Przypowieść o uczcie weselnej, na którą Pan zaprasza licznych gości otwiera nasze myślenie na temat radości. „Wejdź do radości swego Pana” czytamy u tego samego Ewangelisty parę rozdziałów dalej. Jesteśmy bowiem wezwani do radości a nie smutku. I dlatego życie z Bogiem – jeśli się tylko poprawnie rozwija – musi zaowocować radością w Duchu Świętym.
Entuzjazm ma ten, kto jest en Theos, czyli „zanurzony w Bogu”. Owszem, inaczej wyrazi radość kilkunastoletnia dzierlatka a inaczej siwiejący pan, któremu opadają powieki. Tym niemniej obydwoje na pewno spotkają się, kiedy tylko zaglądną sobie głęboko w oczy.
ks. Piotr Gąsior
· Napisane przez Administrator
dnia October 13 2023
373 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".