W przeciwieñstwie do moich kolegów, ja nie rozk³ada³em jeszcze gruntówek. Postanowi³em trochê porzucaæ blaszkami, które zakupi³em dzieñ wcze¶niej. By³y to niewielkie wahad³ówki Robinsona, srebrne, w kszta³cie zbli¿one do ma³ych uklejek. Wybra³em jedn± z nich, z czerwonych chwo¶cikiem przy kotwiczce i poszed³em w stronê mostu. W ci±gu godziny obrzuci³em chyba wszystkie interesuj±ce miejsca. I gdy wraca³em ju¿ w stronê naszego obozowiska, trochê z rezygnacj± rzuci³em w poprzek nurtu. Zacz±³em powoli ¶ci±gaæ, tak jak robi³em to kilkadziesi±t razy wcze¶niej. W pewnym momencie poczu³em opór – nie jakie¶ gwa³towne szarpniêcie, ale tak jakby kotwiczka zaczepi³a o jaki¶ kamieñ. Lekko podci±gn±³em, by zlikwidowaæ zaczep i wtedy poczu³em, ¿e zaczep… jest ¿ywy. Napi±³em ¿y³kê, lekko podkrêci³em hamulec w ko³owrotku i zacz±³em hol do brzegu. Ryba nie stawia³a specjalnego oporu. Gdy wyci±gn±³em j± na brzeg okaza³o siê, ¿e to potokowiec. By³ lekko zaczepiony, wiêc bez trudu wyj±³em kotwiczkê. Mierzy³ trzydzie¶ci dwa centymetry. Poprosi³em Andrzeja by cykn±³ na pami±tkê zdjêcie. Pó¼niej pstr±g powêdrowa³ do wody. Có¿, od 1 pa¼dziernika jest okres ochronny tej ryby. I to by³a jedyna ryba, jak± uda³o nam siê z³owiæ w tym dniu. Ale za to przy ognisku siedzieli¶my do dziesi±tej wieczór, gawêdz±c i posilaj±c siê ró¿nymi specja³ami, a nasza listopadowa sobota, spêdzona nad Dunajcem, nale¿a³a do najpiêkniejszych dni w tym sezonie wêdkarskim.
Jakub Kleñ
Na srebrn± niewielk± wahad³ówkê po³akomi³ siê pstr±g potokowy.
· Napisane przez Administrator
dnia December 11 2008
1100 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".