Rozmowa z Maj± Bare³kowsk± i Andrzejem Franczykiem
„Ptaki” – spektakl wed³ug Tarjei Vesaasa, norweskiego powie¶ciopisarza, poety i dramaturga, wystawi³a Scena pod Ratuszem Teatru Ludowego. Autor „Ptaków” Tarjei Vesaas (1897-1970) jest w swojej ojczystej Norwegii uwa¿any za jednego z najwa¿niejszych autorów XX w. By³ kilkakrotnie nominowany do literackiej nagrody Nobla, której jednak nigdy nie zdoby³. Jego utwory s± krótkie i oszczêdne w formie, czêsto osadzone w wiejskim krajobrazie, któremu niejednokrotnie towarzyszy surowa skandynawska przyroda. Bohaterowie Vesaasa na ogó³ s± prostymi lud¼mi, zmagaj±cymi siê z problemami ¶mierci, lêku, poczucia winy i innymi trudnymi emocjami. Vesaas tworzy³ w prostych s³owach g³êbokie portrety psychologiczne, co równie¿ zosta³o dostrze¿one przez krytyków.
Najbardziej znan± powie¶ci± Tarjei Vesaasa s± „Ptaki” z 1957 r. G³ówny bohater powie¶ci to Mattis – mê¿czyzna, który zachowa³ dzieciêc± naiwno¶æ, ale przez otoczenie uwa¿any jest za chorego umys³owo i wyszydzany. ¯yje z dala od reszty spo³eczeñstwa wraz ze swoj± siostr±. Pewnego dnia w gospodarstwie rodzeñstwa pojawia siê obcy mê¿czyzna, który stopniowo zakochuje siê w Oldze. Mattis czuje siê coraz bardziej opuszczony przez siostrê. Po tym, jak pewnego razu m³ody my¶liwy zabija s³onkê - jest to szczególnie ulubiony przez Mattisa gatunek ptaków – brat Olgi intuicyjnie wyczuwa czekaj±c± go ¶mieræ. Scena jest symboliczn± zapowiedzi± tragicznego koñca. We wra¿liwej, rozumiej±cej fenomeny przyrody postaci Mattisa odkryæ mo¿na wiele podobieñstw do autora powie¶ci. Sam Vesaas potwierdzi³ kiedy¶ w jednym z wywiadów, ¿e chcia³ t± postaci± na¶wietliæ „sytuacjê artysty” oraz stworzyæ swój autoportret, zachowuj±c pewne ograniczenia. W 1967 r. dokonano w Polsce ekranizacji tej powie¶ci pod tytu³em „¯ywot Mateusza”.
- To zupe³nie inna produkcja, która przenosi widza w obcy nam wymiar czasu. Nie daje ona takiej rozrywki, do jakiej nasz widz mo¿e jest przyzwyczajony, ale za to przynosi wytchnienie, pozwala popatrzeæ na nasze ¿ycie z zupe³nie innej strony. St±d ten spektakl tu, na Rynku, a mamy komu go pokazywaæ – nie zawodzi nas wierna publiczno¶æ. My¶lê, ¿e widzowie tej sceny, choæ przyzwyczajeni do innego tempa i humoru, nie wyjd± rozczarowani. Chocia¿ spodziewam siê, ¿e ich odczucia bêd± kompletnie inne ni¿ zazwyczaj. Mam nadziejê, ¿e te¿ pozytywne – rekomenduje nowy spektakl w repertuarze Teatru Ludowego dyrektor Jacek Strama.
W spektaklu re¿yserowanym przez Piotra Waligórskiego, ze scenografi± Wojciecha Stefaniaka, wystêpuj±: Maja Bare³kowska, Andrzej Franczyk i Kajetan Wolniewicz.
