W sobotę i niedzielę, 4 i 5 lipca, mogilskie błonia zatętniły życiem, odbywał się tam bowiem JARMARK MOGILSKI
Bartosz Szydłowski, dyrektor teatru Łaźnia Nowa ma dobrą rękę do widowisk i dużych plenerowych spektakli. Udało się również tym razem. Trwający dwa dni Jarmark Mogilski, przygotowany z okazji 60-lecia Nowej Huty, cieszył przybyłych różnorodnością artystycznych propozycji. Bo czegóż na tym jarmarku nie było? Byli zarówno prasłowiańscy wojowie, walczący ze sobą zażarcie rycerze, były piękne białogłowy, rzemieślnicy, były kiermasze produktów regionalnych i pokazy mody…
A wszystko zaczęło się w samo południe, w sobotę, 4 lipca. Otwarto wówczas osadę słowiańską, wyspę ekologiczną i rozpoczęto sprzedaż produktów regionalnych. Jednocześnie zainaugurowano wyjątkową w swojej wymowie wystawę fotografii „Legenda o wysychającym źródle”, ze zdjęciami Adama Gryczyńskiego w aranżacji Krescentego Głazika. Na dużych planszach pokazano przenikające się wzajemnie zdjęcia nowohuckiej architektury i ludzi mieszkających na tych terenach przed budową nowego miasta. Później można było uczyć się tradycyjnego rzemiosła, praktykując przez chwilę u cieśli, kowala, bednarza, szewca i garncarza. Można było nauczyć się również tak przydatnych umiejętności jak wędzenie ryby, barwienie i tkanie materiału na ubrania, czy wyplatanie sznurów i powrozów. A jak na prasłowiańskie igrzyska przystało nie zabrało również specjalistek od wróżb i różnego rodzaju snujących się błoniach wiedźm.
Osobny elementem jarmarku były koncerty muzyczne. Przybyli na mogilskie błonia mogli posłuchać zespołów „Karpaty Magiczne” i „Psio Crew”. Ciekawe były także specjalne pokazy i spektakle: film Jerzego Ridana o Nowej Hucie z podkładem muzycznym granym na żywo przez „Karpaty Magiczne” oraz spektakl teatru Łaźnia Nowa „Supernova. Rekonstrukcja” w reżyserii Marcina Wierzchowskiego. Rozstrzygnięty został także konkurs „Gazety Wyborczej” na współczesnego, nowohuckiego przodownika pracy. Miło nam donieść, że tytuł ten otrzymał, znany czytelnikom „Głosu” Jerzy Ridan, który niedawno został uhonorowany przez naszą redakcję tytułem „Nowohucianina Roku”.
Niedziela należała do nowohuckich Romów. W samo południe na błoniach pojawił się tabor romski, a zebrani mogli podziwiać kulturę, muzykę, stroje i rękodzieła Romów. Po południu zaś odbyły się żywiołowe koncerty zespołów romskich „Kałe Bała” i „Kałe Jakha”, a po nich Bartosz Szydłowski zaprezentował swój spektakl „Krwawe wesele”.
Wypada mieć nadzieję, że organizatorom nie zabraknie determinacji i na mogilskich błoniach spotkamy się w przyszłym roku. Oczywiście na Jarmarku Mogilskim.
(f)
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".