Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.11.15] Pó¼noje...
· [2024.11.15] Koniec ...
· Na niedzielê 17 list...
· [2024.11.15] Panika ...
· [2024.11.08] Na list...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
INSPIRUJ¡CA JEST TYLKO PRAWDA
Rozmawiamy z Jerzym Ridanem, Nowohucianinem Roku 2008.
INSPIRUJ¡CA JEST TYLKO PRAWDA

Jan L. Franczyk: Kapitu³a naszej redakcji przyzna³a ci tytu³ „ Nowohucianina Roku” za ca³okszta³t dzia³alno¶ci, a w szczególno¶ci za budz±cy podziw trud dokumentowania z³o¿onej historii Nowej Huty, tak¿e za pracê pedagogiczn±, organizowanie przegl±dów i maratonów filmowych oraz realizacjê Nowohuckiej Kroniki Filmowej. Ludzie mówi±, ¿e jeste¶ „nowohuckim kronikarzem”...

Jerzy Ridan: Istotnie, czêsto tak mówi±. ¦miejê siê trochê z tego, choæ jest w tym okre¶leniu trochê racji. Z Now± Hut± zwi±zany jestem od dawna. Tu mieszkam, tutaj pracujê i g³ównie
o tej dzielnicy Krakowa realizujê swoje filmy. Niektóre z nich sta³y siê g³o¶ne, tak¿e za granic±. Przyk³adem jest „Lenin z Krakowa”, który zrealizowa³em z Jurkiem Kowyni±. Dokument opowiada o historii nowohuckiego pomnika W. I. Lenina, w tym o jego projektancie i o robotniku, który próbowa³ wysadziæ obelisk w powietrze. G³o¶nym filmem jest te¿ „Lot kuli”. Obraz o pacyfikacji (w stanie wojennym) kopalni „Wujek”. Przez górników film uwa¿any za najlepiej oddaj±cy prawdê o tamtych wydarzeniach. Oba filmy prezentowa³y stacje telewizyjne w Polsce, Niemczech, Francji i Kanadzie. Otrzyma³y wiele presti¿owych nagród, w tym „Lenin z Krakowa” oko³o dziesiêciu, natomiast „Lot kuli” II nagrodê na Festiwalu „Art” w Dijon i Grand Prix na festiwalu „Ecce Homo” w Mediolanie.
JLF: Nie wspomnia³e¶ o filmie dla Nowej Huty najwa¿niejszym. Chodzi o „Róg Marksa
i Obroñców Krzy¿a”. W realizacji tego dokumentu pomaga³ ci Adam Macedoñski (artysta malarz, opozycjonista polityczny z lat osiemdziesi±tych, za³o¿yciel Instytutu Katyñskiego).

JR: Adam uczestniczy³ w walkach o Krzy¿ Nowohucki, które rozpoczê³y siê 27 kwietnia 1960 r. By³ wiêc wiarygodnym ¶wiadkiem. Kiedy¶ w udzielonym wywiadzie mówi³: „Widzia³em ich w czasie obrony krzy¿a. Bieg³em z nimi na rzêdy uzbrojonych milicjantów. Dziwi³em siê ich odwadze. Przecie¿ wtedy pad³y strza³y. Po latach spotka³em ich ju¿ starszych, na rencie, niektórzy o lasce, kulawi... Zdziwi³a mnie ich wielka skromno¶æ, oni uwa¿aj±, ¿e to by³o nic. Po prostu uwa¿aj±, ¿e ka¿dy by to zrobi³.”
Cytujê wypowied¼ Macedoñskiego dlatego, ¿e jest bardzo piêkna i w sposób prawdziwy opisuje zachowania wielu mieszkañców naszej dzielnicy podczas tamtych wydarzeñ.
JLF: Film by³ wy¶wietlany podczas jednego z Maratonów Filmowych – na placu – na którym sta³ kiedy¶ pomnik Lenina. To znamienne miejsce. I jeszcze ten film, który w wielkim skupieniu ogl±da³o prawie tysi±c osób. W¶ród widzów byli te¿ Obroñcy Krzy¿a, niektórzy z nich przyjechali na wózkach inwalidzkich.
