81 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17:00, na mocy rozkazu dowódcy Armii Krajowej, generała Tadeusza Komorowskiego „Bora”, rozpoczęło się powstanie, które miało na celu wyzwolenie Warszawy spod niemieckiej okupacji, przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Plan był taki, że Armia Krajowa i władze Polskiego Państwa Podziemnego ujawnią się i wystąpią w roli gospodarza wobec przedstawicieli Związku Sowieckiego oraz wobec utworzonego w Lublinie i całkowicie zależnego od Stalina Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Niestety, planowane na kilka dni powstanie trwało ponad dwa miesiące. I upadło po 63 dniach walki. Zginęło w nim od 16 do 18 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej oraz od 150 do 180 tysięcy cywilów. Po kapitulacji stolica Polski została doszczętnie zniszczona przez Niemców.
Czy powstanie miało sens? Czy warto było je ogłaszać? Takie pytania słyszy się od lat. Ale trzeba pamiętać, że o ile pod względem militarnym powstanie zakończyło się klęską, to pod względem politycznym miało znaczenie fundamentalne. Bo jak po latach pisał Jan Nowak-Jeziorański, legendarny „kurier z Warszawy” i uczestnik tego niepodległościowego zrywu, powstanie warszawskie przesądziło o tym, że „państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który w swych zamysłach prawdopodobnie chciał z niego z czasem uczynić część ZSRS”.
Jan L Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia August 02 2025
397 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".