Mają już rok, odkąd na kulturalnej mapie Krakowa pojawiły się „Koncerty Mistrzejowickie”
Jak zawsze takiej inicjatywie towarzyszą zapał, doprawiony odrobiną niepewności czy z równym entuzjazmem podejdą do propozycji potencjalni wykonawcy, z założenia artyści o znaczącym dorobku, a zarazem społecznikowskim podejściu do spraw, o których gentlemani publicznie nie rozmawiają. Od wspomnianego koncertu minął dokładnie rok. Czas więc na małe podsumowanie, wszak Kraków kocha jubileusze! W ramach „Koncertów Mistrzejowickich” w kościele p.w. M. M. Kolbego wystąpili znakomici wykonawcy - soliści, zespoły kameralne, chóry i kończąca sezon orkiestra symfoniczna.
Prezentacje zatem rozpoczął koncert najpiękniejszych kolęd polskich w opracowaniu i pod dyrekcją niżej podpisanego. Kościół dolny z nadkompletem słuchaczy i owacje po jego zakończeniu jednoznacznie wskazały jak bardzo potrzebna i oczekiwana była ta inicjatywa .A zaraz po koncercie pytania o następny, jego datę i wykonawców. W lutym wykonawcami byli Akademicki Chór „Organum”, któremu towarzyszył zespół instrumentalny „Ricercar” pod dyrekcją twórcy i założyciela zespołów Bogusława Grzybka .Zaprezentował on muzykę wokalną i wokalno-instrumentalną odległych epok (G.G. Gorczycki, A. Vivaldi) , jak również utwory bliższe naszej współczesności w tym m.in. krakowskiego kompozytora mieszkańca Nowej Huty, obchodzącego w ubiegłym roku 80. rocznicę urodzin Juliusza Łuciuka. Solistami byli od lat związani z zespołem sopranistka Wiktoria Bisztyga i bas Stanisław Ziółkowski. Obydwa koncerty prowadziła związana z Radiem Kraków i znana szerokiej publiczności z licznych artystycznych inicjatyw i dokonań z zespołem „Galicja” Lidia Jazgar.
Miłym akcentem, w pełni nawiązującym do nadchodzących Świąt Wielkanocnych był marcowy występ Zespołu Muzyki Dawnej „Il Vento”. Grający na instrumentach z epoki, na których pięknie towarzyszył stylowo śpiewającym Marii Krawczyk (sopran) i Pawłowi Popowiczowi (baryton) wykonał dawną muzykę pasyjną z utworami przedstawicieli muzycznego baroku m.in. J .H.Romana (pierwszego rodowitego twórcy szwedzkiego) oraz A.Vivaldiego i J.S.Bacha. Piękny koncert z konieczności odbył się w górnym kościele - choć zapewne z lepszą oprawą, to jednak lepsza akustycznie dla tej muzyki byłaby dolna część świątyni.
W kwietniu w koncercie „Canticum Sacrum” usłyszeliśmy Męski Kwartet Wokalny „Triplum” w Śpiewach Polskiego Średniowiecza i Renesansu. Organizatorzy ”Koncertów Mistrzejowickich” zaserwowali słuchaczom niezwykłe przeżycie, bowiem polska muzyka tego okresu sytuowała się w najściślejszej czołówce kompozytorskich dokonań światowych (Mikołaj Gomółka, Wacław z Szamotuł, Bartłomiej Pękiel, Grzegorz Gerwazy Gorczycki), zaś „Triplum” z idealną równowagą brzmieniową stworzyło doskonałą kreację artystyczną, dodatkowo wspartą plastyczną oprawą Grobu Pańskiego, na tle którego wystąpiło. W koncerty wprowadziła słuchaczy krótkim słowem (pełnym niezbędnych informacji o epoce, kompozytorach i wykonawcach) Wiesława Wykurz, pomysłodawczyni i animator „Koncertów Mistrzejowickich”.
A potem już w pełni rozkwitła wiosna i z nią kolorowa muzyka romantyczna w wykonaniu Chóru Bazyliki OO. Cystersów w Mogile pod dyrekcją Stanisława Kowalczyka. W koncercie tym usłyszeliśmy również utwór nieobecnego już wśród nas twórcy „Poznańskich Słowików”, wielkiego i nieodżałowanego Stefana Stuligrosza oraz pełną głębokiej, filozoficznej zadumy i niezwykłego piękna poezję ks. J. Twardowskiego w interpretacji aktora Andrzeja Franczyka .