JR: Wiêkszo¶æ bohaterów filmu ju¿ nie ¿yje. O ich losach opowiadaj± materia³y, które opublikowa³em w kwartalniku historycznym „KARTA” i ksi±¿ce dokumentalnej „Krzy¿ Nowohucki – dzieje walk o wiarê i wolno¶æ” (nak³adem wydawnictwa „Ostoja”).
JLF: Z kolei dokument „I któ¿ nas zaprowadzi” by³ prób± przedstawienia stanu ¶wiadomo¶ci nowohuckiej m³odzie¿y. Dlaczego robisz takie filmy, które w czasach dewaluacji podstawowych warto¶ci i komercjalizacji ¿ycia, przybieraj± szczególnego znaczenia?
JR: W³a¶nie dlatego, ¿e ¿yjemy w takich czasach. Jestem dokumentalist±. Moim obowi±zkiem jest opisywaæ wydarzenia, których ocenê pozostawiam widzowi. Pragnê, aby historia naszego kraju by³a opisywana poprzez prawdê. Ka¿dy z nas pragnie poznaæ prawdê, bo tylko ona – jak mawia³ Mackiewicz – jest ciekawa. Niestety, poznaæ prawdê nie jest ³atwo, szczególnie m³odzie¿y. Na przeszkodzie staj± niekiedy ludzie biznesu i dziennikarze, najczê¶ciej jednak politycy, którzy bêd±c urzêdnikami powinni reprezentowaæ prawo. Nie powinni zatem pos³ugiwaæ siê demagogi± i k³amstwem. Polityk nie musi k³amaæ, bo mo¿e – jak ka¿dy z nas, szczególnie je¶li jest taka konieczno¶æ – nie o wszystkim mówiæ. Mo¿e te¿ zas³aniaæ siê tajemnic± pañstwow±. Moje filmy nie s± oparte na k³amstwie. Poprzez obrazy, d¼wiêki, monta¿, a przede wszystkim poprzez moich bohaterów ¶wiat opisujê z wielu perspektyw, tak¿e z mojej.
JLF: Kiedy zainteresowa³e¶ siê filmem?
JR: W okresie dzieciñstwa, kiedy mieszka³em w Bydgoszczy. Ju¿ wtedy uwielbia³em chodziæ do kina. Dosz³o do tego, ¿e zamiast siedzieæ w ³awce szkolnej, ogl±da³em filmy. No i obni¿ono mi ocenê z zachowania. Chcia³em nakrêciæ w³asny film, ale to by³o tylko marzenie.
Po przeprowadzce do Krakowa znalaz³em siê w Amatorskim Klubie Filmowym „Nowa Huta”, który mie¶ci³ siê w Ognisku M³odych Zak³adowego Domu Kultury HiL. I tak siê to wszystko zaczê³o. Pamiêtam, jak z klubu po¿yczy³em kamerê i kupi³em podrêcznik „Nauka filmowania”, a potem nakrêci³em pierwszy film „Spacer”. Wyst±pi³a w nim m³oda dziewczyna z Nowej Huty, która potem zosta³a moj± ¿on±. Film zrealizowa³em kamer± „Pentaflex 16 mm” produkcji NRD, któr± zasila³em napiêciem 12 V (z akumulatora traktora URSUS). Na jednym z festiwali filmowych „Spacer” uzyska³ jedn± z g³ównych nagród. Przewodnicz±cym jury by³ wspania³y pedagog – prof. Antoni Bohdziewicz. I to on namówi³ mnie, abym startowa³ do Szko³y Filmowej w £odzi.
JLF: Wspomnia³e¶ o nie¿yj±cym ju¿ profesorze Bohdziewiczu. Teraz ty uczysz m³odych ludzi...
