- Tu gdzie teraz stoimy- mówi do mnie mieszkanka Krzesławic- ma stanąć 7 bloków. Czterokondygnacyjnych, czyli zdecydowanie wyższych od znajdujących się dookoła domków jednorodzinnych. Taka zabudowa zdecydowanie nie pasuje do tego miejsca.
Nie pasuje, temu trudno zaprzeczyć, jednak niedoprecyzowany zapis planu zagospodarowania przestrzennego stworzony na potrzeby miasta i naciski władz na organ administracji architektoniczno urbanistycznej, który może wydać pozwolenie na budowę zniszczy walory kulturowo-historyczne budowane przez kilka pokoleń. Działki, o których mowa (373/7, 373/8) wyznaczone są jako tereny zabudowy (MU) mieszkalno- usługowej. Jedyne na całym terenie Krzesławic. Na pozostałych dopuszcza się jedynie budynki jednorodzinne w układzie wolnostojącym lub bliźniaczym. Problematyczne działki według tego planu przeznaczone są pod lokalizację budynków mieszkalnych i mieszkalno- usługowych. Dookoła mogą powstawać, powstawały oraz powstają, budynki o wysokości do 9 metrów, zaplanowane do budowy bloki mogą osiągać do 13 metrów. –Cóż z tego, że będą mieć spadziste dachy?- pytają rozgoryczeni mieszkańcy- nie spowoduje to, że bloki będą pasowały do osiedla domków jednorodzinnych!
Równi i równiejsi?
Rodzi się pytanie, czemu akurat te działki na terenie Krzesławic, na których miasto chce wybudować bloki zostały „wyróżnione”? Intensywność zabudowy na tym terenie ma nie przekraczać 0.85 na pozostałych działkach ten współczynnik musi być mniejszy od 0,4. Intensywność zabudowy to stosunek sumy powierzchni wszystkich kondygnacji naziemnych do powierzchni działki. Mówiąc prosto ten współczynnik określa ile kondygnacji może stanąć na danej powierzchni. – W studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa dla tego terenu wszystkie działki są równe. Czemu na etapie tworzenia planu zagospodarowania te zostały wyróżnione? – pytają mieszkańcy. – Czemu na pozostałym terenie mogą powstawać jedynie budynki do 9 metrów a tu do 13? Czyżby zrobili sobie furtkę, żeby zrobić to co zaplanowali? Czy Rada Miasta pozwoli na złamanie zapisów studium, które sama uchwaliła a Prezydent Miasta Krakowa wyda pozwolenie na budowę wbrew oczywistym zapisom studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które osobiście zatwierdził?
Wbrew ludziom, a nawet im na złość!
-Zakpiono z nas w żywe oczy – mówią wzburzeni mieszkańcy. Z ich słów wynika, że konsultacje społeczne na temat budowy bloków odbyły się kiedy przetarg na budowę był już rozstrzygnięty!!! Nikt nie zapytał czy chcą w swoim sąsiedztwie bokowiska. -W tym momencie ilość mieszkańców Krzesławic to k. 820 osób zamieszkujacych 100 ha - mówi jeden z protestujących - na ok.50 arach miasto chce zasiedlić ok. 500-600 osób. To drugie tyle! Czy system istniejących tu dróg oraz infrastruktura techniczna są w stanie obsłużyć dodatkowe pojazdy? Nowopowstałe bloki będą to budynki komunalne. Protestujący opowiadają, że usłyszeli podczas rozmów argument, iż mieszkańcami tych bloków będą raczej ubodzy, więc nie będą mieć samochodów. – To jakaś kpina, żart poniżej wszelkiej przyzwoitości, nas to nie śmieszy. Bezmyślność osób, które planują tę budowę przeraża- wyznają ze smutkiem.
Jednym głosem
Na konsultacjach społecznych, na które zostali zaproszeni, mieszkańcy wyrazili kategoryczny sprzeciw przeciwko inwestycji. Choć, jak pisałam wcześniej, o zdanie zapytani zostali niejako post factum, błyskawicznie się zorganizowali. W ciągu kilku dni, w okresie urlopowym, udało im się zebrać niemal 500 podpisów mieszkańców Krzesławic przeciwko inwestycji. Pomoc i wsparcie obiecali również radni Dzielnicy XVII – Krzesławice. – Czemu ci, którzy tu mieszkają, oraz Rada Dzielnicy nie mają żadnego wpływu na to co się tu dzieje?- pytają mieszkańcy. Podkreślają, że nie ma dla nich większego znaczenia, że powstające bloki będą mieszkaniami komunalnymi. – Chodzi o to, że my wszyscy, absolutnie wszyscy nie chcemy tu żadnych bloków!
Zamiast podsumowania
Na stronie BIP-u tuż pod obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego osiedla Krzesławice czytamy: Plan zawiera również ustalenia, które mają zapewnić ochronę tego, co w Krzesławicach cenne i wartościowe: historyczny układ ulicy Wańkowicza w najstarszej części dawnej wsi, Dworek Jana Matejki wraz z parkiem, szkoła, zabytkowy kościół przeniesiony z Jawornika. Te zachowane elementy, świadczące o historii i tożsamości Krzesławic, w powiązaniu z terenami nad rzeką Dłubią, stanowią system atrakcyjnych i malowniczych terenów rekreacyjnych nie tylko dla mieszkańców osiedla.
Jak ma się to do obecnych planów dotyczących tego miejsca?
- Wchodząc tu czujemy się jakbyśmy przekraczali magiczną granicę! Dla nas - mieszkańców, oraz dla osób, które tu przychodzą na spacery Krzesławice są jak kraina z bajki. Nie chcemy tego tracić - mówi ze łzami w oczach jedna z mieszkanek.
Z pytaniami, które kierują do nas czytelnicy, mieszkańcy Krzesławic zwrócimy się do osób odpowiedzialnych za decyzję dotyczącą budowy problematycznych bloków. Czytelnicy Głosu. Tygodnika Nowohuckiego zasługują na pełną informację na temat kto i dlaczego podjął taką właśnie decyzję. Jeśli macie swoje zdanie na temat tego czy jest słuszna i chcecie się nią z nami podzielić piszcie na adres redakcji, lub mailem na gmh@o2.pl.
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".