Doświadczenia empiryczne tudzież emocjonalne w kontakcie z Panem Jezusem są możliwe. Same w sobie nie są złe ale jako mocne spoiwo dla dojrzałej relacji z Bogiem nie wystarczają. W dalszej części sceny spotkania ze Zmartwychwstałym dowiadujemy się, że Apostołowie, aby właściwie pojmować Boże Słowo potrzebowali oświecenia umysłu. Samo dotykanie ran Pana to za mało. Owszem wprowadziło ich w zdumienie i radość lecz nie było na tyle mocnym argumentem i dlatego nadal nie wierzyli. Bo prawdziwa wiara „rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy jest słowo Chrystusa”.
ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia April 12 2024
329 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".