspomina Jolanta Kwiecieñ – Wcis³o, by³ to równie¿ pocz±tek artystycznej przyja¼ni z Wojciechem Siemionem, która przetrwa³a lata, zaowocowa³a uczestnictwem w jego projekcie „Z Kolbergiem po kraju”. Roma Doniec - Krzemieñ w nastêpnych latach w ramach poszukiwañ folkowych prowadzi³a równie¿ zespó³ grecki Sirtaki. Stworzono go przy ZDK na ¿yczenie spo³eczno¶ci greckiej mieszkaj±cej w Nowej Hucie. Dzi¶ prowadzi zespó³ ludowy dla dzieci - „Promyki Krakowa”.
Stowarzyszenie
Dziêki Krystynie Downar o¿ywa w Nowej Hucie ¶rodowisko amatorów i profesjonalistów muzycznych, aktywnych w latach sze¶ædziesi±tych i siedemdziesi±tych. Ich staraniem powstaje Nowohuckie Stowarzyszenie Muzyczne Jazz and Beat and Rock. Powodzenia!
(krys)
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".