Koñczy siê styczeñ, przed nami luty. Z kolei po tym, najkrótszym w roku miesi±cu, nadejdzie wiosenny marzec. A w marcu wiêkszo¶æ wêdkarzy zaczyna nowy wêdkarski sezon. Lubiê marzec. Z dzieciñstwa pamiêtam wiosenne roztopy. Zapach ¶wie¿ej ziemi. Promienie ciep³ego s³oñca. W takie dni a¿ chce siê ¿yæ. O wiosennych rzekach najwiêcej wiedz± mieszkañcy nadrzecznych miejscowo¶ci. Szczególnie tych, które nie s± odgrodzone od wody wa³em przeciwpowodziowym. Obserwuj± rzekê uwa¿nie, bo od niej w du¿ej mierze zale¿y ¿ycie ludzie i zwierz±t. Dos³ownie. Bo pamiêta siê tam i ostatni± powód¼, która zala³a pobliskie ³±ki, pamiêta siê te¿ i najgro¼niejsze wylewy, niszcz±ce stodo³y i zabieraj±ce z nurtem gospodarskie zwierzêta. Ale pamiêta siê równie¿ susze, które powodowa³y wysychanie pastwisk i zanikanie wody w przydomowych studniach. Wiele zale¿y od rzeki i niesionej przez ni± wody.
Po ostrych zimach, woda, do tej pory martwa i skuta lodem, zaczyna o¿ywaæ. Rzeka podnosi siê, rozlewa po okolicznych ³±kach. Coraz cieplejsze dni i noce bez przymrozków powoduj± o¿ywienie ospa³ych dotychczas ryb (poza miêtusem, który woli zimowy ch³ód). Na ogólne o¿ywienie wp³ywaj± tak¿e rybie hormony. Niektóre gatunki przystêpuj± do tar³a bezpo¶rednio po zej¶ciu lodów, niemal natychmiast po pierwszych ociepleniach. Inne, koñcz±c wykszta³canie ikry i mlecza, od¿ywiaj± siê na potêgê. A gdy s³oñce zaczyna przygrzewaæ, wychodz± na p³ycizny. Bo tam woda nagrzewa siê najszybciej. Na podtopionych ³±kach, w przybrze¿nych zaro¶lach i zalanych wod± uprawnych polach jest nie tylko ciep³o, ale znale¼æ tam mo¿na mnóstwo po¿ywienia. Wyp³ukiwane z gleby d¿d¿ownice, larwy owadów i inne bezkrêgowce stanowi± przecie¿ po¿ywienie wiêkszo¶ci gatunków. Dla innych natura przygotowa³a niezliczone gatunki nasion, kie³kuj±cych ro¶lin… To wtedy te¿ swoje gody zaczynaj± ¿aby – prawdziwa uczta dla drapie¿ników. Tak trwa wielkie napychanie, wyposzczonych po zimie, rybich ¿o³±dków.
Tych kilka uwag wystarczy, by uzmys³owiæ sobie, gdzie wczesn± wiosn± szukaæ ¿eruj±cej ryby. Oczywi¶cie tej, która nie jest objêta okresem ochronnym. Ale to trudny czas dla wêdkarza, przede wszystkich z powodu obfito¶ci naturalnego po¿ywienia. Wszystko zale¿y od tego, czy podpatruj±c przyrodê, potrafimy znale¼æ tê w³a¶ciw± przynêtê – przynêtê, która wzbudzi zainteresowanie rybiej spo³eczno¶ci.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia January 30 2009
1724 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".