Pięcioosobowa załoga: cztery lekarki i położna ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego SP ZOZ w Krakowie we wtorek 31 października wyleciały z misją medyczną do Tanzanii. Przez ponad dwa tygodnie będą konsultowały, badały, leczyły, ratowały, a przede wszystkim edukowały personel i pacjentów w przychodni w Kiabakari w Tanzanii zachodniej.
Jest to trzecia misja medyczna, w której uczestniczą medycy z „Żeromskiego”, ale pierwsza składająca się z samych kobiet. Przygotowania trwały ponad pół roku. Lekarki biorą ze sobą solidny bagaż leków, materiałów jednorazowych, witamin. Często są to niedrogie specyfiki, które mogą uratować życie wielu osobom. Dla dr Stopyry to już piąta misja, ma doświadczenie i wiedzę na temat potrzeb medycznych w Afryce, dlatego odpowiadała za skład załogi z „Żeromskiego”. Dlaczego jest właśnie taki?
- W Tanzanii brak dostępu do pomocy medycznej i do czystej wody, ciężkie warunki życia, głód, niedożywienie, niedobory witamin powodują, że pacjenci bardzo ciężko chorują na choroby zakaźne. To jest kraj, w którym umierają kobiety przy porodzie, umierają noworodki. Dlatego jedziemy ekipą pediatrów, zakaźników, ginekologów – mówi Lidia Stopyra.
Poza tym lekarki z „Żeromskiego” będą uczyć miejscowych pielęgniarzy, felczerów, położne, czasem też lekarzy.
- Przy porodzie często liczą się minuty dla uratowania matki i dzieci. Postaramy się podzielić wiedzą i doświadczeniem z lokalnymi położnymi, aby umiały wykorzystać cenny czas. Dowiemy się jak usprawnić opiekę nad rodzącą pacjentką i jej noworodkiem – dodaje dr Katarzyna Moskała, ginekolożka z „Żeromskiego”.
Śmiertelność noworodków i ciężarnych w Tanzanii jest ogromna, kobiety rodzą w domach, każda z nich zna historię matki, która zmarła przy porodzie bądź utraciła nowo narodzone dziecko.
Krakowskie lekarki będą również edukować pacjentów.
- Najczęstszą przyczyną śmierci małych dzieci są biegunki zakaźne, więc będziemy uczyć, że podstawową pomocą dla pacjenta z biegunką zakaźną jest nawadnianie. Będziemy uczyć, jak nawadniać. Będziemy mówić, jakie są objawy zagrażające życiu i kiedy pacjent bezwzględnie już wymaga pomocy medycznej – zaznacza dr Lidia Stopyra. - To one są najczęstszą przyczyną śmierci w każdej grupie wiekowej, ale szczególnie wśród dzieci. Są to choroby, które potrafimy leczyć - kwituje.
Zapisy do krakowskich medyków trwają w Kiabakari od kilku tygodni. Wiadomo dziś już jest, że panie będą miały ręce pełne pracy i konsultacje będą trwały do późnych godzin nocnych. Pacjenci aby dotrzeć na wizytę do lekarza, będą pokonywali na piechotę nawet kilkanaście kilometrów.
-Jesteśmy gotowe do ciężkiej pracy w trudnych warunkach – zapewniają lekarki.
Skład ekipy:
dr n.med. Lidia Stopyra, ordynator oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii,
dr n. med. Edyta Cywa, choroby wewnętrzne, pulmonolog, odział obserwacyjno-zakaźny,
dr n.med. Katarzyna Moskała, ginekolog, oddział ginekologiczno-położniczy,
lek. Agnieszka Juranek, pediatra, oddział chorób infekcyjnych i pediatrii,
mgr Karolina Wójcikowska, położna.
Sytuacja w Kiabakari, Tanzania
Ogromna większość mieszkańców tej małej miejscowości na północy Tanzanii poznała, co znaczy nie mieć co jeść. Ludzie żyją tu z roli, uprawianej motyką. Plony ścina się maczetą lub kosą, niewiele większą od naszego sierpa. Z pól plony zwozi się rowerami czy motorami. Tylko najbogatszych stać na przyczepkę. Sytuacja zmusza do tego, by dzieci pracowały na roli. Wiele zdolnych dzieci nie chodzi do szkoły, bo muszą pracować. Już na starcie tracą szanse na godne życie. W regionie Mara 80 proc. ludzi żyje z rolnictwa. W regionie pora deszczowa jest bardzo krótka, a jak się jej nie zdąży wykorzystać, przychodzi głód. Niedożywionych jest jedna trzecia dzieci poniżej 5. roku życia w skali kraju, a na prowincji dużo więcej. Wiele dzieci do szkoły czy przedszkola przychodzi bez śniadania, a w domu często jedzą nieregularnie. Ze względu na panującą biedę rodzice nie jeden raz stają przed dylematem: czy kupić leki dla chorego dziecka, czy jedzenie dla pozostałych członków rodziny. Specjaliści od Globalnego Wskaźnika Głodu zaliczają sytuację w Tanzanii do „alarmującej”.
(f)
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".