Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielê 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2005.11.04] Pstr±gi z Riva Chase (III)
Po powrocie z pierwszego spaceru postanowi³em rozeznaæ sprawê sprzêtu. Konrad jeszcze spa³, wiêc zapyta³em gospodarza, czym dysponuje jego pociecha? – Noo, ma tam niedu¿± wêdkê i jakie¶ metalowe klamerki… No i trochê gumowych. Tyle siê dowiedzia³em. Zrobi³em herbatê i wyszed³em na taras. Przy jednym z wisz±cych wazonów z piêknymi fioletowymi kwiatami zawis³ w powietrzu koliber. Tak! To tak charakterystyczna sylwetka. Cienki d³ugi dziobek i s³ynne szybkie ruchy skrzyde³ek, których kontury siê zamazuj±… Koliber. Colorado. Golden. Riva Czase. Sarny, no i te pstr±gi. Czy to nie za wiele, jak na pierwsze godziny pobytu? S±cz±c herbatê czeka³em na Konrada. Bardzo chcia³em zobaczyæ, co to za kijaszek i jakie te blaszki? Konrad wsta³ o godz. 10. Okaza³o siê, ¿e to bardzo wcze¶nie, jak na jego mo¿liwo¶ci. Kij okaza³ siê w porz±dku – solidny Szekspir. Pochwali³em te¿ ca³kiem dobrze wyposa¿on± walizeczkê z artyku³ami wêdkarskimi. – No, to kiedy idziemy? – zapyta³em. – Chod¼my teraz. – wypali³. - Zaraz, zaraz, mo¿e najpierw ¶niadanie.
Po 30 minutach byli¶my wreszcie nad brzegiem jeziorka. Godzina – przed jedenast± - by³a niezbyt rybna. Tym bardziej, ¿e upa³ zacz±³ dawaæ siê we znaki. Nad wod± grupka dzieci beztrosko z ma³ych kamyczków puszcza³a „kaczki”. Có¿, skoro jeste¶my, to spróbujmy! Pierwszy rzut dziesiêcioletniego Konrada niezbyt celny. Ma³a obrotówka polecia³a ostro na prawo, niemal na brzeg. Potem, z ka¿dym kolejnym rzutem by³o coraz lepiej. Po kilkunastu minutach mój ma³y kompan precyzyjnie umieszcza³ blaszkê w pobli¿u kaskady dotleniaj±cej wodê. „Oko ma dobre, rêkê pewn± i do¶æ celn±, reszta nale¿y do pstr±gów” – pomy¶la³em. One za¶ wyra¼nie lekcewa¿y³y polsk± technikê spinningu. Ich prawo. Ich los. Ich ¿ycie!
Po kolejnym, bodaj dziesi±tym rzucie, gdy obrotówka by³a jakie¶ cztery, piêæ metrów od brzegu, nagle z g³êbiny wy³oni³o siê potê¿ne cielsko pstr±ga-giganta. Nie przesadzam – mia³ tak ze 70 cm! Przeszed³ obok wytracaj±cej prêdko¶æ obrotówki. Niemal dotkn±³ jej swoim bokiem. W¶ciekle zawróci³ tworz±c spory wir i chlapn±³ na koniec ogonem. Sta³em z lekko opadniêt± szczêk± przez dobre kila minut. Z odrêtwienia wyrwa³ mnie g³os piêcioletniej Krysi, siostry Konrada, która podjecha³a do nas na rowerku: - Wracajcie do domu! Laaaaancz!
Jakub Kleñ
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 30,008,051 unikalnych wizyt