¯egnaj±c siê – przynajmniej na jaki¶ czas – z charakteryzowaniem i opisywaniem w tym miejscu boleni, na zakoñczenie jeszcze kilka uwag o tej rybie.
Boleñ, swoim wygl±dem, przypomina olbrzymi±, bystrook± uklejê. Bo trzeba przyznaæ, ¿e rapa ma kszta³t ryby zdecydowanie powierzchniowej (z mo¿e nieco ponad normê wypuk³ym grzbietem). Ma te¿ typow± dla uklei drapie¿no¶æ wyrazu swojej paszczy. W paszczy tej nie znajdziemy jednak w³a¶ciwych dla drapie¿ników zêbów. Zastêpuj± je, typowe dla ryb karpiowatych, tak zwane zêby gard³owe, za pomoc± których boleñ potrafi dos³ownie zemleæ po¿eran± ofiarê.
Boleñ potrafi dostarczyæ wêdkarzowi sporo wra¿eñ, które pamiêtane s± przez lata. Bo rapa potrafi dorosn±æ do budz±cych szacunek rozmiarów. Rekord Polski z roku 1987, to boleñ o d³ugo¶ci 88 centymetrów! Ryba ta wa¿y³a 7,52 kg. A chodzi fama, ¿e trafiaj± siê okazy nawet dziesiêciokilogramowe. Rapa ma tê niew±tpliw± zaletê, ¿e ³atwo siê mno¿y i szybko ro¶nie. Boleñ zdecydowanie nie jest wegetarianinem. Jego menu a¿ w 98 procentach stanowi± ma³e rybki, a pozosta³e 2 procent – ¿abki. Owady stanowi± nieznaczny dodatek do posi³ków, dlatego nawet ich procentowy udzia³ w diecie boleni nie jest podawany.
W¶ród ³owców boleni panuje do¶æ powszechna zgoda na temat tego, jakie warunki nale¿y spe³niæ, aby polowanie na rapê zakoñczy³o siê sukcesem. O warunkach tych pisze tak¿e Wac³aw Strzelecki w swojej przeciekawej ksi±¿ce „Czytaæ w rzece. Rozumieæ ryby”. Otó¿ pisze on tak: „Przygotowuj±c siê do wyprawy na bolenie, trzeba naj[pierw rozpoznaæ rzekê, znale¼æ w niej miejsce mog±ce s³u¿yæ im za ostoje, wypatrzyæ wcze¶niej ich ¿erowiska. Jest to prawie bezwzglêdny warunek powodzenia, wrêcz jego gwarancja. Drugi warunek to zachowanie siê nad wod±. Spokojne zachowanie, obserwacja z przyczajenia – bez traperskich pe³zañ i maskowañ – pozwalaj± rybê obejrzeæ i oszacowaæ. Wystarczy jednak niespokojny ruch obserwatora, ¿e jak duch zniknê³a z toni. Ta czujno¶æ wyposa¿onego w bystry wzrok drapie¿nika sprawia, ¿e pod wzglêdem ³owieckim nale¿y on do ryb zdecydowanie trudnych. Nie zwabi siê go do ³owiska zanêt±, jak inne ryby. Trzeba umieæ go upolowaæ na jego w³asnym terenie, w warunkach, które on wyznacza”.
Tydzieñ temu wspomina³em, ¿e boleñ potrafi jednak czasami swoim zachowaniem zaskoczyæ. I wspomina o tym równie¿ Strzelecki pisz±c we wspomnianej ksi±¿ce: „W szar¿ach i napadach na rybi drobiazg boleñ jest zapamiêta³y, w demaskowaniu swej obecno¶ci – bezczelny. Ta ostro¿na ryba zwyk³a nie liczyæ siê z obecno¶ci± ludzi, choæby i k±pi±cych siê, je¿eli tylko w pobli¿u k±pieliska ukleje wyznaczy³y sobie miejsce na tar³o. Kiedy jednak koñczy siê krótka godzina ataków, a koñczy siê z nag³a, bez jasnej przyczyny, boleñ gdzie¶ znika. W jego ³owisku zapada cisza, tylko ukleje, trzês±c siê i srebrz±c, sk³adaj± ikrê na d³ugich warkoczach ozdobionego bia³ymi kwiatkami jaskra rzecznego”.
Tyle u mnie o boleniach. Resztê wiedzy mo¿emy zdobyæ sami nad wod±. A pocz±tek jesieni, to dobry czas na ³owienie boleni. To tak¿e dobry czas, by zachwyciæ siê otaczaj±c± nas przyrod±. Choæby drzewami, które zanim strac± swoje li¶cie, potrafi± cieszyæ oko przepiêknymi kolorami. I nawet je¶li nie uda nam siê z³owiæ bolenia, to sam widok jesiennej okolicy nad rzek± potrafi wyciszyæ sko³atane nerwy i pozwoli odetchn±æ od zwyk³ej codziennej bieganiny.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia October 04 2025
62 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".