Zbliżały się wakacje i ostatni przed nimi koncert. Miał on wymiar szczególny i symboliczny. Poświęcony był bowiem Słudze Bożemu ks kanonikowi Józefowi Kurzeji, pierwszemu kapłanowi parafii, w 50. rocznicę jego święceń . Tworzył mistrzejowicką wspólnotę wbrew wszelkim przeciwnościom, a dla pożytku ludzi, którzy teraz mogli wysłuchać w niej koncertu muzyki organowej, uprzednio modląc się o Jego rychłą beatyfikację. Wykonawcami byli Piotr Banasiak oraz bracia Tomasz i Henryk Krawczykowie. Warto zaznaczyć, że dwaj pierwsi wykonawcy są organistami pracującymi w mistrzejowickim kościele. Na niedawno remontowanym instrumencie usłyszeliśmy muzykę od wczesnego baroku po utwory twórców współczesnych, zaś prowadzący koncert Lidia Jazgar i Marek Kaznowski przybliżyli najmłodszym słuchaczom postać kandydata na ołtarze i heroiczność jego życia, którą tak pięknie oddaje tekst Psalmu 117 „Moc moja...Pan”
Pierwszy po przerwie wakacyjnej koncert był hołdem złożonym Matce Bożej i nosił tytuł „Ave Maria w muzyce”. W wykonaniu Elżbiety Towarnickiej, wybitnej śpiewaczki, jednego z najznakomitszych sopranów, znanej zarówno z kreacji operowych, jak również z niezwykłych w swej urodzie partii wokalnych w filmach i na estradach wszystkich kontynentów, usłyszeliśmy utwory natchnione, pełne wewnętrznego żaru i modlitewnej prostoty od Ch. Gounoda, P. Tostiego, C. Franka po M. Lorenza, G. Cacciniego i L. Skoczylasa, którego dziełem jest także remont organów, na których solistce akompaniował wirtuoz tego instrumentu Marek Stefański (nota bebe Lech Skoczylas, to także nowohucianin). W pięknej, błyskotliwej interpretacji Stefańskiego usłyszeliśmy utwory J.S.Bacha i J.G.Rheinbergera.
W kolejnym ,listopadowym koncercie wystąpił „Mieszany Chór Mariański” działający przy parafii Najświętszej Marii Panny z Lourdes. Jego długoletnim kierownikiem artystycznym i dyrygentem jest Jan Rybarski .Pod jego ręką chór pokazał piękne, wyrównane i nasycone brzmienie, wsparte w kilku utworach organami, na których zagrał Kamil Frąś. Ładne solowe partie młodych wokalistów (cieszy obecność Mariusza Solarza - tenora, który wystąpił w podwójnej roli: solisty i prowadzącego - wraz z Magdaleną Nizińską - koncert). Pełen modlitewnej zadumy muzyczny spektakl znakomicie korespondował z jego nazwą „Wierzę...”. Należy przypomnieć, że gościnnie wystąpił baryton, ojciec Tomasz Jarosz w pięknej solowej partii.
Symbolicznie zakończył się ten rok koncertowy w grudniu .Jak klamrą spiął go występ orkiestry...”Krakowskiej Młodej Filharmonii” pod dyrekcją Tomasza Chmiela. Na program złożyły się utwory wielkich mistrzów epoki baroku. Pomimo przejmującego zimna, na które reagują nie tylko wykonawcy i słuchacze, ale również instrumenty, młoda (nie tylko z nazwy) orkiestra zagrała ładnym dźwiękiem, konsekwentnie prowadząc przebiegi melodyczne w głosach, precyzyjnie reagując na ruchy batuty, co w warunkach akustycznych górnego kościoła jest sprawą decydującą .To naprawdę dobry profesjonalny zespół i należy się cieszyć, że naturalna w szkolnych warunkach fluktuacja nie powoduje dramatycznych wahnięć poziomu orkiestry.
Wkraczamy w nowy rok „Koncertów Mistrzejowickich”. Jaki był rok, który minął? Co można powiedzieć o tej niezwykłej inicjatywie, która zaczęła żyć w świadomości coraz liczniej przychodzących na koncerty słuchaczy? Wydaje się, że to właśnie owa stała i licznie uczestnicząca w koncertach publiczność staje się największą wartością! Sztuka wysoka ma siłę oddziaływania, przyciągania. Musi być wszak pokazana w swoim bogactwie i różnorodności. Musi po prostu zaistnieć! Stało się to w Mistrzejowicach za sprawą ks. prałata Józefa Łuszczka, który przyjął pod dach mistrzejowickiej świątyni najpierw pomysłodawców z Wiesławą Wykurz z „Klubu Kuźnia” Ośrodka Kultury im. C.K.Norwida, a po wysłuchaniu planów z życzliwą łagodnością udostępnił świątynię dla potrzeb artystów i sztuki. Honorowym patronatem objął przedsięwzięcie Stanisław kardynał Dziwisz - metropolita krakowski. Wsparcia temu zamierzeniu udzielił przewodniczący Rady Dzielnicy XV Piotr Serafin. Trudno nie wspomnieć również o bezimiennych dobroczyńcach, dbających o z pozoru błahe sprawy rozgrywające się „za kulisami”, ale kto nie zaznał czym potrafi być filiżanka gorącej herbaty dla zmarzniętego wykonawcy, nie zrozumie pojęcia wdzięczność!
W koncercie rozpoczynającym drugi rok wystąpiła Jidia Jazgar z zespołem ”Galicja”, śpiewając nowe nastrojowe kolędy z repertuaru swojego zespołu, bo czas ku temu odpowiedni, a i biała pani zima przypomina, że narodził się Zbawiciel, któremu kolędować przyszedł czas. Wszak to „Białe Święta”!
Rafał Marchewczyk
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".