Muzeum PRL-u czy Muzeum Nowej Huty? – Ani takie, ani takie. Czyli jakie? G³os w dyskusji
29 wrze¶nia, w „G³osie. Tygodniku Nowohuckim”, na kolumnie Dzielnicy XVIII Nowa Huta ukaza³ siê interesuj±cy tekst, w którym zaprezentowany zosta³ pomys³ radnego Miasta Krakowa, a jednocze¶nie mieszkañca Nowej Huty, Tomasza Urynowicza, który postuluje przekszta³cenie dotychczasowego Muzeum PRL-u (w organizacji) w Muzeum Nowej Huty.
Tomasz Urynowicz we wspomnianym tek¶cie mówi³: „W obecnej formule Muzeum PRL-u jest obci±¿one zbyt wieloma politycznymi problemami, poniewa¿ ludzie ¿yj± polityk±, a zw³aszcza polityk± historyczn±. Szczytna idea stworzenia w tym miejscu placówki edukacyjno-historycznej na miarê ambicji nowohucian nie mo¿e byæ przes³oniêta przez polityczne przepychanki, Trzeba to wreszcie zakoñczyæ. Dzisiaj pojawia siê szansa na bezkonfliktowe, kompromisowe wyj¶cie z tej sytuacji. Jest nim utworzenie w tym miejscu Muzeum Nowej Huty, które – skoro i tak bêdzie finansowane lokalnie, mo¿e nam z perspektywy Nowej Huty opowiedzieæ o PRL-u” - argumentowa³ Tomasz Urynowicz.
Dlaczego uwa¿am, ¿e w budynku dawnego kina „¦wiatowid” nie ma wiêkszego sensu budowanie ani Muzeum PRL-u, ani Muzeum Nowej Huty?
Otó¿ Muzeum PRL-u nie ma sensu, gdy¿ sama nazwa wprowadza pewien fa³sz. Z jednej strony na pewno bêd± tam eksponowane materia³y dotycz±ce chocia¿by podziemia niepodleg³o¶ciowego po zakoñczeniu II wojny ¶wiatowej, czy pocz±tki budowy Nowej Huty i nowohuckiego kombinatu, a przecie¿ do 1952 roku PRL-u nie by³o. Jako podmiot prawa miêdzynarodowego funkcjonowa³ wtedy organizm pod nazw± Rzeczpospolita Polska – co prawda propagandowo i potocznie, a czasami nawet w aktach swoich w³adz, nazywany Polsk± Ludow±. Nazwa „Polska Rzeczpospolita Ludowa”, czyli PRL, zaczê³a funkcjonowaæ dopiero w roku 1952 (Nowa Huta i nowohucki kombinat ju¿ siê nie¼le wtedy rozros³y).
Drugi powód, który dyskwalifikuje tê nazwê jest natury marketingowej. Otó¿ s³owo „PRL” ma okre¶lone znaczenie dla starszego pokolenia Polaków. Przez nich kojarzone jest jednoznacznie. Z lud¼mi m³odymi jest trochê gorzej. Wielu z nich nie wie, co to jest PRL. Tak, jak nie potrafi rozszyfrowaæ takich zagadek jak znaczenie literowych zbitek: PZPR czy ZMS. O turystach zagranicznych nawet nie wspominam. Dla przeciêtnego turysty z Japonii czy nawet z Anglii, s³owo „PRL” nie oznacza nic. Po co w takim razie odwiedzaæ Muzeum PRL-u, skoro nie wiadomo, czy to muzeum produkcji miodów pitnych czy mo¿e Przedsiêbiorstw Rzemios³a Ludowego?
A dlaczego nie Muzeum Nowej Huty? Zasadniczy powód jest jeden. Stworzymy placówkê, która zaspokoi nasze lokalne, nowohuckie ambicje, ale która nie bêdzie mia³a szansy staæ siê atrakcj± nie tylko dla turystów z Zachodniej Europy, Ameryki czy Japonii, ale nawet ze Szczecina czy Ko³obrzegu. Oczywi¶cie bêd± jednostki ¿ywo zainteresowane komunistyczn± przesz³o¶ci± Nowej Huty (na temat naszej dzielnicy powsta³y nawet prace naukowe na zagranicznych uczelniach). Ale bêd± to jednostki. Muzeum Nowej Huty, je¶li takowe powstanie, nigdy nie osi±gnie popularno¶ci jak± ciesz± siê takie muzea, jak Muzeum Powstania Warszawskiego, Europejskie Centrum Solidarno¶ci czy Muzeum II Wojny ¦wiatowej. A koszty utrzymania takiej placówki bêd± spore. Spadn± one na nas wszystkich, mieszkañców Nowej Huty i Krakowa.
W takim razie co? Wydaje siê, ¿e je¿eli zale¿y nam na zrealizowaniu takiego projektu muzealnego, który w przysz³o¶ci stanie siê placówk± przyci±gaj±c± nie tylko mieszkañców Nowej Huty ale równie¿ turystów z ca³ej Polski a tak¿e turystów z zagranicy (a tych w Krakowie mamy przecie¿ dziesi±tki tysiêcy), to musi byæ to byæ projekt czytelny dla ka¿dego – i dla mieszkañca Nowej Huty i dla mieszkañca Londynu czy Seulu. Takim zrozumia³ym i jednoznacznym dla wszystkich terminem, czy has³em jest s³owo „komunizm”. W „¦wiatowidzie” powinna powstaæ placówka o nazwie: „Muzeum Historii Polski – Czasy komunizmu”. Oczywi¶cie sam± nazwê mo¿na doprecyzowywaæ, ale idea wydaje siê jasna. Powinno to byæ muzeum po¶wiêconego latom komunizmu na ziemiach polskich.
