Kolejne spotkanie z cyklu „Trójkowe Czwartki” W ¿yciu wa¿ny jest honor...
III LO im. J. Kochanowskiego w Krakowie 18 lutego br. go¶ci³o swojego absolwenta –Jana Leszka Franczyka: dziennikarza, psychologa, dr. nauk humanistycznych, nauczyciela akademickiego, autora naukowych publikacji, a od wielu lat redaktora „G³osu-Tygodnika Nowohuckiego”. Spotkanie odbywa³o siê w ramach salonu Trójkowe Czwartki, w którym – ju¿ po raz jedenasty - potwierdzi³y siê s³owa ks. Józefa Tischnera: „¯ycie ka¿dego cz³owieka jest opowiadaniem jakiej¶ prawdy”.
W czwartkowe popo³udnie uczniowie „Trójki” z ogromn± ciekawo¶ci± patrzyli na wchodz±cego do klasy „Pod oknem” zaproszonego Go¶cia - absolwenta III LO, dziennikarza, a w latach 70. i 80. wspó³twórcê opozycyjnego ruchu w Nowej Hucie. Sala lekcyjna nie przypomina³a swojego codziennego przeznaczenia. Zamiast szkolnych ³awek pojawi³y siê stoliki przykryte zielonymi obrusami, a zapach herbaty i ciasta jeszcze bardziej sprzyja³ temu, by wszyscy zgromadzeni czuli siê swobodnie, s³uchaj±c znanego absolwenta, który mury tej szko³y opu¶ci³ w roku 1975. Spotkanie przygotowali uczniowie I B - klasy humanistyczno-dziennikarskiej, których przedstawicielki: Karolina Marsza³ek oraz Magdalena Kurbiel chêtnie wesz³y w rolê prowadz±cych wywiad.
Pierwsze pytania - ilustrowane zdjêciami Jana Franczyka - dotyczy³y jego rodzinnych „korzeni” i pierwszych m³odzieñczych lat. Go¶æ, nie ukrywaj±c emocji, wskazywa³ osobê swojej mamy jako tê szczególn±, która w sposób znacz±cy wp³ynê³a na jego rozwój – tak¿e ten duchowy, religijny... W czasach swojej m³odo¶ci Jan Franczyk – jak wielu m³odych wówczas nowohucian - w³±czy³ siê w ruch oazowy, animowany przez ojca Norberta Paciorê przy ko¶ciele w Mogile. Ruch oazowy niew±tpliwie sprzyja³ okre¶lonej formacji osobowo¶ci Jana Franczyka, kszta³tuj±cego dopiero swoj± m³odzieñcz± wizjê ¶wiata, która jak¿e oddala³a siê od tej oficjalnej.
Z licealnych lat w pamiêci Go¶cia utkwi³y m. in. klasowe spektakle, z du¿± rado¶ci± – ju¿ wtedy - tworzone przez ówczesnych uczniów „Trójki” w ramach Festiwalu Kultury Szkolnej. – W drugiej klasie zaprezentowali¶my spektakl wed³ug w³asnego scenariusza, w³asnej muzyki i w³asnej scenografii. Nosi³ tytu³: „Krêgi symultaniczne, czyli spektakl dadaistyczno-surrealistyczny”. Wywo³a³ szok grona pedagogicznego. Moja wychowawczyni prof. Gabriela Jedynak zamar³a, a mnie przed gniewem dyrekcji uratowa³a wy³±cznie nagroda „za indywidualno¶æ” – opowiada³ ze ¶miechem Jan Franczyk.