- Pod koniec spektaklu jest dramatyczna scena rozstania dwojga kochanków – opowiada odtwórczyni roli Olgi Maja Bare³kowska. - W zwi±zku z tym – mogê zdradziæ – mia³am te¿ prywatne doznania; my¶la³am: koñczy siê jaki¶ etap, koñcz± siê próby, a dobrze nam jest z tymi postaciami. I tak ogólnie zrobi³o siê smutno; bo ta „moja” Olga mia³a dwóch mê¿czyzn, a teraz zostaje ca³kiem sama, a przecie¿ nie zas³uguje na to; jest typem kobiety do kochania, a trochê nie ma szczê¶cia, tak siê ¿ycie u³o¿y³o... - To nie jest weso³y spektakl…
- Proponowali¶my te¿ sztuki bardziej powa¿ne. Ta – no, na pewno nie jest komedi±, mówi o ¿yciu. Mam poczucie, ¿e nie przedstawiamy tylko losów trzech bohaterów, poniewa¿ nasz± intencj± by³o pokazaæ, jak siê czasem w ¿yciu uk³ada, jakich wyborów trzeba dokonywaæ: miêdzy opiek± nad kim¶ najbli¿szym a osob±, któr± siê kocha – przecie¿ takie w³a¶nie decyzje tak¿e i my musimy w ¿yciu podejmowaæ. I moja bohaterka stanê³a przed takim wyborem; musi wybraæ miêdzy bratem a mê¿czyzn±, którego kocha – mówi aktorka. - Nie jestem w stanie siê zdystansowaæ od tej roli. My bardzo du¿o mówimy, a Olga to postaæ oszczêdna w s³owach. Raczej ma problem z wypowiedzeniem siê, jest samotna, nie ma upustu tych emocji, mêczy siê z nimi… My¶lê, ¿e to problem wielu osób. One wzbudzaj± mój szacunek, ¿e z tak± godno¶ci±, tak dzielnie znosz± swój los. Olga siê nie ¿ali, przyjmuje ten los, choæ jest ciê¿ki. Jest dzielna, interesuj±ca, nieoczywista, co¶ siê w niej dzieje. To bardzo wra¿liwy cz³owiek, ale los jej nie oszczêdzi³. Podoba mi siê ta postaæ.
Andrzej Franczyk wcieli³ siê w brata Olgi. Jego tak¿e zauroczy³a rola, któr± powierzy³ mu re¿yser. Tak¿e jego zdaniem „Ptaki” nie s± smutnym spektaklem, lecz kwintesencj± tego, co spotyka nas w ¿yciu.
- W tej historii dwójki samotnych osób - Olgi i jej brata Mattisa - jest jaki¶ ³adunek marzeñ, pozytywnych emocji. Oni oboje pragn± marzyæ o czym¶ piêknym, wyj±tkowym, ale te¿ o czym¶ normalnym. ¦wiat wokó³ nie zawsze bywa kolorowy, ¿ycie do¶wiadcza… To niekoniecznie smutny spektakl. - Ale smutno siê koñczy.
- Smutno, ale… Ale konsekwentnie. W obronie tego, co nie smutne; w obronie marzeñ, ¿ycia, wolno¶ci wyboru, piêkna… Mattis wybiera ¶mieræ w imiê ¿ycia. To dziwna formu³a, nie wiem, czy psycholog lub etyk zgodzi³by siê z moim widzeniem, ale tak to czujê – dzieli siê swoimi my¶lami Andrzej Franczyk. - My¶lê, ¿e Mattis jest z mojego ¶wiata. Przychodzi taki moment, ¿e siê idzie coraz g³êbiej. Tu, w tym spektaklu co¶ siê takiego zdarzy³o, ¿e z ka¿dym dniem, tygodniem – wchodzi³em w rolê coraz g³êbiej. I premiera by³a takim punktem poni¿ej – je¿eli mówimy o nurkowaniu, bo je¶li o alpinistyce – to powy¿ej… - ¶mieje siê aktor. - Jeste¶my na takim etapie, ¿e chce siê i¶æ. Chce siê nurkowaæ albo i¶æ do góry. W dzisiejszym ¶wiecie, trochê zdzicza³ym, który epatuje cukierkami, bylejako¶ci±, temat „Patków” jest taki piêkny, czysty, ¿e warto. Jak powiedzia³ re¿yser: kto zrozumie – ten siê u¶miechnie, bêdzie bogatszy. Kto nie – temu nie pomo¿e nic… - A czy ten spektakl nie jest za d³ugi?
- Nie wiem. Ale powiem tak: je¿eli kto¶ lubi rytmy dyskotekowe, to tutaj znajdzie pauzy, które bêd± mu przeszkadzaæ. Ale na szczê¶cie nie wszyscy lubi± dyskotekê…
Anna Kaszewska
Maja Bare³kowska i Andrzej Franczyk w rolach Olgi i Mattisa
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".