Zauwa¿my, ¿e okres miêdzywojenny ma bogat± dokumentacjê i placówki muzealne po¶wiêcone ró¿nym aspektom dwudziestolecia miêdzywojennego, a przecie¿ czas pañstwa totalitarnego trwa³ u nas a¿ 45 lat. Okres komunizmu trwa³ ponad dwa razy d³u¿ej od miêdzywojnia. Przysz³ym pokoleniom trzeba zostawiæ ¶wiadectwo tamtego okresu w dziejach Polski. Tak¿e jako przestrogê przed jedn± z okrutnych form totalitaryzmu.
Po drugie, Nowa Huta jest chyba najlepszym miejscem na lokalizacjê takiej w³a¶nie placówki. Bo budowana by³a jako wzorcowe miasto socjalizmu, w którym kszta³towaæ siê mia³ nowy cz³owiek. To w Nowej Hucie realizowano „miasto idealne”. To tutaj wreszcie, jak w soczewce oka, odbija³y siê wszystkie, znane w Polsce procesy – walka z religi± i Ko¶cio³em i tutaj mieli¶my odpowied¼ mieszkañców na próby wyrugowania religii z codziennego ¿ycia, to tutaj w stanie wojennym odbywa³y siê najwiêksze manifestacje uliczne, to tutaj uroczy¶cie i z wielk± pomp± instalowano monumentalny pomnik Lenina, który jaki¶ czas pó¼niej próbowano wysadziæ w powietrze. To Nowa Huta sta³a siê najbardziej widocznym przyk³adem nieudanej próby przekszta³cenia Polaków na mod³ê ludzi sowieckich.
W tak pomy¶lanym muzeum, tzw. stara Nowa Huta pe³ni³aby funkcjê jego naturalnego uzupe³nienia. Z jej architektur± i z nowohuckimi schronami w³±cznie – które tak bardzo le¿± Tomaszowi Urynowiczowi na sercu.
Tak pomy¶lane muzeum mog³oby liczyæ na wsparcie zarówno Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jak i na europejskie granty. I tak pomy¶lana placówka mog³aby stanowiæ dope³nienie trzech wielkich muzeów: Powstania Warszawskiego, Europejskiego Centrum Solidarno¶ci i Muzeum II Wojny ¦wiatowej (tak na marginesie warto zauwa¿yæ, ¿e w Ostro³êce wmurowano ju¿ kamieñ wêgielny pod powstaj±ce tam Muzeum ¯o³nierzy Wyklêtych, które w ca³o¶ci bêdzie finansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego).
Oczywi¶cie tre¶ci przekazywane w takiej placówce powinny w sposób rzetelny przekazywaæ ca³± prawdê o tamtych latach. Prawdê czasami przera¿aj±c±. Ale potencjalny zwiedzaj±cy dowiedzia³by siê równie¿ jak ¿y³y ówczesne przeciêtne rodziny, jak spêdza³y wolny czas, jak wówczas siê ubierano, jak wygl±da³y sklepy… Bo przecie¿ w tamtych czas Polacy równie¿ siê rodzili, dorastali, ¿enili siê i umierali. Tak samo jak w czasach zaborów. W latach komunizmu tworzono dzie³a muzyczne i rozwija³o siê polskie malarstwo – którego nie da siê sprowadziæ wy³±cznie do socrealizmu. W ka¿dym ma³ym miasteczku by³a ksiêgarnia, a czytelnictwo ksi±¿ek by³o powszechne (ale trzeba by pokazaæ nie tylko twórczo¶æ oficjaln± ale tak¿e wp³yw literatury emigracyjnej na polsk± kulturê, a pó¼niej, chyba najwiêkszy w pañstwa socjalistycznych rynek literatury tzw. drugiego obiegu). Trudno mno¿yæ wszystkie w±tki, jakie powinny zostaæ w takiej placówce wyeksponowane, ale widaæ jak wiele ich jest.
A Muzeum Nowej Huty? My¶lê, ¿e wystarczy dodaæ trochê przestrzeni nowohuckiemu oddzia³owi Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, a placówka ta doskonale wype³ni swoj± misjê opowiadania o „Dziejach Nowej Huty” - z histori± miejscowo¶ci, na terenach których Nowa Huta powsta³a w³±cznie. W ramach miejskiego muzeum.
Sprawa ma jeszcze jeden aspekt. Otó¿ s³yszy siê o planach zmiany nazwy Muzeum Historycznego Miasta Krakowa na Muzeum Krakowa. Gdyby w tej sytuacji w pobli¿u Placu Centralnego powsta³o Muzeum Nowej Huty mieliby¶my do czynienia z odgrzaniem starego podzia³u: na inteligencki, konserwatywny Kraków (ze swoim muzeum) i robotnicz±, postêpow± Now± Hutê (równie¿ z w³asn± placówk± muzealn±). Bierut by³by zadowolony.
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".