JR: To prawda... Dwa tygodnie temu ciekawe zajêcia mia³em ze studentami Krakowskiej Szko³y Scenariuszowej, dzia³aj±cej w dawnych pomieszczeniach „Teatru 38” w Krakowie. Przez wiele lat prowadzi³em warsztaty scenariuszowe w Instytucie Polonistyki UJ, których uczestnikami byli m³odsi i starsi. Ci ostatni tworzyli grupê autorów wielu publikacji, esejów, tomików poezji i ksi±¿ek beletrystycznych. Na wyk³ady przyje¿d¿ali ludzie z wielu zak±tków kraju, nawet z Bia³egostoku. Zdziwienie wzbudzi³a dziewczyna, która na zajêcia przylatywa³a samolotem z... Brukseli. Jako pedagog pierwsze zajêcia prowadzi³em w AKF „Nowa Huta”, a po ukoñczeniu studiów filmowych pracowa³em z dzieciêc± grup± teatraln± „ABC” w Klubie „Ku¼nia” Zak³adowego Domu Kultury Huty im. Lenina (obecnie O¶rodka Kultury im. Cypriana K. Norwida). To by³a wspania³a grupa dzieci, która na festiwalach zdobywa³a liczne trofea. Mia³em nadziejê, ¿e w przysz³o¶ci z tymi dzieæmi prowadziæ bêdê teatr m³odzie¿owy. Niestety, z pracy zosta³em wyrzucony, gdy¿ w tym czasie realizowa³em w Warszawie pe³nometra¿owy debiut filmowy „Sonata marymoncka”, na motywach opowiadania Marka H³aski. W 1991 roku zwi±za³em siê wiêc z M³odzie¿owym Domu Kultury im. Andrzeja Bursy na os. Tysi±clecia, w którym prowadzi³em warsztaty teatralne i filmowe. To w³a¶nie tutaj z uczestniczkami projektu „Feniks” Ma³opolskiego Instytutu Kultury zrealizowa³em film „Dziewczyny z Nowej Huty”, który w Miêdzynarodowym Konkursie Europejskich Telewizji „Circom” uzyska³ nagrodê za strukturê scenariusza i nietypowy sposób realizacji dokumentu.
JLF: Ciekawe s± te¿ Nowohuckie Kroniki Filmowe, które zacz±³e¶ realizowaæ w 2004 roku.
JR: By³o to mo¿liwe, gdy¿ pomagali mi moi uczniowie, uczestnicy warsztatów filmowych
z MDK im. A. Bursy. Jeden z nich Kroniki realizuje ju¿ samodzielnie i koñczy studia filmowe w £odzi. W sumie powsta³o prawie 180 pe³nych, czyli trzy-tematowych odcinków! To ewenement w skali kraju, gdy¿ ¿adne miasto w Polsce nie ma takich realizacji! Producentem jest O¶rodek Kultury im. Cypriana Norwida, który m.in. pilnuje, aby Kroniki ukazywa³y siê regularnie, a wiêc co tydzieñ, i by³y codziennie wy¶wietlane przed ka¿dym seansem w Kinie Studyjnym „Sfinks”. Nowohuckie Kroniki Filmowe emitowane s± tak¿e trzy razy w tygodniu na antenie Telewizji Kraków. Ogl±daæ je mo¿na równie¿ w internecie, na stronach: www.kronika.com.pl
Popularno¶æ tych realizacji mo¿e tylko cieszyæ, ale nie to jest najwa¿niejsze. Zmontowane tematy filmowe na bie¿±co s± archiwizowane. Stosowana jest metoda cyfrowa, która pozwala przechowywaæ dokumentalne zapisy przez d³ugie lata. Pracujemy z my¶l± o nastêpnych pokoleniach. I w³a¶ciwie te dzia³ania s± najbardziej buduj±ce.
JLF: Jeste¶ optymist±?
JR: Oczywi¶cie. Lubiê my¶leæ pozytywnie i dzia³aæ misyjnie. Lubiê te¿ pracê zespo³ow±. Re¿yser nie mo¿e byæ samotnikiem, musi dzia³aæ z lud¼mi i musi ich szanowaæ, gdy¿ oni te¿ mog± staæ siê bohaterami jego filmów. Takie wspólne dzia³anie pozwala re¿yserowi istnieæ.
JLF: Jakie s± wiêc twoje najlepsze wspomnienia zwi±zane z Now± Hut±?