Druga grupa pytañ, kierowanych do Go¶cia, dotyczy³a jego czasów studenckich, które przypada³y na wa¿ne wówczas dla wielu Polaków lata rodz±cej siê opozycji. W 1975 roku Jan Franczyk ukoñczy³ III LO i zacz±³ studiowaæ filozofiê na Uniwersytecie Jagielloñskim. Wybór w³a¶nie tego kierunku zwi±zany by³ z ogromn± potrzeb± porz±dkowania w³asnej wizji ¶wiata i prób± odpowiedzi na ró¿ne pytania: o cz³owieka, ¶wiat i sposoby jego poznawania. Ta pasja poznawcza, ale i potrzeba wolno¶ci sprawi³y, ¿e Jan Franczyk jako m³ody student przy Kole Naukowym Studentów Filozofii powo³a³ Sekcjê Filozofii Chrze¶cijañskiej, co wzbudzi³o du¿± sensacjê w¶ród pracowników Instytutu Filozofii, gdzie panowa³ wówczas wszechw³adnie marksizm. Dla ówczesnego pokolenia m³odych ludzi wydarzeniem szczególnym - jak mówi³ nasz Go¶æ - by³o zamordowanie 6 maja 1977 roku Stanis³awa Pyjasa. Paradoksalnie, to bolesne do¶wiadczenie zintegrowa³o ¶rodowisko studenckie, czego przejawem by³o m. in. powstanie SKS-u, czyli Studenckiego Komitetu Solidarno¶ci.
Jeszcze przed sierpniem 1980 r., a wiêc przed powstaniem „Solidarno¶ci”, Jan Franczyk wraz z grup± osób (Adamem Macedoñskim, Wojciechem Sukiennikiem, Franciszkiem Grabczykiem) wspó³tworzy³ opozycyjny ruch w Nowej Hucie, zak³adaj±c Chrze¶cijañsk± Wspólnotê Ludzi Pracy i publikuj±c podziemne pismo Krzy¿ Nowohucki. W latach 80. Jan Franczyk by³ rektorem Chrze¶cijañskiego Uniwersytetu Robotniczego im. Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, za³o¿onego z inspiracji ks. Kazimierza Jancarza w Mistrzejowicach. To tam w³a¶nie dzia³a³a Niezale¿na Telewizja Mistrzejowice, odbywa³y siê niezale¿ne wystawy plastyczne i nieocenzurowane spektakle teatralne. Dziêki tym dzia³aniom nowohuckie Mistrzejowice stawa³y siê „wysp± wolno¶ci”- miejscem, w którym wolna my¶l „zapala³a” ludzi, miejscem w którym w trudnych czasach stanu wojennego odzyskiwano nadziejê.
Z du¿ym przejêciem wszyscy s³uchali opowie¶ci o nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, kiedy Jan Franczyk po raz pierwszy „ba³ siê o swoje ¿ycie”, nie wiedz±c wtedy jeszcze o tym, ¿e przez 8 miesiêcy bêdzie wiêziony w Nowym Wi¶niczu i Za³ê¿u - miejscach internowania wielu Polaków.
Kolejna grupa pytañ, kierowanych do Go¶cia, dotyczy³a jego pracy dziennikarskiej, pedagogiczno-psychologicznej, naukowej i obywatelskiej. Z du¿± swad± Jan Franczyk opowiada³ m.in. o tym jak szlif dziennikarski zdobywa³ w amerykañskim radiu, gdzie prowadzi³ w latach 1988-1989 program Radio Opinia. Z du¿± serdeczno¶ci± mówi³ równie¿ o zespole „G³osu-Tygodnika Nowohuckiego”, w którym pracuje od wielu lat, spe³niaj±c swe dziennikarskie pasje.
Ostatni± czê¶æ spotkania stanowi³y pytania zgromadzonych w sali uczniów i profesorów, którzy ciekawi byli, co Franczyk czyta³ w czasach swej m³odo¶ci? Która z ról: redaktora, wyk³adowcy-pedagoga czy radnego Miasta Krakowa jest mu najbli¿sza? Czy zmieni³by co¶ w swoim ¿yciu? Szczególnie wa¿na wydaje siê byæ jego odpowied¼ na to ostatnie pytanie: - Niczego nie ¿a³ujê [...] w ¿yciu licz± siê warto¶ci, które s± dla nas wa¿ne, liczy siê honor.
Magdalena Jastrz±b, Karolina Marsza³ek
Ko³o dziennikarskie III LO
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".