Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2023.10.13] W październiku nad wodą
W ubiegłym tygodniu przypomniałem, że rozpoczęła się kalendarzowa jesień. Dla wędkarzy, to szczególna pora roku. Co prawda, o białą rybę jest już trochę trudniej, ale z uwagi na wyjątkowo ciepły wrzesień, także sama woda nadal „trzyma” stosunkowo wysoką temperaturę. Dlatego z powodzeniem można jeszcze złowić leszcza, krąpia, płocie, karpia czy ciepłolubne karasie, nie mówiąc o kleniach czy jaziach łowionych w rzece.
Łowiąc w październiku ryby spokojnego żeru, preferujemy przynęty zwierzęce, zanętę zaś wzbogacamy takimi składnikami, jak: suszone dafnie czy preparaty z suszonej krwi. Dobry efekt daje też pokarm dla psów. Z ilością zanęty wrzucanej do wody nie przesadzamy, ponieważ trawienie u ryb przebiega już trochę wolniej. Samych ryb szukamy w październiku trochę głębiej. W jeziorach i zbiornikach zaporowych będą to przede wszystkim podwodne stoki, a w rzekach miejsca poza prądem czy głębsze zatoki.
Październik, to przede wszystkim bardzo dobry okres połowu drapieżników: szczupaka, sandacza czy okonia. I jeśli chodzi o połowy szczupaka, to dominują dwie metody: żywcówka lub spinning. Trochę inaczej wygląda to z polowaniem na sandacze i okonie. Bo wiele okazów sandacza i okonia złowiono na przykład wykorzystując pęczki czerwonych robaków. Mój kolega po kiju, Leszek, swojego rekordowego sandacza złowił na jednego czerwonego robaka i żółte konserwowe ziarno kukurydzy. Zestaw ten miał zarzucony nad dnem, a przynęta unosiła się nad nim na spławiku. Łowiąc szczupaka na żywca, z równym powodzeniem w charakterze przynęty użyć można niewielkiego okonia, ukleję czy jazgarza. Zadbajmy jednak o to, by spławik, obciążenie oraz haczyk czy kotwiczkę można było łatwo wymienić i dostosować do rozmiarów żywca.
Spinningiści mają natomiast wybór niezwykle bogaty – zarówno jeśli chodzi o gatunki ryb, jakie można złowić tą metodą, jak i same przynęty. Na kotwiczce naszej blaszki mogą zawisnąć nie tylko szczupak, sandacz czy okoń, ale także kleń, jaź czy boleń.
Na szczupaka najbardziej skuteczne wydają się duże i średnie błystki wahadłowe, duże obrotówki, a także woblery i twistery. Przynętę prowadzimy powoli, równym tempem. I lepiej jest zwalniać ich bieg niż przyspieszać. Szczupak, co prawda uderza wprawdzie błyskawicznie, ale nie podejmuje pogoni za szybko uciekającą ofiarą. Raczej czeka na następną, która pojawi się w pobliżu jego paszczy. Jedną z podstawowych reguł jest opuszczenie blachy na dno, a później prowadzenie jej od dna. To często jest dla szczupaka sygnałem do ataku. No i trzeba pamiętać, żeby zacinać dość energicznie przy nagłym oporze, bo nigdy nie wiadomo, czy był to tylko zaczep, który przytrzymał błystkę, czy też chwyciła ją ryba.
Jeśli chodzi o sandacze, to warto pamiętać, że połowę medalowych okazów tej ryby złowiono na błystkę wahadłową. Jednak do kanonu sandaczowych przynęt weszły już na stałe także twistery i woblery. Twistery – raczej te większe, i przede wszystkim żółte, białe i brązowe, a często brokatowe. Przynętę prowadzimy skokami przy dnie. I prowadzimy ją dość szybko.

Jakub Kleń
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.06 30,007,831 unikalnych wizyt