JR: Jest ich bardzo wiele... Oto przyk³ady... Jako bardzo m³ody i niedo¶wiadczony ch³opak przyje¿d¿am z Bydgoszczy do Nowej Huty. W kieszeni mam tylko sto z³otych, bo tyle ojciec da³ mi na drogê. Tu spotykam ludzi, którzy mi pomagaj±. Jaka¶ kobieta wynajmuje pokój na os. Krakowiaków 5/34, przez pewien czas nie pobiera ¿adnych op³at. Staruszek z al. Ró¿ po¿ycza mi bezinteresownie powiêkszalnik do zdjêæ i inne akcesoria, abym robi±c odbitki fotograficzne, móg³ zarobiæ na jedzenie. Staruszek mnie nie zna i nie chce ¿adnego pokwitowania. Wkrótce w kieszeni mam pierwsze zarobione pieni±dze, a w kilka dni pó¼niej spotkana na ulicy dziewczyna, prowadzi mnie do Amatorskiego Klubu Filmowego „Nowa Huta”. Wcze¶niej w tym klubie startowali tacy ludzie, jak Krzysztof Zanussi, Ryszard Zawidowski, Wincenty Ronisz czy Andrzej Trzos - Rastawiecki. W klubie zostajê bardzo ciep³o przyjêty, a w dwa tygodnie pó¼niej otrzymujê pracê na 1/2 etatu, w charakterze... instruktora artystycznego! To w³a¶ciwie niemo¿liwe, ale tak siê sta³o! Mam ju¿ pracê, ale nie mam pojêcia o realizacji filmów! Wiêc siê uczê! Potem za pierwszy samodzielnie zrealizowany film dostajê nagrodê profesora Bohdziewicza z ³ódzkiej „filmówki”! Czujê, ¿e wystartowa³em z rozpêdem! Jest ¶wietnie! Obserwujê ludzi. Klub tworz± robotnicy wywodz±cy siê z kombinatu, a tak¿e studenci z Krakowa. Atmosfera spotkañ jest twórcza. Nikt siê nie wym±drza. Powstaj± nowe scenariusze i dobre filmy. Kto nie wierzy, niech pójdzie na wystawê plenerow± „Moja Nowa Huta” (przy Al. Ró¿, na przeciwko „¦wiata Dziecka”) i obejrzy zdjêcia z AKF-u. Jest w nich si³a dzia³ania i pasja! No i otrzymujemy za filmy g³ówne festiwalowe nagrody – pomimo, ¿e bardziej do¶wiadczeni cz³onkowie Klubu zaczynaj± odchodziæ, tworz±c pioniersk± kadrê pracowników przysz³ej telewizji w Krakowie.
Inne wspomnienie jest jeszcze piêkniejsze! To dziêki czeskiej kamerze „Admira 16” z AKF „Nowa Huta” pozna³em kardyna³a Karola Wojty³ê. Chyba jako jedyna ¶wiecka osoba w Polsce (zapewne poza ubecj±) krêci³em filmy z udzia³em ks. kardyna³a, je¼dzi³em z nim pamiêtn± „Wo³g±”, robi³em ujêcia w zakonie sióstr Dominikanek w Gidlach (ks. kard. K. Wojty³a uchyli³ klauzulê), potem krêci³em ujêcia filmowe z wizyt ks. kardyna³a w Zielonej Budce, czyli prowizorycznym punkcie katechetycznym, nielegalnie ustawionym na polach mistrzejowickich. Gospodarzem punktu by³ nieod¿a³owany ks. Józefa Kurzeja.
Materia³y filmowe przechowywa³em w Kurii. Niestety, po wyborze ks. kard. Wojty³y na papie¿a, filmy moje w dziwnych okoliczno¶ciach zaginê³y. Tylko niewielka ich czê¶æ z udzia³em ks. Józefa Kurzei ocala³a. Przypadek? Fragmenty tego materia³u pokaza³em w Nowohuckiej Kronice Filmowej.
JLF: Takich wspomnieñ mo¿na tylko pozazdro¶ciæ...
