Nowa Huta Przyszłością Krakowa – FUTUROLOGIA CZY REANIMACJA ?
Optymizm kontra frustracja - tak można podsumować postawę mieszkańców Nowej Huty w trakcie dyskusji (25 lutego) nad przygotowanym przez Miasto projektem „Nowa Huta Przyszłości”. Choć z frekwencji organizator spotkania w NCK, radny miasta Krakowa Tomasz Urynowicz mógł być zadowolony, to po obywatelskim wielogłosie mieszkańców, jego apele o powołanie forum obywatelskiego, które byłoby partnerem dla prowadzących projekt Nowa Huta Przyszłości i lobbowało na rzecz Nowej Huty, pozostały bez echa.
550 hektarów, 694 tys. m.kw. powierzchni użytkowej i koszt 2 mld zł (w 85 proc. z Funduszy Europejskich, w 15 proc. z budżetu miasta ), 30 tys. miejsc pracy w Nowej Hucie, a w sumie około 100 tys. nowych miejsc pracy dla Krakowa, to liczby charakteryzujące Nową Hutę Przyszłości. 74,5 hektara i 135 mln zł – to powierzchnia najstarszych osiedli i kwota, jaką na nie chce wydać Miasto. Futurologiczna perspektywa i brak pomysłu na dzisiejszą rzeczywistość starzejących się w tkance architektonicznej i ludzkiej, nowohuckich osiedli. Nowa Huta Przyszłości
Perspektywa realizacyjna studium „Nowa Huta Przyszłości” obejmuje lata 2014 do 2030. W tym czasie, na terenach poprzemysłowych i osiedli podmiejskich Nowej Huty powstać miałyby centra spełniające cztery określone funkcje niezbędne w harmonijnym, całościowym rozwoju tego obszaru i terenów wokół.
Po pierwsze - centrum logistyczne, oparte na istniejących połączeniach i bazie kolejowej, ale także o niedaleką S-7 (ciągle „ w budowie”), które zajęłoby 228,5 ha i kosztowało 401,3 mln zł. Po drugie - park naukowo-technologiczny Branice w oparciu o krakowskie uczelnie, niemal 700 tys. m.kw. powierzchni. Po trzecie - Błonia 2.0. – teren do organizacji imprez masowych (zastępczo za chronione przez konserwatora zabytków Błonia Krakowskie, (jak powiedziała wiceprezydent Elzbieta Koterba omawiająca studium, podczas spotkania mieszkańców w NCK, są już zapytania w kontekście zbliżających się papieskich Dni Młodzieży). Po czwarte – rekreacja, więc Przylasek Rusiecki ze źródłami termalnymi, pełniący funkcje rekreacyjną. I niska zabudowa mieszkaniowa w dzisiejszych osiedlach podmiejskich Nowej Huty. Baza komunikacyjną dla obszaru byłaby S-7 i metro, docierające do skrzyżowania ul. Igołomskiej z S-7..
... przeszłości
Na tej pięknej wizji cieniem kładzie się dzisiejszy stan najstarszych osiedli Nowej Huty. Czy ta przyszłościowa perspektywa będzie szansą dla starej Nowej Huty? Czy młodzi ludzie, którzy podejmą pracę w strefie technologicznej, zechcą tu zamieszkać? Co zrobić by życie w tym miejscu stało się bardziej atrakcyjne?
Miasto nie zapomina o starej Nowej Hucie – zapewniała wiceperezydent Koterba.
Wskazywała na planowane działania: ustanowienia parku kulturowego na obszarze najstarszych osiedli Nowej Huty i wpisaniu ich na listę światowego dziedzictwa Unesco oraz
prace nad planem zagospodarowania, które chroniłby przestrzeń osiedli przed niekontrolowaną zabudową. Mówiąc o renowacji Miasto chce mówić o dwóch o centralnych osiedlach, położonych wokół reprezentacyjnych osi komunikacyjnych, ale co z osiedlami położonymi głębiej – pytali sceptycy.
Pojedynczo i punktowo domy mogłaby objąć akcja „rehabilitacji estetycznej”, w ramach których wspólnoty mieszkańców mogłyby ubiegać się o wykonanie nowej elewacji domów – odpowiedziała wiceprezydent. Nowa Huta reaktywacja
A może jednak zaufać działaniom Miasta? Bo oto po raz drugi w ostatnim stuleciu Nowa Huta może być niepowtarzalną szansą dla samej dzielnicy i kołem napędowym dla rozwoju aglomeracji krakowskiej, a przy tym - przeżyć druga młodość.
Jedna wizja, ta sprzed 65 lat ziściła się. Wybudowano olbrzymi zakład pracy dający zatrudnienie tysiącom huty i miast o - w szczerym polu. Teraz kolejne, czwarte juz pokolenie Nowohucian musi myśleć o tym, jak dać dzielnicy nową energię i druga młodość.
