Wiosenna pogoda wypêdzi³a nas z domów w plener: do parków, nad nowohucki zalew (gdzie w niedzielê stawili siê wszyscy: spacerowicze, rolkarze, biegacze, rowerzy¶ci i w³a¶ciciele psów ze swoimi pupilami) oraz oczywi¶cie tam, gdzie najbli¿ej, czyli w Alejê Ró¿.
A tam te¿ ludzi sporo, choæ to ju¿ zwyk³y poniedzia³ek. £aweczki zachêcaj± do zatrzymania siê na chwilowy odpoczynek. Wprawdzie ró¿e jeszcze nie kwitn± i ogólnie jest do¶æ szaro, ale w p±kach widaæ potencja³ ¿ywio³u nadchodz±cej wiosny. W³a¶ciwie ten plac to ca³kiem przyjemne miejsce. I w po³udnie ca³kiem przyjazne - i dla starszych i najm³odszych.
Ostatnio plac w Alei Ró¿ wzbogaci³ siê o jeszcze jeden element. Czy ozdobny? To kwestia problematyczna. W Alei Ró¿ znienacka ustawiono usuniêt± z placu ¶w. Marii Magdaleny rze¼bê autorstwa Krzysztofa Krzysztofa. To wynik wspó³pracy artysty z Zarz±dem Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Stoj±ca na czerwonym trójnogu z³ota postaæ wzbudza mieszane uczucia. Znajduje aprobatê nastoletnich i m³odych ludzi. Micha³ (student) zwróci³ wprawdzie na ni± uwagê dopiero s³ysz±c pytanie o opiniê, ale szybko odpowiada, ¿e ca³o¶æ jest „w porz±dku”. Podoba mu siê i czerwony kolor odbiegaj±cych od „pomnikowych coko³ów”, chudych, stela¿owych nóg „pomnika”. Nie ma te¿ nic przeciwko „z³otej postaci”, choæ ta na razie nie kojarzy mu siê z niczym. Uwa¿a, ¿e takie kolorowe „co¶” o¿ywia szaro¶æ placu i budynków go okalaj±cych.
To, co podoba siê Micha³owi nie podoba siê Annie – plastyczce. – Najpierw widaæ tylko te nogi, dopiero po jakim¶ czasie zwraca siê uwagê na postaæ – mówi. Nawi±zuje do „wystroju” placu, do którego taki pojedynczy, wysoki, element nie bardzo pasuje. Istniej±ce rabaty, zieleñ, niskie betonowe s³upki sugerowa³yby wkomponowanie kolejnych elementów wystroju w ca³o¶æ. Annie bardzo podoba³ siê fortepian, ustawiony tu podczas Roku Chopinowskiego. Ju¿ go nie ma, a móg³by pozostaæ na d³u¿ej: wykonany z miedzi bardzo by siê w kolorystykê budynków otaczaj±cych plac wkomponowa³. Brylastym pomnikom w tym miejscu pani Anna mówi zdecydowane „nie”. Raczej jakie¶ drobne elementy ozdobne, nie przyt³aczaj±ce ca³o¶ci. Podoba siê jej zieleñ, mo¿e doda³aby do niej elementy wody?
Nowohucianie zostali uszczê¶liwieni trochê na si³ê. Je¶li ju¿ co¶ przenosiæ z centrum Krakowa, to mo¿e pomys³ niezbyt efektownego dla Ma³ego Rynku pod¶wietlanego strumyka? Tam ginie, a tu dobrze wpisa³by siê w kamienne p³yty i zieleñ. Chocia¿ tyle w zastêpstwie fontanny.
Pozostaj±c w temacie ozdabiania miejsc publicznych: to dzi¶ ju¿ ma³o kto o nich pamiêta, bo zaw³aszczy³a je zieleñ, ale w kilku osiedlach pozosta³y jeszcze formy przestrzenne z lat siedemdziesi±tych: „¿aglowiec” z os. Tysi±clecia, czy „paw” znad nowohuckiego zalewu. Do dzi¶ niewiele straci³y one ze swej urody, (tyle ile zabra³y im zniszczenia), a przywrócone do ¶wietno¶ci i odpowiednio wyeksponowane by³yby prawdziw± ozdob±.
(l)
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".