JR: I jeszcze jedno... Podczas trwania stanu wojennego zdoby³em nielegaln± kopiê filmu „Przes³uchanie” Ryszarda Bugajskiego, która nagrana zosta³a na ta¶mie VHS. Film by³ tzw. „pu³kownikiem”, czyli filmem zdjêtym przez cenzurê, bo opowiada³ o przes³uchaniach prowadzonych przez ubeków w okresie wczesnego PRL-u. I w³a¶nie ten film postanowi³em pokazywaæ na konspiracyjnych spotkaniach u mnie w domu na os. Tysi±clecia. Widzami mieli byæ tylko moi krewni, przyjaciele i dobrzy znajomi. Formu³a spotkañ jednak siê bardzo rozros³a, bo z czasem na projekcje przychodzili ludzie coraz mniej znani, a¿ w koñcu nie wiadomo by³o, kto jest kim. Ludzie o umówionej godzinie pojedynczo wchodzili do klatki schodowej, „dra³owali” na czwarte piêtro i natrafiali na przymkniête drzwi prowadz±ce do mojego mieszkania. Kto¶ przynosi³ kawê, kto¶ inny ciasto, czasami pojawia³y siê na stole pierogi... By³o bardzo mi³o. Po filmie dyskutowali¶my szeptem. My¶lê, ¿e w tym czasie by³ to jedyny w Polsce KDKF, czyli Konspiracyjny Dyskusyjny Klub Filmowy. Przez moje mieszkanie przewinê³a siê ogromna ilo¶æ ró¿nych ludzi. Konspiracja by³a wspania³a. Pomimo moich obaw, wsypy ¿adnej nie by³o, bo nikt nie doniós³! Czasem kto¶ mnie jeszcze zaczepia na ulicy i mówi: - Ja u pana by³em! Ja: - Nie znam pana… On: - Jak to? A przes³uchanie?
No i siê ¶miejemy i idziemy na kawê. To s± bardzo mi³e spotkania. O takich ró¿nych nowohuckich spotkaniach móg³bym napisaæ ksi±¿kê. Ale kto by j± czyta³?
Po zakoñczeniu stanu wojennego realizowa³em plenerowe widowiska „Serce Ro¶cie”
na os. Z³otego Wieku. By³y to imprezy po¶wiecone twórczo¶ci J. Kochanowskiego, organizowane za niewielkie pieni±dze. Pomaga³y wiêc dzieci i doro¶li, wszyscy byli mieszkañcami okolicznych osiedli. Ludzie dekorowali swoje okna chor±gwiami renesansowymi, które sami wcze¶niej uszyli. Dzieci z Teatrzyku ABC, uczniowie, rodzice,
a tak¿e aktorzy z Teatru Ludowego czytali wiersze. Przed pomnikiem Kochanowskiego sk³adano kwiaty. Wszystkie zespo³y muzyczne wystêpowa³y bezp³atnie. Najpiêkniej ¶piewa³ Akademicki Chór „Organum”. Imprezy trwa³y kilka godzin i wed³ug danych milicyjnych, ka¿dorazowo bra³o w nich udzia³ oko³o dwadzie¶cia tysiêcy osób. W tamtych czasach,
to naprawdê by³o co¶!
JLF: Podobna ilo¶æ widzów ma siê przewin±æ przez Nowohucki Festiwal Filmowy...
JR: Tak± liczbê planujemy. Impreza trwaæ bêdzie od 26 do 30 sierpnia. Bêdzie to jedna z najwiêkszych imprez organizowanych w ramach obchodów 60-lecia Nowej Huty. Ju¿ teraz zapraszam! Na placu w Al. Ró¿ i kinie SFINKS zobaczycie najciekawsze filmy o Nowej Hucie.
JLF: Nasza redakcja objê³a imprezê patronatem medialnym. O Festiwalu bêdziemy wiêc pisaæ.
JR: Zainteresowanych zapraszam te¿ na stronê www.nhfestiwal.pl Do zobaczenia na Festiwalu!
JLF – Dziêkujê za rozmowê.



Jerzy Ridan
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 29,775,361 unikalnych wizyt