W NCK zebrało się zadziwiająco wiele osób starsi i młodzi zorganizowani i indywidualni. Samo hasło spotkania „Nowa Huta Przyszłością Krakowa sugerowało raczej optymistyczna postawę, ale nie kneblowało głosów krytycznych.
I tak emocje od akceptacyjnego optymizmu do głębokiego sceptycyzmu przeplatały się. Ktoś nazwał projekt „prawdziwie futurologicznym”, bez szans zrealizowania. Obóz krytyczny któremu bliższa jest stara część Nowej Huty, podnosił oczywiście kwestię złego stanu budynków w najstarszych osiedlach, stagnacji i brak perspektyw na rozwój. Tu przydałaby się jakaś natychmiastowa recepta na reanimację dzielnicy i tej oczekują od władz miasta. Obawiają się, że „ nowa Nowa Huta” zabierze wszytko i nie będzie finansów na rewitalizację starej Nowej Huty.
Zwolennicy (m.in panie ze Stowarzyszenia Miłośników Zesławic, od 10 lat zmieniające swoje osiedle). próbowali wezwać do aktywności obywatelskiej, wspólnej walki o ewentualne zmiany w studium. Niejako przy okazji padały też odrębne zdania i postulaty w kwestiach szczegółowych, niekoniecznie z oceną samej wizji na temat przyszłości Nowej Huty związanych: zmiany nazwy placu Przy poczcie na Plac Junaków Służba Polsce, czy zmiany nazewnictwa ulic na bardziej „nowohuckie”, upamiętniające ludzi z Nową Hutą związanych.
Za „przyszłością” są mieszkańcy osiedli podmiejskich, dawnych podkrakowskich wsi, którym powstające huta i nowe miasto drastycznie zmieniło życie i ograniczyło możliwości rozwoju. Oni oczekują, że realizacja nowego strategicznego dla Krakowa projektu zrekompensuje im wieloletnie zaniedbania.
Niecierpliwi młodzi ludzie chcieliby zmian tu i teraz, drastycznych rozwiązań w stosunku do developerów zabudowujących korytarze powietrzne miasta, szkół dla dzieci, (których w Nowej Hucie nie rodzi się nie tak wiele), utrzymania „:Stylowej” (do której jednak niewielu Nowohucian chodzi na obiady!), księgarni Skarbnica, (ale dlaczego tak mało Nowohucian czyta książki?). Obawiali się także czy nowa inwestycja nie zablokuje dzielnicy komunikacyjnie?
Wreszcie padło retoryczne pytanie mieszkańca odleglejszych dzielnic - Dlaczego akurat Nowa Huta zamiast np. Balic ma być motorem rozwojowym Krakowa ? Nie samym mitem
Dobrze bazować na historycznym nowohuckim micie i istniejących już zabytkach socrealistycznej architektury. Mit może posłużyć do turystycznej promocji miasta. Ale na rozwój i zmianę, która (co do tego zgadzają się wszyscy) jest konieczna, potrzeba pieniędzy. Po stronie kosztów publicznych - przede wszystkim na infrastrukturę wykup terenów. Miasto chce większość tej kwoty pozyskać z Unii Europejskiej. Ale to dopiero pierwszy krok. Sukcesem będzie przyciągnięcie w ten rejon przedsięwzięć komercyjnych i firm prywatnych. Tym ma się zająć spółka powołana przez Wojewodę, Miasto i Marszałka Województwa.
Elzbieta Koterba zastępca prezydenta miasta Krakowa i twarz projektu Nowa Huta Przyszłości – z cierpliwością odpowiadała na pytania zebranych i spokojnie się z nimi konfrontowała. Zachęcała do zapoznania się ze szczegółami studium Nowa Huta Przyszłości, które jak obiecała - od tego tygodnia - zostanie wyłożone do publicznego wglądu. Przez półtora miesiąca będzie można zgłaszać do niego uwagi. Dokument zostanie umieszczony także na stronie internetowej Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa.
Te różnorodne głosy nie zebrały się w jeden wspólny.. Apele o powołanie forum obywatelskiego Nowej Huty, lobbującego za Nową Hutą w starej i nowej odsłonie, pozostały 25 lutego bez echa. Na razie. Bo kolejne spotkanie na temat spraw nurtujących dziś mieszkańców Nowej Huty radny Tomasz Urynowicz. zapowiedział za miesiąc.
Tym razem poświęcone będzie kulturze w Nowej Hucie.
Krystyna Lenczowska
Na spotkaniu pojawiło się wielu mieszkańców Nowej Huty.
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
