Na ³amach „G³osu” wielokrotnie opisywali¶my dzieje Branic, rodowego gniazda rodziny Branickich. O wiele mniejsz± uwagê po¶wiêcali¶my za¶ Ruszczy, która wszak¿e przez d³ugie lata by³a nierozerwalnie po³±czona z Branicami. Ich zwi±zek „scementowa³” wspólny w³a¶ciciel zarz±dzaj±cy obiema wioskami. Jakie zatem okoliczno¶ci sprawi³y, ¿e po kilku wiekach owej niepodzielnej wspólnoty, dosz³o do roz³amu? Co wp³ynê³o na ów fakt i dlaczego dzieje obu wsi, w pewnym momencie zaczê³y biec dwutorowo?
Branice i Ruszcza, bêd±ce przez stulecia w posiadaniu rodu Gryfitów, prosperowa³y jako ca³kiem zasobne sio³a. ¦wiadcz± o tym zapisy szczegó³owej inwentaryzacji maj±tku, przeprowadzonej pod koniec XVIII wieku, z okazji sporz±dzania aktu dzier¿awy pomiêdzy Izabel± Branick± a Stanis³awem Badenim. Z zapisków niniejszego dokumentu wynika, ¿e „w Ruszczy by³o 41 domów zamieszkanych przez 186 mieszkañców, dwór, plebania, karczma oraz drewniany szpital dla ubogich, w Branicach za¶ 44 domy z 279 mieszkañcami, dwór, dwie karczmy oraz browar”. Te oto w³o¶ci trafi³y pod kuratelê nowych gospodarzy – rodziny Badenich. Marcin Badeni, który naby³ od spadkobierców Izabeli Branickiej rodowe dobra Branickich, po pewnym czasie postanowi³ odsprzedaæ swemu bratu Branice, a sobie pozostawi³ Ruszczê. W ten oto sposób losy obu miejscowo¶ci zaczê³y toczyæ siê swoimi ¶cie¿kami, a wiê¼ miêdzy nimi uleg³a rozlu¼nieniu. Oczywi¶cie nie od razu dosz³o do znacz±cego rozbratu, trzeba bowiem pamiêtaæ, i¿ wsie nadal by³y w rêkach skoligaconych ze sob± rodzin.
Po ¶mierci Marcina Badeniego Ruszczê otrzyma³a w spadku jego najstarsza córka Zofia – ¿ona Konstantego Popiela (herbu Sulima). Ich potomkowie bêd± zapisywaæ nowe karty historii Ruszczy. Sama za¶ wie¶, zepchnie na drugi plan Branice, i na pewien czas stanie siê centrum donios³ych wydarzeñ.
Zofia z Badenich Popielowa podarowa³a dobra rusieckie swemu synowi Paw³owi, który w 1832 roku zosta³ dziedzicem Ruszczy (od ojca za¶ otrzyma³ kamienicê przy ul. ¦w. Jana). Pawe³ Popiel, wspó³za³o¿yciel „Czasu” – krakowskiego dziennika politycznego, by³ jednym z czo³owych galicyjskich konserwatystów. By³ równie¿ renowatorem krakowskich zabytków i to jemu dwór w Ruszczy zawdziêcza swój obecny wygl±d. Gdy bowiem w 1840 roku po¿ar strawi³ drewniany dwór i zabudowania folwarczne, m³ody dziedzic, pomimo swej przeprowadzki do maj±tku (wniesionego w posagu przez ¿onê Emiliê So³tyk) w Kurozwêkach, nie zapomnia³ o Ruszczy. To dziêki jego staraniom powsta³ neorenesansowy rusiecki dwór z charakterystycznym frontowym gankiem, wspartym na ¿eliwnych kolumnach.
Ruszcza, pod jego „rz±dami” prze¿ywa³a swój „z³oty okres” rozkwitu. Rusiecki dworek sta³ siê miejscem bogatego ¿ycia towarzysko-kulturalnego. W zwyczaju by³y, s³ynne czwartkowe wieczory, na których, niczym u króla Stasia, go¶ci³a ówczesna elita intelektualna. Dyskutowano wówczas na tematy zwi±zane z polityk±, religi±, sztuk± oraz renowacj± i odnow± zabytków. W³a¶ciciel nie zaniedbywa³ tak¿e swoich w³o¶cian – jako przeciwnik pañszczyzny (twierdzi³, i¿ prowadzi ona do nadu¿yæ) przyst±pi³ do oczynszowania rusieckich ch³opów.
Pawe³ Popiel zmar³ w 1892 roku. W panegirycznych nekrologach pisano o nim, i¿ „by³ wielkim obywatelem ale (…) przede wszystkim cz³owiekiem zasad”. Jego pogrzeb przeszed³ do historii, gdy¿ sta³ siê manifestacj± popularno¶ci tego¿ polityka i zarazem wielkim, przyci±gaj±cym t³umy, widowiskiem. Jak wynika z relacji ówczesnych ¶wiadków „D³ugi sznur 60 powozów i kilkunastu wozów pod±¿y³ wczoraj od mogilskiej rogatki dobrze znan± drog± do Ruszczy, aby oddaæ ostatni± pos³ugê temu, którego dom tak w mie¶cie, jak na wsi, by³ prze lat tyle ogniskiem (…) Wzd³u¿ ca³ej dwumilowej drogi gromady ludu wiejskiego sta³y po obu stronach go¶ciñca, sk³adaj±c cze¶æ zmar³emu i przypatruj±c siê imponuj±cemu pochodowi. W ko¶cio³ach parafialnych wsi, przez które kondukt przechodzi³, uderzano w dzwony (…) Rzewnym prawdziwie by³ widok ogromnego zastêpu w³o¶cian, których czê¶æ ju¿ w Krakowie otacza³a katafalk, a którzy teraz ze ³z± w oku t³umnie cisnêli siê do trumny, chc±c raz jeszcze po¿egnaæ swojego dawnego opiekuna i dobroczyñcê”.
Wydawaæ by siê mog³o, i¿ wraz z odej¶ciem Paw³a Popiela, Ruszcza pogr±¿y siê w marazmie. Nic bardziej mylnego, owa podkrakowska miejscowo¶æ nie raz jeszcze bêdzie niemym ¶wiadkiem donios³ych wydarzeñ.
Anna Kolasa
Grobowiec rodzinny Popielów w Ruszczy.
Fot. autorka
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".